Ponad 60% Polaków ma problem z nadmierną masą ciała, a co czwarty dorosły Polak cierpi na otyłość. Niestety dramatycznie wygląda także sytuacja w polskich szkołach, gdzie niemal co czwarty uczeń waży za dużo. Jak wygląda sytuacja na świecie, co tak naprawdę jest przyczyną takiego stanu rzeczy i czy jesteśmy w stanie powstrzymać największą plagę XXI wieku?
Tegoroczna pandemia koronawirusa zmusiła społeczeństwo do poważnej dyskusji na temat naszej ogólnej kondycji zdrowotnej. W mediach dosyć regularnie zaczęły przewijać się informacje, że drugą, zaraz po seniorach, najbardziej narażoną na zakażenie wirusem Covid-19 grupą, są osoby otyłe. Co więcej, oliwy do ognia dolał kilka tygodni temu premier Wielkiej Brytanii, Boris Johnson, zapowiadając kompleksowy plan wielkiego narodowego odchudzania Brytyjczyków.
I chociaż to nie będzie artykuł o koronawirusie, to niewątpliwie wybuch pandemii był dosyć istotnym bodźcem w kontekście wdrożenia nowej strategii brytyjskiego rządu. W kwietniu tego roku, wspomniany wcześniej Johnson sam trafił na intensywną terapię z powodu zakażenia. Jak zaznaczył podczas swojego orędzia do narodu, ciężki przebieg choroby zmusił go do refleksji nad swoim zdrowiem i zmotywował do zgubienia nadmiernych kilogramów.
O samym pomyśle Brytyjczyków przeczytacie kawałek dalej, ponieważ wydaje się on co najmniej ciekawy, niemniej w pierwszej kolejności warto skupić się na przyczynach obecnego stanu rzeczy.
Stwierdzenie, że temat jest bardzo złożony i niejednoznaczny, nie będzie sporym nadużyciem. Na pewno do głównych przyczyn nadwagi i otyłości należą niezdrowe nawyki żywieniowe oraz znikoma aktywność fizyczna. Jednak spłycanie powodów zbierającej krwawe żniwa plagi jedynie do diety i ruchu byłoby nie tylko niesprawiedliwe, ale przede wszystkim nie do końca konstruktywne.
Wśród pośrednich przyczyn zbyt dużej wagi możemy wymienić także takie jak:
Pewnie ostatnia z wymienionych przyczyn wzbudzi największe kontrowersje, dlatego ją omówimy w pierwszej kolejności. Jak możemy przeczytać w poradniku Fundacji Instytutu Matki i Dziecka (całość dostępna tutaj http://www.imid.med.pl/fimid-poradnik-web.pdf), z badań wynika, że 70% dzieci, których oboje rodzice są otyli, również jest otyłe. W przypadku, gdy rodzice są szczupli, ryzyko otyłości u dziecka wynosi zaledwie 10%.
Nie oznacza to oczywiście, że nawet jeżeli ktoś "odziedziczył" skłonność do tycia, to otyłość musi go dotyczyć. Tutaj wracamy do czynników środowiskowych, wymienionych na samym początku, czyli nawyków żywieniowych i aktywności fizycznej - ostatecznie to one będą miały największy wpływ na naszą kondycję.
Pozostałe przyczyny to niestety ponury znak naszych czasów. Zastępujemy pracę mięśni i aktywność fizyczną urządzeniami oraz środkami transportu, rozrywkę na świeżym powietrzu - telewizorem, komputerem, telefonem i konsolami do gier, a niezdrowa żywność jest tą najbardziej eksponowaną w marketach i reklamach.
Na liście przyczyn otyłości nieprzypadkowo pojawiły się także zaburzenia emocjonalne. Światowa Organizacja Zdrowia informuje, że obecnie na świecie na depresję choruje 320 milionów osób i według prognoz stanie się ona w 2020 roku drugą najczęstszą chorobą na świecie, a w 2030 pierwszą. Z kolei z raportu NFZ z lutego wynika, że w ubiegłym roku leki przeciwdepresyjne wykupiło aż 3,5 miliona Polaków.
Depresja stała się poważnym problemem społecznym i nierzadko towarzyszy jej zaniedbanie aktywności fizycznej oraz zdrowych nawyków żywieniowych. Może to wynikać z obniżonego nastroju, zmniejszonej energii, utraty zadowolenia z życia czy zaburzeń odżywiania.
