Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

po kilku przejściach już trochę się uspokoiłam,lubię tańczyć i wycieczki rowerowe,zawsze była przy kości ale teraz widzę,że dzięki Wam powoli osiągam swój cel

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 991316
Komentarzy: 9101
Założony: 14 grudnia 2008
Ostatni wpis: 28 czerwca 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
asik77

kobieta, 47 lat,

170 cm, 85.40 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Do 21 czerwca ważyć 72 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

28 stycznia 2010 , Komentarze (4)

:-)

28 stycznia 2010 , Komentarze (3)

Hej Kochani

U mnie wszystko ok,Tak jak sinusoida przebiega w ciągu dnia mój humor.Totalne dno a potem coraz lepiej.Ze mną chyba jest coś nie tak-

czarne myśli itd.Ale nie matwcie się mam Was i Wam za to dziękuję,że jesteście.www.kratki.com/images/Czysta_sinusoida.JPG

A ta piosenka do mnie idealnie pasuje ostatniohttp://www.youtube.com/watch?v=7CALxBGIk5Y

 

 

 

Dietka zachowana,chociaż dzisiaj słabo się czuję,najlepiej bym wogóle nie jadła,ale jem żeby nie przewrócić się gdzieś w pracy,A dzisiaj było tam tak gorąco,ale dałam radę.

Dziś nie było steperka z braku sił po 5 godzinnym spacerze po szklarni.

Zjedzone:2 jogurty,serek waniliowy,sałatka-kulka mozzarelli,+2 jajka na twardo,2 łyżki sałatki jarzynowej i to wszystko-waga spada

Tak sobie myślę,że tak jest bo brakuje mi tu w Holandii kogoś z kim mogłabym pogadać i się wyżalić.JESTEM tu taka samotna a to mnie męczy....W Pl zawsze ktoś był,albo wyskoczyłam do kogoś na kawkę i czas leciał a tu co same nudy:(

27 stycznia 2010 , Komentarze (5)

Jak minął dzień?

 A no tak:jak przypuszczałam skończyliśmy dziś o 12-stej.PO pracy poszłam na małe zakupy do Plusa,po jogurty,serki wiejskie itd..Potem zjadłam lekki obiadek i zabrałam się za sprzątanie pokoju:) potem steperek 30 minutek i kąpiel,tv,poczytałam książkę,posiedziałam na necie,o 18 tradycyjnie kawka i tak mi dzionek przeleciał....

Dziś drugi dzień na Dukanie- zjedzone:

-śniadanie miseczka jogurtu

-w pracy-jogurt

-obiad-serek wiejski z ząbkiem czosnku,2 jajka na twardo

-jogurt

Waga od wczoraj spadła,więc jest ok.

Dziś tylko chwilę z Kamilem popisałam bo pracował na 12 godzin,znowu go choroba łapie>może nie jest zbyt wylwny i mało pisze ale jednak pisze- to może mu trochę zależy...

Kolorowych snów i spokojnego czwartku

26 stycznia 2010 , Komentarze (8)

hej

Miałam znowu dziś doła.Ta praca na  mnie ma zły wpływ, za dużo myślę a potem się dołuję.....Pracy nadal mało i coś czuję,że jutro znowu może byc tylko do 12.

Trochę miałam zły humor,ja za bardzo emocjonalnie do wszystkiego podchodzę i może znowu za bardzo zaczyna mi zależeć na kimś.Takie miałam wczoraj wrażenie,że za bardzo okazuje uczucia jak pisałam z Kamilem.On był wczoraj trochę zmęczony,choroba go bierze itd nawet nie powiedział mi dobranoc.....no ja znowu przesadzam-wiem.Postanowiłam się do niego nie odzywać ale nie wytrzymałam i napisałam na przerwie sms jak sie czuje...odpisał,całkiem dobrze pozdrawiam,pa.Tak bez uczuciowo ale odpisał

Dziś nie miałam wogóle ochoty na jedzenie,w sumie to cały dzień jogurty,postanowiłam przejść na Dukana.Chociaż nie wiem ile wytrzymam i jak bardzo będę się trzymała zasad tej diety....Jutro muszę się wybrac po jogurty i serki wiejskie itd -dziś mi się nie chciało....

Steperek zaliczony z wielkim trudem- 30 minutek,ale dziś znowu było 5 godzin chodzenia po szklarni....

W Holandi znowu temperatury na minusie dziś było -5 ale słonecznie-ja chcę już wiosnę...Pozdrawiam

25 stycznia 2010 , Komentarze (4)

Hej

U mnie standardowo dzień jak co dzięń.Zaliczony steper 30 minut.Dietka zachowana.Tak myślę,żeby od jutra na proteinki przejść.Zobaczymy co z tego wyjdzie.

