22 kwietnia 2017, 10:35
Krówki, żelki, cukierki o smaku anyżu, i lukrecja. Beee ;)
22 kwietnia 2017, 13:58
gorzkiej czekolady, czekoladowego nadzienia, ciastek w czekoladzie, ciast z dodatkiem kakao/zjem zebrę/bezy, masy do tortów z masłem i margaryną tylko lekkie i kwaśne raczej, krówek mordoklejek i wszystkiego co mdłe...Fe
22 kwietnia 2017, 17:18
Wszelkich słodyczy od Milki. Sam cukier, wszystko smakuje tak samo mdło, czekolada nie ma smaku czekolady, wszystko takie plastikowe, fuj. Oreo - jest okropne, nie rozumiem tego fenomenu. Też sam cukier. Ta masa w środku nie ma smaku jest po prostu masakrycznie słodka. To samo się zresztą porobiło z większością słodyczy, te wszystkie batony, ciastka... Kiedyś mars np. był super batonem, teraz tam też nie czuć żadnego smaku. Ogólnie jestem straszną hejterką większości słodyczy :D
Edytowany przez mrruczek 22 kwietnia 2017, 17:19
23 kwietnia 2017, 12:02
pianek marshmallow czy jak to sie tam pisze
24 kwietnia 2017, 08:21
nie ma takich, ktorych nie lubie :-/
24 kwietnia 2017, 13:03
A ja tam nawet nie wiem, jak smakuje lukrecja. To chyba jakiś niszowy dodatek.
Odnośnie wspomnianego czekoladowego nadzienia: ja tam lubię nadzienie o smaku czekoladowym (kakao lub musu czekoladowego), ale przypomniało mi się, że nie cierpię nadzienia o smaku truskawkowym i w ogóle owocowym. I bardzo nie lubię też wszelkich lodów owocowych i kawowych - dla mnie najsmaczniejsze są lody o smaku ciasteczek (cookies), orzechowym i czekoladowym.
Wszelkich słodyczy od Milki. Sam cukier, wszystko smakuje tak samo mdło, czekolada nie ma smaku czekolady, wszystko takie plastikowe, fuj. Oreo - jest okropne, nie rozumiem tego fenomenu. Też sam cukier. Ta masa w środku nie ma smaku jest po prostu masakrycznie słodka.
Ja z kolei uwielbiam słodycze od Milki. I ogólnie uwielbiam rzeczy, które są masakrycznie słodkie. Np. białą czekoladę i dużą ilość cukru pudru lub lukru jako dodatek.
Sztucznych czekolad, tych z epoki PRLu
Wyrób czekoladopodobny?
Pamiętam, że to było w sklepach jeszcze w latach 90. Chyba do samego końca XX wieku można to było spotkać. I faktycznie było niedobre i nijakie. Takie, że już nawet nie pamiętam smaku.
24 kwietnia 2017, 17:42
Nie znoszę lukrecji, drożdżówek, żelki jeszcze zniosę, ale nie lubię tych tęczowych żelkowych pasków Zozle z tym kwaśnym proszkiem na sobie(coś jak kwasek cytrynowy), nie lubię też tych słodkich kabelków (coś jak żelki) z Zozoli.