Witajcie Kochane dawno mnie nie było tutaj.Jakoś zbierałam się do napisania postu ale ciężko mi to szło.Teraz Lusia śpi więc mam trochę czasu.
A co u nas?
Już miesiąc po urlopie gdzie przytyłam 3 kg ale już straciłam 4,2:)....Trzymam teraz się z dietą....fakt opornie idzie z ćwiczeniami....
Luśka już jutro ma 9 miesięcy jak ten czas szybko leci.W Pl udało się ją ochrzcić.....nie obyło się bez awantury z moim E....Ale w większości chyba też z tego powodu że nasz ksiądz go bardzo arogancko potraktował....ile ja tam łez wylałam kilka dni kłótnie i miałam tam odwagę powiedzieć co mnie boli.....nawt już mojemu powiedziłam,że ma pakować się i wracać do NL.....Ale ogólnie urlop ok.i już wszystko ok między nami...
..
Mój od 1 -ego pracuje jak wychodzi rano wraca wieczorem,,,,,,ja byłam w piątek na rozmowie o pracę w Teleplan.....praca przy spr.komputerów.....w poniedziłek dadzą mi znać ..ale nieliczę na zbyt wiele bo tamteżj angielski a ja raczej niebardzo...Ale ja nie tam to mam jeszcze 2 inne opcje pracy..Już prawie załatwiłam opiekę dla Małej 5 min od domu.....i jak będzie dobrze to bym pracowała 4 dni z tego 2 na 7 godz a 2 na 8....bo bym ją odprowadzała po drodze a 2 dni była by z tatą bo ma wolne.Ona jest taka kochana ale teraz stoi już przy meblach i chodzi taka ruchliwa że czasem nie mam czasu zjeść ...Wychodzi jej ząbek i też marudna ,wstaje już o 5 godzinie....Więc fajnie będzie gdy pójdzie do dzieci bo samej jej też nudno w domu..Ona to taka mała gwiazda gdzie nie idziemy to dorwie ją jakiś profesjonalny fotograf i fotki jej robi....Cały czas uśmiechnięta.....
Dziś byłyśmy pierwszy raz na rowerku....mam fotelik na kieronicy i masakra tak mało miejsca by normalnie wsiąść na rower.....ale Lusi się podoba,,,,,,,
Pozdrawiamy i udanego weekendu życzymy