29 grudnia 2018, 21:13
Czy macie w lodówce jakieś gotowce lub przekąski po które sięgacie w awaryjnych sytuacjach aby nie zjadać byle czego?Mam na myśli dania/produkty które są w stanie zastąpić pełnowartościowy posiłek np. zupa z Biedry , jakieś parówki itp. Mam w planach przygotowywać sobie posiłki z wyprzedzeniem, ale przy rocznym dziecku różnie to bywa. Dlatego zastanawiam się, co jadacie jeśli zdarzy się Wam, że nie macie nic przygotowanego przez siebie. Temat nie dotyczy owoców i warzyw- to akurat w lodówce mam zawsze :)
31 grudnia 2019, 16:43
I właśnie od takiego podjadania przed wartościowym posiłkiem się tyje .
To nie podjadanie tylko zamienianie wagi posiłków. Nie "przed" tylko "zamiast", jak coś musisz zjeść a nie masz nic gotowego. Ja często jem na śniadanie coś, co inni jedzą na obiad, w środku dnia w porze obiadowej jem właśnie takie przegryzki itd, bo tak bardziej pasuje mojemu organizmowi i grafikowi w pracy. To zależy też od temperatury na zewnątrz, od tego czy się wyspałam, ile mam czasu na posiłek, po jakim czasie od wstania jem - a w ślad za tym układają się inne posiłki. Jeśli mam pół godziny od wstania do wyjścia z domu to nie wmuszę niczego cięższego niż surówkę, owoc czy sok warzywny, bo mój żołądek jeszcze śpi. Za to drugie śniadanie musi być wtedy solidne, a w środku dnia wypada przegryzka a nie drugie pod rząd solidne danie. I skoro mam jeść 5 a przynajmniej 4 posiłki dziennie, to większą szkodę sobie zrobię nie jedząc nic przez 5-6 godzin, niż w połowie tego czasu jedząc zamiast obiadu garść bakalii, kubek płatków z bananem lub trzy Piratki, a po upływie czasu, na kolejny posiłek, już pełną, zróżnicowaną porcję obiadową, przygotowaną na spokojnie po powrocie do domu z pracy i odstaniu swego w korkach.