Temat: Moje dziecko będzie nie w pełni sprawne

Jestem w 8 miesiącu ciąży, już w 12 tygodniu dowiedziałam się że dziecko ma nierozwiniętą lewą rączkę, nie ma palców dłoni. Ta informacja zabrała mi całą radość życia, dosłownie wbija mnie to w ziemię. Miałam bardzo trudne doświadczenia w dzieciństwie, po drodze też kilka traumatycznych zdarzeń i zastanawiam się za co mnie to wszystko spotyka, czy to jest jakaś kara? Moje dziecko jeszcze się nie urodziło, ja patrzę na tą słodką buźkę (mam zdjęcie z usg 3d) i już płaczę nad jego losem... Nie wiem co by było gdyby nie mąż który mnie bardzo wspiera ale po tym wszystkim mam lęki że i jego mogę stracić... 

Nie bój się, dasz sobie radę, bo będziesz MATKĄ. Moi chłopcy urodzili się prawie 3 miesiące przed czasem. Jeden miał poważne problemy, m.in. wylewy do mózgu. Mózg jest uszkodzony, rozwój pozostaje wielką niewiadomą. Jesteśmy po 8 operacjach, są chwile, że boję się o przyszłość. Ale wiesz co, to są tylko chwile, bo na co dzień po prostu kocham moje dzieci i cieszę się codziennością i ich postępami. Tym, że biegają, skaczą, śmieją się, zaczynają gadać, a nawet śpiewać (mają 2 lata). Widzę, jak dobrze jest, choć w głowie pojawiały się swego czasu najgorsze wizje.

Dlaczego o tym piszę? Żeby pokazać, że chociaż strach przed tak zwaną niepełnosprawnością bywa wielki, to przyszłość może wyglądać dużo normalniej, niż nam się wydawało. Bo w gruncie rzeczy każdy człowiek, nawet ten którego nazwalibyśmy całkiem zdrowym, ma swoje problemy, z którymi musi się borykać. Jeden jest chorobliwie nieśmiały, drugi niezdarny, inny gorzej przyswaja wiedzę, jeszcze inny… nie ma palców u ręki. Każdy jest w pewnym sensie niepełnosprawny. A jednak żyje i jest szczęśliwy, bo różne ludzkie przypadłości nie muszą determinować szczęścia.

Będzie dobrze!

Pasek wagi

LuluPodMostem napisał(a):

Nie bój się, dasz sobie radę, bo będziesz MATKĄ. Moi chłopcy urodzili się prawie 3 miesiące przed czasem. Jeden miał poważne problemy, m.in. wylewy do mózgu. Mózg jest uszkodzony, rozwój pozostaje wielką niewiadomą. Jesteśmy po 8 operacjach, są chwile, że boję się o przyszłość. Ale wiesz co, to są tylko chwile, bo na co dzień po prostu kocham moje dzieci i cieszę się codziennością i ich postępami. Tym, że biegają, skaczą, śmieją się, zaczynają gadać, a nawet śpiewać (mają 2 lata). Widzę, jak dobrze jest, choć w głowie pojawiały się swego czasu najgorsze wizje. Dlaczego o tym piszę? Żeby pokazać, że chociaż strach przed tak zwaną niepełnosprawnością bywa wielki, to przyszłość może wyglądać dużo normalniej, niż nam się wydawało. Bo w gruncie rzeczy każdy człowiek, nawet ten którego nazwalibyśmy całkiem zdrowym, ma swoje problemy, z którymi musi się borykać. Jeden jest chorobliwie nieśmiały, drugi niezdarny, inny gorzej przyswaja wiedzę, jeszcze inny? nie ma palców u ręki. Każdy jest w pewnym sensie niepełnosprawny. A jednak żyje i jest szczęśliwy, bo różne ludzkie przypadłości nie muszą determinować szczęścia. Będzie dobrze!
Dziękuję <3 

LuluPodMostem napisał(a):

Nie bój się, dasz sobie radę, bo będziesz MATKĄ. Moi chłopcy urodzili się prawie 3 miesiące przed czasem. Jeden miał poważne problemy, m.in. wylewy do mózgu. Mózg jest uszkodzony, rozwój pozostaje wielką niewiadomą. Jesteśmy po 8 operacjach, są chwile, że boję się o przyszłość. Ale wiesz co, to są tylko chwile, bo na co dzień po prostu kocham moje dzieci i cieszę się codziennością i ich postępami. Tym, że biegają, skaczą, śmieją się, zaczynają gadać, a nawet śpiewać (mają 2 lata). Widzę, jak dobrze jest, choć w głowie pojawiały się swego czasu najgorsze wizje. Dlaczego o tym piszę? Żeby pokazać, że chociaż strach przed tak zwaną niepełnosprawnością bywa wielki, to przyszłość może wyglądać dużo normalniej, niż nam się wydawało. Bo w gruncie rzeczy każdy człowiek, nawet ten którego nazwalibyśmy całkiem zdrowym, ma swoje problemy, z którymi musi się borykać. Jeden jest chorobliwie nieśmiały, drugi niezdarny, inny gorzej przyswaja wiedzę, jeszcze inny? nie ma palców u ręki. Każdy jest w pewnym sensie niepełnosprawny. A jednak żyje i jest szczęśliwy, bo różne ludzkie przypadłości nie muszą determinować szczęścia. Będzie dobrze!

Pieknie napisane! Duzo zdrowka dla synka, trzymam kciuki, zeby bylo jak najlepiej. A najwazniejsze, kochajacych rodzicow juz ma ;-)

Cześć. Rozumiem co teraz przeżywasz, jakie to netwy. Ja urodzilam synka pół roku temu. W ciąży lekarze mówili że prawdopodobnie zespół downa, naciskali na amniopunkcje. Odmówiłam nie zrobiłam amniopunkcji, wypierałam źle myśli. Syn urodzil się zdrowy. Przykro mi że coś nie tak z rączką. Na pocieszenie powiem ze mam koleżankę co ma taką rączkę, taka się urodziła. Świetnie sobie radzi, fajna ładna przebojwa dziewczyna. Tak sobie radzi że wiele osób tego nie zauważa orientuje się po dłuższym czasie. Mimo tej deformacji jest ona w pełni sprawna. Dacie radę, chociaż może być trudniej. Życzę byś bardzo się nie denerwowała, nerwy w ciąży szkodza dziecku. Będzie dobrze