Przy tej okazji warto wspomnieć o świetnej kampanii Katarzyny Napiórkowskiej przy współpracy Ministerstwa Zdrowia:
W kontekście zaburzeń hormonalnych i ich wpływu na otyłość na pewno budujące jest to, że coraz więcej osób decyduje się na badania pod kątem choroby Hashimoto czy insulinooporności. Prawidłowa diagnoza pozwala na dopasowanie odpowiednich zaleceń i jadłospisu, a osoby dotknięte tymi dolegliwościami mogą także szukać wsparcia w licznych publikacjach i książkach. Dwa bardzo obszerne i merytoryczne artykuły przygotowała niedawno nasza dietetyczka, Paulina Krause:
Dieta w chorobie Hashimoto - https://vitalia.pl/Dieta-w-chorobie-hashimoto
13 zaleceń przy insulinooporności - https://vitalia.pl/Insulinooporność-13-zaleceń
Obiecaliśmy rozwinięcie najnowszego pomysłu premiera Wielkiej Brytanii na walkę z otyłością, a ten wydaje się naprawdę bardzo ciekawy. Strategia oparta jest na dwóch filarach: zachęcenie Brytyjczyków do większej aktywności fizycznej oraz zadbanie o ich dietę. Pierwszy filar będzie realizowany między innymi za pomocą rowerów, które od teraz mają być dostępne...na receptę!
Lekarz, który u swojego pacjenta zdiagnozuje problemy z wagą, będzie mógł przepisać pacjentowi ruch fizyczny w postaci roweru. Ci Brytyjczycy, których nie stać na zakup sprzętu, będą mogli liczyć na dofinansowanie od rządu. Pojawiły się także bony na pokrycie naprawy roweru w wysokości 50 funtów, które ponoć rozeszły się od ręki. Oczywiście cała strategia jest długofalowa i zakłada także duże inwestycje w infrastrukturę, komunikację i kampanie społeczne. Ponadto lekarze rodzinni mają pomagać otyłym pacjentom poprzez ustalanie planów ćwiczeniowych i dietetycznych.
Drugi filar to misja zwrócenia Brytyjczykom uwagi na to, co jedzą. Z reklam telewizyjnych przed godziną 21.00 mają zniknąć niezdrowe produkty, rewolucyjne zmiany czekają też układ rozstawiania produktów na sklepowych półkach. Ograniczona zostanie eskpozycja słodyczy, czipsów i fast foodów, bardzo ciekawy jest też zakaz sprzedaży niezdrowej żywności w okolicach wejścia, kas. Rząd planuje wyemitować specjalne kampanie, mające na celu poprawienie umiejętności kulinarnych obywateli.
Więcej informacji na temat brytyjskiego pomysłu znajdziecie w świetnym artykule Tomasza Borejzy: https://wiadomosci.onet.pl/swiat/wielka-brytania-powszechna-otylosc-rzad-opracowal-plan-odchudzania/. Wiemy, że część z Was mieszka na co dzień w Wielkiej Brytanii, dlatego koniecznie dajcie znać jak wygląda realizacja tej strategii i czy zauważyliście już jakieś zmiany.
A jak wygląda walka z otyłością w innych zakątkach naszego globu? W Hiszpanii tylko w czasie epidemii koronawirusa od marca do maja miała przytyć prawie połowa społeczeństwa, a z plagą otyłości nie tak dawno borykało się także lokalne wojsko - żołnierze po fatalnych wynikach testów sprawnościowych otrzymali jednak specjalne plany treningowe i dietetyczne. Z francuskich szkół już kilka lat temu zniknęły automaty z niezdrową żywnością, a w ramach walki z nadmierną ilością cukru w diecie restauracje nie mogą oferować swoim klientom dolewek napojów.
Programy walki z otyłością już od kilku lat skutecznie funkcjonują w Holandii, Belgii i krajach skandynawskich. Wdrożenie podobnej strategii za naszą zachodnią granicą zlecono także Julii Klöckner, niemieckiej minister rolnictwa i gospodarki żywnościowej, która zawarła z wieloma branżami przemysłu spożywczego umowę o zmniejszeniu zawartości cukru, tłuszczów oraz soli w mrożonkach i innych produktach gotowych.
Batalia z otyłością na kilku frontach od wielu lat trwa także w Stanach Zjednoczonych. W większości szkół dzieci mają obecnie dostęp do zdrowych śniadań, przekąsek i zbilansowanych obiadów, a stany, które zapewniają zdrowsze posiłki mogą liczyć na dotacje ze strony administracji federalnej. Amerykanie podchodzą do tego bardzo pragmatycznie, informując, że otyłość rocznie kosztuje budżet państwa aż 150 miliardów dolarów w samych wydatkach na leczenie.
