Dzisiaj dwie akwarele. Miałam potrzebę czegoś własnego.
Pierwsza to tak 50% własnego, bo zdjęcie było zrobione przez Ewę Gaj.
Druga akwarelka z własnego mojego zdjęcia, które gdzieś sobie tam leżało, ale mam do niego wielki sentyment. To widoczek z Saragossy.
A poza tym zapisałam się na weekend (cały weekend) na warsztaty akwarelowe u Minh Dama, wietnamskiego akwarelysty. Będzie ciekawie i bardzo się cieszę. W planie farbryka pociągów w sobotę i widoczek wietnamski.
I jeszcze na środę chciałam iść na warsztaty olejne. Słoneczniki 🤩.
Mój idiotyczny pomysł poszedł na wyzwanie grupowe i na konkurs okładki Kwartalnika Artystycznego. Raczej nie będę brała udziału w tym konkursie, bo już raz wygrałam. Chociaż tym razem można wygrać fajny zestaw farb. No zobaczę, czy wyślę tę pracę, bo średnio mi wyszła, ale nie miałam cierpliwości do tej cholernej paproci.
Muszę jeszcze namalować lub narysować obraz pt. "Geonetria natury". Na konkurs, gdzie można wygrać akwarele Szmala. Sama wymyśliłam ten temat, a teraz mam problem, bo pomysłów mam za dużo.
Nadal nie dało się wstawiać zdjęć. Zainstalowałam jakąś nową aplikację. Może teraz się da.
Nic mi się nie chce. W pracy dużo pracy, ale chodzę sobie na popołudnia, bo jakoś mi wtedy lepiej. Tak po japońsku. Lancz i do pracy. Przy czym ja lanczu nie jadam. Późne śniadania owszem. Takie około-południowe, bo wcześniej mój układ pokarmowy śpi.
O, takie śniadanka najchętniej jadam:
Malować też mi się nie chce. Mam zaczęte kilka prac, kilka w planach, a ja się obijam.
Od czasu skończenia zakładek namalowałam tylko to: kwiaty opuncji
I to
A dzisiaj byłam na warsztatach akwareli botanicznej. Ale nie nauczyłam się malować roślin, bo pani prowadząca machnęła na mnie ręką, że robię po swojemu i zamiast iść w kierunku drobiazgowego dziubania w szczegółach, poleciałam z rozmachem i artyzmem. A ja naprawdę chciałam się nauczyć w kwiatki 🙁
Takie coś było jako wzór:
ale dostaliśmy polecenie, żeby to pozmieniać i dostosować pod siebie.
Najgorsza wtopa była w tym, że zapomniałam wziąć okulary i malowałam na ślepo, w dodatku bolały mnie oczy od wytrzeszczania, żeby zobaczyć co maluję .