5 maja 2020, 09:53
Jestem w 8 miesiącu ciąży, już w 12 tygodniu dowiedziałam się że dziecko ma nierozwiniętą lewą rączkę, nie ma palców dłoni. Ta informacja zabrała mi całą radość życia, dosłownie wbija mnie to w ziemię. Miałam bardzo trudne doświadczenia w dzieciństwie, po drodze też kilka traumatycznych zdarzeń i zastanawiam się za co mnie to wszystko spotyka, czy to jest jakaś kara? Moje dziecko jeszcze się nie urodziło, ja patrzę na tą słodką buźkę (mam zdjęcie z usg 3d) i już płaczę nad jego losem... Nie wiem co by było gdyby nie mąż który mnie bardzo wspiera ale po tym wszystkim mam lęki że i jego mogę stracić...
5 maja 2020, 17:03
w przyszłości można założyć protezę , wiec nie jest to straszne .. przyzwyczaisz sie . Ważne żeby było kochane .
5 maja 2020, 17:04
Mój brat urodził się tylko z kciukiem u lewej dłoni. W szkole nikt mu nie dokuczał, zawsze był bardzo pewny siebie a dzieci do niego ciągnęły. Teraz normalnie pracuje, ma żonę, dziecko. Jest duszą towarzystwa. Wiedzie naprawdę szczęśliwe życie. Tylko nad nim nikt się nigdy nie użalał- mimo braku palców zawsze robił wszystko tak samo jak my.
5 maja 2020, 17:11
Bardzo mocno Ciebie przytulam. Oczywiście że każdy rodzic pragnie mieć zdrowe dziecko , ale najważniejsze że maluch jest oczekiwany i kochany . Z taką niepełnosprawnością można żyć naprawdę normalnie . Nie podawaj się i na pewno zrobicie dla niego wszystko by jak najmniej odczuwało "inność " . Zobaczysz będzie dobrze :)
A tak z innej beczki - byłaś na kontroli u innego lekarza ? Wiesz dlaczego się pytam ? Ponieważ moja lekarka ( Ba ! A potem nawet jeszcze inny lekarz w szpitalu będąc razem z tą moją lekarką podczas badania ) stwierdziła że moje dziecko urodzi się z wadą serca oraz Zespołem Downa . Po takiej informacji moja ciąża była koszmarem bo ciągle miałam w uszach diagnozę ( A wiedziałam też czym jest niepełnosprawność bo mam przyrodniego brata - opóźnienie psychoruchowe . I nigdy nie będzie taki sam jak reszta dzieci ) .
5 maja 2020, 17:22
Dziewczyny, bardzo dziękuję każdej z was za słowa wsparcia, na prawdę lżej mi się robi na sercu Byłam u 3 różnych lekarzy od badań prenatalnych, mam zdjęcia 3d tej rączki więc diagnoza raczej ostateczna...
5 maja 2020, 17:32
Bedzie dobrze. Obecnie medycyna jest tak daleko...co rusz sa zbiórki na operacje kończyn u dzieci. Najważniejsze, żebyście Wy nie dali dziecku odczuć, że jest inne i niepełnosprawne. I tak jak dziewczyny piszą, to "tylko reka". Moja córka miała się urodzić z połową serca, takie były pierwsze diagnozy i wiesz ilu lekarzy nas badalo...nawet nie zlicze. 4 ginekolozki + tabuny w szpitalu. Córka urodziła się całkowicie zdrowa. No te wadę wykluczono na pewnym etapie, ale w międzyczasie co chwile wymyślali coś nowego.
Obecnie jest naprawdę dużo możliwości. Dacie radę ;-)
5 maja 2020, 18:14
Cokolwiek się stanie- będzie dobrze. Może dziecko nie będzie takie samo jak wszystkie inne, ale jeśli wychowacie go jak zdrowe dziecko - to takie będzie. I odnajdzie się w społeczeństwie.
Mój mąż nie ma ucha od urodzenia. nie wykształciło się. Słyszy tylko na 1 ucho. Funkcjonuje normalnie, skończył " normalną" szkołę i pracuje tak samo jak wszyscy. Czasami tylko się śmiejemy jak faktycznie czegoś nie usłyszy że "chyba jest głuchy";)
5 maja 2020, 18:21
To się nazywa przegrana na loterii genetycznej :-( trochę przesrane.
5 maja 2020, 18:46
Dziękuję za wszystkie słowa otuchy. Nie jest to wada genetyczna, robiłam dokładne badania i poza tym dziecko rozwija się prawidłowo. To izolowana wada kończyny. Dziecko jest kochane przeze mnie i przez męża i będziemy się starać zapewnić mu jak najlepszy start i normalne dzieciństwo. Problem jest we mnie - fizycznie boli mnie serce jak pomyślę że moje dziecko może cierpieć. Nie chcę zrobić z siebie kupki nieszczęścia bo dziecko przecież to wszystko wyczuwa a jak wspomniałam jest to już kolejny cios który dostałam w życiu i ciężko sobie z tym wszystkim poradzić. Chyba muszę poszukać dobrego psychologa.
tak jak piszesz poszukaj pomocy dla siebie , zebys miala sile to zaakceptowac i uwierzyc ze to nie jest taka wada z ktora nie da sie zyc. Znajomej synek urodzil sie bez raczki, rozwijal sie fantastycznie, ogolnie idealnie , Byl fizycznie bardzo sprawny i radzil sobie bez tej raczki bardzo dobrze, wiec jesli to dlon, to bedzie jeszcze latwiej. Mial dobierana proteze, trzeba bylo poczekac az podrosnie zeby szybko nie zmieniac, szukaj pomocy dla siebie zebys mogla cieszyc sie dzieckiem i go kochac. A on sobie z tym poradzi. Wiem jak sie czujesz, moja corka urodzila sie zdrowa, 15 lat byla wzorem zdrowia , zdolna, skrzypaczka - z dnia na dzien wszystko sie zmienilo, przeszlismy kilka lat piekla i jest jako tako dobrze. Na wszystko trzeba miec sile i to jest ci teraz potrzebne. Bedze dobrze, zycze ci bys znalazla pomoc.
Edytowany przez Berchen 5 maja 2020, 18:52
5 maja 2020, 18:50
jeszcze się zdziwisz jak mała się urodzi i okaże się, że wszystko jest ok :) mojej bratowej lekarz całą ciążę mówił że dziecko będzie miało roszczep warg. Wiesz ile ona łez wylała, że ich córeczka będzie inna niż wszyscy. A ile było łez szczęścia jak mała się urodziła i okazało się że jest śliczna i rozszczepu żadnego nie ma :-)