11 lutego 2018, 16:53
wlasnie przezylam ogromne rozczarowanie - od dluzszego czasu mam ogromna ochote na placki z jablkami - a poniewaz od kilku miesiecy nie jem pszenicy i wyrobow z niej , wiec plackow tez dawno nie jadlam.
Postanowilam wyprobowac polecane przez wiele z was placuszki z maki kokosowej z jagodami - dla osob z insulinoopornoscia sa ok, wiec w koncu zrobilam i lipa - problemy juz przy smazeniu - rozwalaly sie przy przewracaniu, zrobilam wiec malutkie, ok wygladaly dobrze ale smakuja - jak jakies surowe twarozki, nie przypomina to w smaku tych pysznych z maki pszennej.
Pytanie - czy przezylyscie tez takie rozczarowania przechodzac na zdrowe odzywianie, czy wszystko co "nowe " naprawde wam smakuje?
Chetnie poczytam wasze doswiadczenia z nowymi potrawami badz jak u mnie nowymi wersjami potraw.
13 lutego 2018, 10:58
Moim najwiekszym rozczarowaniem jest ciemny makaron. Jest koszmarny, psuje mi smak kazdego dania. Probowalam go mocniej solic, doprawiac, posypywalam nawet czosnkiem i nic. Nie lubie, nie smakuje mi, zrezygnowalam w ogole z jedzenia makaronu.
Zupy kremy - KOSZMAR. Po kremie z selera i cukini dwa dni nie moglam zasnac, bo wszedzie czulam ten okropny zapach. Trauma zostanie mi do konca zycia chyba ;p
Edytowany przez Smelkaa 13 lutego 2018, 11:00
14 lutego 2018, 13:32
Ja tak mam z oliwkami i kaparami. Fajna opcja zamiast przegryzek na jakąś posiadówkę. Narzeczony się zażera, znajomi też a ja jak do jeża. Nie wiem czy do tego trzeba dojrzeć. Bo ani w sałatce, ani w formie pasty, nie przechodzi. Nawet na pizzy, gdy grzeszkuję.
14 lutego 2018, 19:47
Oliwek też nie lubię, fuj! i Wszyscy się zawsze dziwią jak to możliwe, bo przecież oliwki są takie pyszne :P Ale i tak prędzej bym zjadła oliwkę niż zupę krem z warzyw, no uraz mam do końca życia, serio :P
14 lutego 2018, 20:21
no to widze - ze nie ja jedna przezywam rozczarowania jedzonkiem, ktorym niektorzy sie zachwycaja. Pociesza mnie to i nie dziwie sie juz sobie, w koncu mam juz 52 !!!!! lata i te przyzwyczajenia zebrane w ciagu tylu lat nie jest latwo przelamac.
14 lutego 2018, 22:45
ja oliwki zawsze kroje i przemycam w salatce, feta je bardzo dobrze maskuje i pasuje smakowo do nich :) i tylko zielone, bo czarne sa dziwne, ja nie do konca rozumiem mode na antipasti jakies papryki ze sloika, wszystko z tluszczem, mnie brzuch zaczyna bolec jak na to patrze wiec nigdy z wlasnej woli tego nie kupuje, wyjatek sa pomidowy w oleju, ale je kroje tak jak oliwki na mini kawaleczki :)
16 lutego 2018, 12:42
Dobrym przykładem tego, że do pewnych smakow trzeba dojrzeć, jest mój tata, który zaczął jeść pomidory i kaszę w wieku 50 lat.
Co do oliwek to niestety maskowanie nie pomaga, zawsze wyczuję i smak jest tak dominujący, że jeden kęs psuje mi całą sałaktę.
16 lutego 2018, 15:17
Oliwki wyżeram prosto ze słoiczka. Uwielbiam :)
16 lutego 2018, 18:11
Dobrym przykładem tego, że do pewnych smakow trzeba dojrzeć, jest mój tata, który zaczął jeść pomidory i kaszę w wieku 50 lat. Co do oliwek to niestety maskowanie nie pomaga, zawsze wyczuję i smak jest tak dominujący, że jeden kęs psuje mi całą sałaktę.
z dojrzewaniem do czegos to chyba zmiana smakow nie ma nic wspolnego, skoro zmienilo mu sie ok 50siatki stawialabym na zmiany hormonalne. Dlaczego np. kobiety bedac w ciazy maja smaka czasami na cos czego normalnie nigdy nie jedza- tak mialam ja i moja corka, po ciazy wrocilo wszystko do dawnego. ???? to tylko taka moja mysl.