Miłego wieczorku i udanego tygodnia życzę

24 stycznia 2010 , Komentarze (1)

Hej no i juz po niedzieli.Dzień spędzilam w łóżku z laptopem,dietkowo,ok,steper 30 min zaliczony,Zauważyłam,że ud mi juz zeszczuplały,ale mają takie poduszeczki,nie są gładkie

24 stycznia 2010 , Komentarze (2)

Hej Kochane

U mnie wszystko ok,właśnie wróciłam z pracy.

Dietka wczoraj została zachowana bo bylismy z Kamilem w włoskiej restauracji,więc zjadłam lazanię i kawkę z bitą śmietaną.Wczorajszy dzien fajnie nam minął,najpierw pojechaliśmy do komisu zobaczyć samochód ale nic specjalnego.Potem pojechaliśmy nad morzeTam pospacerowaliśmy w deszczu bo padało,posiedzieliśmy w restauracji.A potem jeszcze siedzieliśmy z 2 godziny w samochodzie niedaleko mnie nad jeziorem i rozmawialiśmy.Powiedział mi jak to było z tym wypadkiem i jego konsekwencjach dlaczego tak to się skończyło.A wszystko,że przez rok od wypadku jak trwało postępowanie nie pracował.Tak fajnie nam się rozmawia o wszyskim.Jesteśmy grzeczni trzymamy się za rączkę i buziak tylko na powitanie i pożegnanie.I wiecie co mi się to podoba,jest tak inaczej niż było zwykle jak się spotykałam z innymi.Jak przyjechał to na powitanie dostałam fajny kwiatek skrzydłokwiat.A oto fotki.

Mój kwiatek

23 stycznia 2010 , Komentarze (3)

Hej .

U mnie zanotowałam dzisiaj tendęcję spadkową,aż 1,6 kg w ciągu tygodniaBardzo mnie to cieszy<że daję radę i trzymam się,

Dzisiaj raczej nie będzie dietkowo bo spotykam się z Kamilem,jest trochę przeziębiony ale przyjedzie.Nie wiem co będziemy robić bo taka pochmurna dziś pogoda a chciałam jechać nad morze.Zobaczymy może dzziś odwiedzimy Hagę.

A i przepraszam za wczorajszy wieczorny wpis....dziś już jest wszystko ok,może to przez @@@ i to że straszna ze mnie panikara.....

Dziś czasu nie będzie na steperek ale 5 godzinny spacer po szklarni zaliczony,

Miłego weekendu

22 stycznia 2010 , Komentarze (3)

Zaczełam dziś ryczeć jak bóbr.Tak mi źle sama nie wiem czemumoże się boję,że znowu nic nie wyjdzie z Kamilem itd,że do iczego się nie nadaję i nikt mnie nie kocha.

Nie pamiętam kiedy tak ostatnio płakałam.B powiedziała jak poszłam po herbatkę,żeby z nimi trochę posiedzieć,ale pościemniałam,że ide spać.Nie chciałam by widziała mnie taką zapłakaną.A może to wszystko przez @@@ takie zmiany nastojów,aż mnie brzuch rozbolał.Nie wiem,czy się jutro z Kamilem spotkam bo podobno zaczyna go coś łapaćDietaka została zachowana,zjadłam jednak cały ten jogurt.....Ale też w lustrze zauważyłam,że nogi i biodra mi zeszczuplały trochę optymizmu na wieczór

22 stycznia 2010 , Komentarze (1)

Jak ten czas szybo leci już kończy się 3 tydzien mojego pobytu w Holandii.

Dzisiaj jak co piątek skonczyliśmy o 12 godzinie.Wróciłam do domku zrobiłam sobie kawkę i wysprzątałam cały dom.Teraz pobiłam swój rekord na stepie aż 40 minCzas tak szybko przeleciał na czytaniu książki,klikaniu na gg z koleżanką(laptop był przedemną).Mój steper coś się psuje zacina się i licznik nie świeci.

U nas dziś piękna słoneczna pogoda,tak więc myślę się wybrać na spacerek.

A co zjedzone?w sumie to mam dziś dzien na bazie jogurtu,rano serek wiejski w pracy jabłko,bo zapomniałam łyżeczki do jogurtu.Jak przyszłam do domu to zjadłam dopiero ten jogurt i fafel ryżowy.Dziś jeszcze zjem jogurt wanilowy bo ma tylko w 100 ml 36 kal więc nawet mogę zjeść cały litr

Jutro spotykam się z Kamilemno i znowu obiad na mieście,ale to nic bo mimo @@@ waga spadaPozdrawiam