Witajcie
Powiem szczerze, że liczenie kalorie wchodzi mi w nawyk. Nawet bez problemu mi to idzie. Zobaczymy jak długo.
I posiłek: chleb z sałatą masłową, serem, rzodkiewką
II posiłek: cheesburger
III posiłek: pierś z kurczaka smażona, cukinia z piekarnika, sałata z jogurtem greckim
Iv posiłek: lody wiśniowe, borówki, nektarynka i teraz matcha
Śniadanie na szybko, ale dawno nie jadłam w takim zestawie ;) Jeśli chodzi o obiad, to była improwizacja, bo wczorajszy obiad oddałam bratu :) i dziś kombinowałam. Ale powiem, że całkiem dobre to było zestawienie. Może jeszcze je powtórzę ;) Jeśli chodzi i cheesburgera, to dziecko mi wcisnęło, jak byłam z nią na galerii ;) A dziecku się nie odmawia.
Dzisiejszy dzień jest pozytywny. Miałam okazję pobyć sama w domu ( nie licząc 8 kotów :) Dobrze mi to zrobiło na głowę. Miałam sporo planów. Udało się załatwić z córką sprawy u komornika i na tym moje plany się skończyły. Nie czytałam, nie ćwiczyłam.... ale cisza, spokój w dniu dzisiejszym dały mi powera. Sprawiły, że psychicznie się wyciszyłam, przemyślałam kilka spraw.... Tego potrzebowałam.
Czy na jutro jakieś plany? Chyba nie ... wyjdzie w praniu ... Nie planuję, to może dzień będzie udany ;)
Tobie życzę udanego weekendu. Nie poddawaj się. Nawet jak nawalisz jednego dnia, to drugiego się podniesiesz... a nawet jeśli zawalisz dwa dni, to nic się nie stanie. jesteś człowiekiem i masz prawo popełniać błędy i mieć gorszy czas. Trzymam za Ciebie kciuki. Powodzenia. Pozdrawiam :) :*