11 września 2017, 17:44
Dziewczyny jak zawsze macie dobre pomysły, więc i tym razem może podpowiecie. Jadę na 4 dni w góry, wyjazd chodzony od schroniska do schroniska. Macie pomysł na jakieś nie ważące zbyt dużo i nie zajmujące nie wiadomo ile miejsca jedzenie? Coś co nie będzie nie wiadomo jak syfiaste. Na pewno wezmę gorzką czekoladę i jakieś kanapki na pierwszy dzień, jakieś bakalie... ale co poza tym?
11 września 2017, 17:49
Ja w góry na szlaki biorę już tylko batony muesli i orzechowe, najlepiej bez czekolady żeby w upały nic się nie topiło... same ziarna i orzechy.
Edytowany przez roogirl 11 września 2017, 17:49
11 września 2017, 17:50
Ja brałam migdały, batony te daktylowe bez cukru (i innych zbędnych dodatków); wafle ryżowe. Koleżanka upiekła też chlebek bananowy, dał radę na 3 dni bez lodówki.
11 września 2017, 18:20
obiadowo nie mam pomysłu, bo raczej przepłacamy wtedy za posiłki w schronisku
Ja zabieram mocno podsuszone kabanosy bo 100g ma ok 630 kcal, orzechy, jakieś pieczywo (bo nie umiem bez niego żyć) i żółty ser - jak nie jest bardzo ciepło wytrzyma w papierowym opakowaniu kilka dni.
Akurat w górach nie bardzo dbam o fit i zdrowo, bo u mnie zawsze w plecaku są dodatkowo pączki, czekolada, Pepsi i ukochane ciasteczka Petit Beure od Jutrzenki (480 kcal na 100g). Kop energetyczny po takich przegryzkach gwarantowany
Edytowany przez norehearsal 11 września 2017, 18:21
11 września 2017, 18:30
obiadowo nie mam pomysłu, bo raczej przepłacamy wtedy za posiłki w schronisku Ja zabieram mocno podsuszone kabanosy bo 100g ma ok 630 kcal, orzechy, jakieś pieczywo (bo nie umiem bez niego żyć) i żółty ser - jak nie jest bardzo ciepło wytrzyma w papierowym opakowaniu kilka dni. Akurat w górach nie bardzo dbam o fit i zdrowo, bo u mnie zawsze w plecaku są dodatkowo pączki, czekolada, Pepsi i ukochane ciasteczka Petit Beure od Jutrzenki (480 kcal na 100g). Kop energetyczny po takich przegryzkach gwarantowany
to ja po pączkach, ciasteczkach i Pepsi w ogóle nie czuję że coś jadłam :P ale żółty serek, kabanosy albo chorizo i pieczywo rzeczywiście też muszę wziąć :D
11 września 2017, 18:33
Ja niestety zawsze posiłkuję się zupkami chińskimi, choć to syf jak nie wiem :/ Choć niektóre batoniki również bywają syfiaste... Kabanosy to dobry pomysł, kanapki najlepiej bez szynki żeby sie nie zepsuła. Może jakieś sucharki ?
11 września 2017, 19:04
Przed wyjazdem w góry zawsze piekę ciasteczka owsiane z dużą ilością słonecznika, siemienia lnianego i siekanymi na drobno rodzynkami, żurawiną itd., dla zapachu dodaję trochę cukru waniliowego. A z treściwszych rzeczy możesz sobie upiec lub udusić mięso - może być kawałek schabu, szynki, karkówki - jest już chłodno więc nie powinno się zepsuć.
11 września 2017, 19:09
To zależy jak długie odcinki i czy są zejścia do miejscowości (czyt. sklepów). U mnie dobrze się sprawdza pieczywo z serem topionym i jakąś wędliną, kabanosy, sucha kiełbasa. Czekolady, mleka skondensowanego używam tylko awaryjnie - u mnie powoduje łaknienie i (zbyt) szybki, nietrwały kop energii, dlatego najczęściej znoszę na dół. Trochę lepiej w przypadku bananów ale wada podobna jak w przypadku słodkich rzeczy - jak dla mnie tylko na kilkugodzinne wypady. Sporo osób nosi płatki zbożowe z orzechami. Jak dla mnie węglowodany dają stabilne źródło energii na wielogodzinne wycieczki.
11 września 2017, 19:28
Podstawa to chałwa ;)
Jeden 'baton' ma koło 500-600 kalorii, sporo tłuszczu więc nie zmarźniesz i zyskasz energii przy minimalnej masie.
Jeśli chcesz mieć coś treściwszego to kupujesz zasuszone mięso np. wołowinę, również nic nie waży, a białka sporo, tak samo jak wszpominali przedmówcy - bakalie, suszone owoce np. banany, śliwki...
Obiadami bym się nie martwił, gdyż w schroniskach ceny są całkiem przyzwoite - czasami nawet niższe, aniżeli na Krupówach ;P
Możesz oczywiście nabrać czegoś typowo dodającego energii na bazie cukru, ale z czasem po10-15 batonikach się odechciewa jeść...
No i obowiązkowo piwo, gdyby było zimno. A w górach suszy zawsze ;]
11 września 2017, 19:35
Przed wyjazdem w góry zawsze piekę ciasteczka owsiane z dużą ilością słonecznika, siemienia lnianego i siekanymi na drobno rodzynkami, żurawiną itd., dla zapachu dodaję trochę cukru waniliowego. A z treściwszych rzeczy możesz sobie upiec lub udusić mięso - może być kawałek schabu, szynki, karkówki - jest już chłodno więc nie powinno się zepsuć.