Jeszcze kilka lat temu nikt się nie zastanawiał, na czym polega fenomen francuski. Bez zastanowienia odpowiadaliśmy, że chodzi o wino, a dodatkowo, że to zasługa niskokalorycznego jedzenia. Prawda jednak okazuje się być zupełnie inna.Czy jest zalecane picie czerwonego wina? Czy we Francji je się dużo tłustych rzeczy? Co je się we Francji? Dlaczego Francuzi mniej chorują? Czy czerwone wino jest zdrowe?
Z tego artykułu dowiesz się m.in.:
Fenomen francuski od dawna jest zagadką, która spędza sen z powiek osobom zajmującym się zdrowiem i dietetyką. Pewne było tylko to, że Francuzi zdecydowanie rzadziej zapadają na choroby układu krążenia niż inne narody. Dla porównania – 3 razy rzadziej niż Polacy. Od dawna słyszymy, że regularne picie czerwonego wina (według Światowej Organizacji Zdrowia to 0,2 litra dla kobiet i 0,3 litra dla mężczyzn maksymalnie pięć razy w tygodniu) zmniejsza ryzyko chorób krążenia. Pisze o tym też nasz dietetyk w artykule na temat korzystnych właściwości wina. W ostatnim czasie pojawiły się jednak w tej kwestii pewne wątpliwości. Mogliśmy doszukać się zarówno informacji, że żaden alkohol, w żadnej ilości nie działa pozytywnie na nasze zdrowie, jak i zapewnień, że to w nim tkwi sekret wspomnianego fenomenu.
Czy czerwone wino rzeczywiście ma takie działanie? Ma, jest jednak jedno poważne ALE - działa to tylko w przypadku osób regularnie ćwiczących. Podczas kongresu Europejskiego Towarzystwa Kardiologicznego w Barcelonie potwierdzono korzystne działanie wina czerwonego i białego na zmniejszenie poziomu złego cholesterolu – LDL. Podaż całkowitego cholesterolu zmniejszyła się jednak tylko u osób z grupy pijącej wyłącznie wino czerwone. Co najważniejsze, najbardziej wyraźny i trwały efekt był zauważalny u osób regularnie ćwiczących.
Nie wystarczy więc od środy do niedzieli zasiadać po pracy w wygodnym fotelu z lampką wina. Do osiągnięcia zakładanego celu potrzebny jest też ruch, który już sam w sobie ma zbawienny wpływ na organizm. Tym bardziej, że tak naprawdę regularne ćwiczenia nie wymagają wcale wielkiego wysiłku – uznaje się, że można o nich mówić już przy aktywności 2 razy w tygodniu.
Fanatycy nie do końca zdrowego jedzenia zapewne ucieszyli się słysząc argumenty, że uważani za okazy zdrowia Francuzi jedzą dużo tłustych pasztetów (np. foie gras), serów i wątróbek. A więc może to nie prawda, że tłuste jedzenie prowadzi do chorób krążenia? – podnieśli głos zwolennicy diet wysokotłuszczowych.
Nic bardziej mylnego. Plotkę tę zdemaskowała dla nas Polka, która od 12 lat mieszka we Francji, ma męża Francuza, który w ich gospodarstwie przygotowuje posiłki.
Jak czytam tego typu argumenty to robi mi się słabo. Tak, być może Francuzi lubią zjeść sobie od czasu do czasu rarytas w postaci dobrego sera, czy wątróbki, ale nie jest to ich podstawa żywienia. Jedzą aż do przesady regularnie i często, a posiłki są maksymalnie urozmaicone. W moim rodzinnym domu przez miesiąc nie jedliśmy tylu warzyw surowych co tutaj – bulwersuje się Marzena.
Nasza bohaterka opowiada też o sposobie przygotowywania warzyw:
Być może słynny fenomen francuski to zlepek kilku zasad, które w konsekwencji dają tak znakomite rezultaty w walce z chorobami układu krążenia. Jedno jest pewne – częste, urozmaicone i pełne warzyw posiłki, regularne ćwiczenia przyniosą korzyści zdrowotne nawet, jeśli od czasu do czasu zjemy coś bardziej tłustego (aczkolwiek dobrej jakości) i wypijemy 5 razy w tygodniu lampkę wina – dla osób które sprzeciwiają się włączaniu jakiejkolwiek ilości alkoholu do diety....nie moczy się tu ich w majonezie, ale dodaje zioła i olej winny. To wystarczy. Taka surówka jest dla nas codziennością.
A Wy uważacie, że Marzena i jej rodzina jest ewenementem? Może macie inne przykłady francuskiego paradoksu? Czy również słyszeliście, że picie czerwonego wina jest zdrowe? Czy myśleliście, że we Francji je się dużo tłustego jedzenia?
Zdjęcie główne pochodzi z: fofie57 / Foter / Creative Commons Attribution 2.0 Generic (CC BY 2.0)
Zdjęcie 2 w tekście pochodzi z:cyclonebill / Foter / Creative Commons Attribution-ShareAlike 2.0 Generic (CC BY-SA 2.0)
Zdjęcie pierwsze w tekście pochodzi z:HarshLight / Foter / Creative Commons Attribution 2.0 Generic (CC BY 2.0)
Komentarze
corall
19 listopada 2014, 11:30
Jak byłam mała, to jedynymi sałatkami w moim domu były - sałatka warzywna i sałatka z tuńczykiem - obydwie z ogromną ilością majonezu. Jeden talerzyk to kilkaset kalorii, a przecież jak się siedziało przy stole w święta to na jednej porcji takiej sałatki się nie kończyło. Więcej warzyw, oliwy i nie bedzie problemów z nadwagą.
babciabasia3
12 września 2014, 18:19
lola7777 , zgadzam sie z Tobą.
cambiolavita
10 września 2014, 15:31
Myslimy stereotypowo- Francuzi jedza duzo miesa i pija czerwone wino, Wlosi opychaja sie makaronami i pizza, wiec dlaczego nie sa grubi? Otoz chodzi o to, ze osoby tych narodowosci z reguly jedza wlasnie bardzo roznorodnie i zdrowo, jedza male porcje, do tego uprawiaja aktywnosc fizyczna, a na bardziej obfite posilki pozwalaja sobie od czasu do czasu. Oni sa tak jakby w naszym rozumieniu na diecie, ale jest to ich naturalny sposob odzywiania, dlatego tez duza czesc z nich ma nienaganne sylwetki.
lola7777
10 września 2014, 13:25
z moich obserwacji to we Francji sie nie podjada.Je sie 3 i to spore posilki dziennie.moze i jedza sporo masla ,smietany czy bagietek ale obok tego sa gory warzyw.Francuska jak spodnie sie nie dopinaja to migiem idzie na diete,nie czeka az jej dowali 10 kilo nadwagi.poza tym nie zaobserwowalam by matki dojadaly po dzieciach.
radmelka
10 września 2014, 12:32
W tym roku miałam okazję wyjechać zagranicę i to do Francji. Zatrzymaliśmy się w miejscowości Sete. Polacy jak to polacy chcieliśmy zrobić grilla. I grill był. Za to francuska przygotowała dla nas pełno misek z sałatkami polanymi oliwą, a na stołach stały 3 litrowe baniaczki z winem :D Więc, zgadzam się że błędnie postrzegano dietę francuzów. Oni tak na prawdę zdrowo się odżywiają! ;)
Emilka806
10 września 2014, 01:47
w każdej kuchni trafiają się zdrowe i mniej zdrowe potrawy. Na pewno nie ma takiej kuchni gdzie wszystko jest perfekcyjnie zdrowe :)