Na koniec musimy wspomnieć o sytuacji w Polsce, a ta z roku na rok staje się coraz bardziej dramatyczna. Pamiętacie liczby z początku artykułu? Według badania "Narodowy Test Zdrowia Polaków 2020" aż 61% Polaków ma problem z nadmierną masą ciała - 74% mężczyzn i 50% kobiet. Sama otyłość dotyczy 28% Polaków i 21% Polek.
Na diecie odchudzającej chociaż raz w swoim życiu było 27% naszego społeczeństwa, przy czym w tej grupie odsetek kobiet jest znacznie wyższy niż mężczyzn. Tylko 22% Polaków spożywa zbilansowane posiłki zgodnie z piramidą żywienia.
Cały raport, w którym znajdziecie mnóstwo ważnych informacji jest do pobrania pod tym linkiem: https://narodowytestzdrowia.medonet.pl/
Polska potrzebuje strategii i kompleksowego planu, chociaż pierwszym krokiem w walce z otyłością może być niedawno wprowadzony podatek cukrowy. Taki podatek działa już w kilku krajach, między innymi w Stanach Zjednoczonych, gdzie przyczynił się do zmniejszenia sprzedaży słodzonych napojów nawet o 80%.
W Polsce od stycznia 2021 roku podatkiem cukrowym mają być objęte tylko napoje wysokosłodzone. Jest to rozwiązanie, którego jakieś efekty na pewno zaobserwujemy w przeciągu następnych kilkunastu lat, natomiast należy pamiętać o jednej rzeczy, do której zawsze wracamy - nie tyjemy od konkretnych produktów, tylko od nadwyżki energetycznej.
W ubiegłym tygodniu na naszej stronie na Facebooku pojawił się webinar o żywieniu dzieci w wieku szkolnym. Mama-dietetyczka, Marta Tomaszewska, odpowiedziała na wiele Waszych pytań, w tym na te o zaburzeniach odżywiania i nadmiernej masie ciała u dzieci. Cały materiał możecie zobaczyć i odsłuchać tutaj:
Miesiąc walki z otyłością przypada co roku w październiku. Bardzo zachęcamy do porozmawiania z najbliższymi na temat istotnej roli, jaką w kontekście jakości i długości naszego życia pełnią zdrowa, zbilansowana dieta i regularna aktywność fizyczna.
Koniecznie dajcie znać w komentarzach co sądzicie o naszym nowym artykule i nie zapomnijcie dodać swoich pomysłów na walkę z otyłością!
Komentarze
marlenkaaa98
14 października 2020, 18:04
Chociaż brzmi to jak reklama, osobiście schudłam dzięki regularnym ćwiczeniom i temu - https://bit.ly/3j09Qye Mam nadzieję, że Wam również pomoże. Pozdrawiam Marlena
serce.justyna
5 października 2020, 15:02
Sama borykam się z otyłością
agazur57
28 września 2020, 21:56
Miałam sąsiadów- cała rodzina gruba. I to bardzo. Rodzice na starość nabrali kredytów, nie mieli pieniędzy na jedzenie i "dorabiali" zbierając złom (co im zapewniło odpowiednią dawkę ruchu). Oboje wychudli bardzo. Prawda jest taka, że przede wszystkim tyje sie od nadmiaru jedzenia. O dziwo.
Naturalna!
Redaktor
25 września 2020, 20:47
Spora część mojej rodziny jest otyła. Nie śmiałabym prawić im kazań na temat odżywiania i ruchu, bo nikt tego by nie słuchał - po pierwsze, a po drugie czułabym się niezręcznie tak bezpośrednio zwracać uwagę na ich nadmierną tuszę, sugerując wprost, że może by coś ze sobą zrobili. No jak to sobie wyobrażacie?
aniloratka
25 września 2020, 15:32
Pana artykuly sa swietne. Umknelo mi, ze w UK taka rewolucja sie szykuje
magdaf1991
25 września 2020, 15:14
Nie popatrzyłam na "podatek cukrowy" z tej perspektywy.
Użytkownik4069352
24 września 2020, 20:40
hmm..dobry tekst szacun i...naga prawda o nas niestety i... trzeba znaleść czas i kaske na chudniecie bo potem... zapłacimy znacznie wiecej na leczenie i rechabilitacje - nasz wybór-tomek
fitmichal84
24 września 2020, 19:24
Wow, kawal artykulu, brytyjczycy faktycznie zle sie odzywiaja. Potrafia sprzedawac mrozona krojona cebule albo pure ziemniaczane, masakra. W ogole to straszne, dookad my zmierzamy...