O młodym jęczmieniu w ostatnich miesiącach zrobiło się niezwykle głośno. Mówią o nim gwiazdy, regularnie wspominają media, dyskutują o nim na forach internetowych osoby odchudzające się. Bombardowani tyloma informacjami nawet, jeśli nie chcemy zaczynamy się interesować, co takiego ma te młode zboże, że w krótkim czasie zdobyło taką popularność?
Nie dowiemy się jednak tego z większości artykułów zamieszczonych na stronach internetowych. Po prostu w zdecydowanej przewadze są to sponsorowane teksty, w których produkt zawsze opisany jest w superlatywach. Czym większa też popularność, tym więcej pojawia się oszustów, którzy żerują na popularności i dobrej opinii produktu. A jaka jest prawda o młodym jęczmieniu? Analizujemy wszystkie rozpowszechniane o nim rewelacje:
Ekstrakt, o którym tak ostatnio głośno uzyskuje się po wyciśnięciu i wysuszeniu soku z młodego jęczmienia. Do suszenia wykorzystywana jest temperatura około 30 st. C. Dlaczego tak niska? Oczywiście dlatego, aby zachować jak najwięcej witamin i enzymów, które są bardzo wrażliwe na działanie wyższej temperatury. W sklepach i aptekach możemy kupić jęczmień sproszkowany, który należy rozpuścić w wodzie lub w soku oraz młody jęczmień w tabletkach. Na opakowaniach tych produktów jest dokładna informacja jak dużo można go przyjąć dziennie. Co takiego można powiedzieć o tym popularnym w ostatnich miesiącach specyfiku?
Tak, to prawda, nie można temu zaprzeczyć. Młody jęczmień to prawdziwa skarbnica witamin i składników mineralnych. Potrzebne są one rosnącej roślinie. Wspomnieć należy zwłaszcza o: witaminie C - 457 mg, pirydoksynie - 17,8 mg, witaminie E - 7,4 mg, potasie - 68,3 mg, wapniu – 5,48 mg, magnezie – 3,96 mg. Ilość składników podaję dla proszku młodego jęczmienia. Taka ilość witamin i składników mineralnych znakomicie odżywia i wzmacnia organizm. Może też pomóc w uzupełnianiu niedoborów.
To ogromna zaleta. Producenci podają zawartość chlorofilu ok. 300 mg w 100 g sproszkowanego produktu. Chlorofil nazywany jest roślinną krwią. Rzeczywiście jego budowa jest podobna do hemu. Składa się z pierścieni pirolowych, które tworzą układ porfirynowy z magnezem położonym centralnie. Jego działanie jest nieocenione - stymuluje układ odpornościowy, normalizuje ciśnienie krwi, redukuje nieprzyjemny zapach z ust, nieprzyjemny zapach ciała, oczyszcza organizm z toksyn, zmniejsza ryzyko nowotworów, dezynfekuje wątrobę, wspomaga walkę z anemią.
Młody jęczmień zawiera kilkadziesiąt enzymów, a w tym dysmutazę ponadtlenkową, która likwiduje wolne rodniki niszczące nasz organizm. Ma aktywność wyższą niż niejeden ceniony antyoksydant np. witamina E.
Jak na produkt roślinny faktycznie młody jęczmień zawiera imponującą jego ilość – 30-40 g. Pamiętać jednak należy, że białko pochodzenia roślinnego jest mniej przyswajalne niż białko zwierzęce. Ponadto nie są to wartości unikalne bo 100 g kiełków, które możemy wyprodukować sami, niewielkim kosztem (nasiona, kiełkownica) zawierają 40% białka.
To było prawie pewne, że zaczną się powiązania młodego jęczmienia z odchudzaniem. I rzeczywiście jest w tym ziarno prawdy. Oprócz tego, że jest bombą witamin i składników mineralnych zawiera też sporo błonnika pokarmowego, który pęcznieje w żołądku i daje uczucie sytości.
Preparaty młodego jęczmienia są dość drogie. Trzeba się zastanowić, czy nie lepiej jest regularnie do posiłków dodawać różnego rodzaju kiełki lub tak zwane Green Smoothies – zielone koktajle przygotowane przez zmiksowanie 60 proc. świeżych lub mrożonych owoców i 40 proc. zielonych warzyw liściastych. Można im przypisać większość pozytywów, które wymienia się w przypadku młodego jęczmienia, a ich dostępność jest zdecydowanie większa. Oczywiście, jeśli tylko kogoś stać może z powodzeniem dodawać młody jęczmień do koktajli, zup (przestudzonych!), jogurtów, soków. Na pewno jest to produkt wartościowy, ale jak zwykle to bywa nie tak 'niezastąpiony', jak przedstawiają to producenci.
Zdjęcie tytułowe pochodzi z: kc7fys / Foter / CC BY-SA
Zdjęcie 1 z tekstu pochodzi z: jdavis / Foter / CC BY-ND
Zdjęcie 2 z tekstu pochodzi z:Joanna Slodownik / Foter / CC BY
Komentarze
Hellonewlife
30 września 2014, 11:55
Nie słyszałam o nim, ciekawe
krcw
29 września 2014, 15:59
ja kupiłam jęczmień sproszkowany właśnie ze względu na witaminy i enzymy. Myślę, że to dużo lepsze rozwiązanie niż łykanie pastylek z witaminami ;) Pachnie jak siano smakuje jak...siano? :P ale mi to nie przeszkadza :D
mamuska16072008
29 września 2014, 13:02
bardzo fajny artykuł :) włąśnie kiedyś myslałąm o zakuoie tego,ale widzę,ze nie do konca warto za te pien iądze :)
domino71
29 września 2014, 11:01
U mnie działał spektakularnie jakiś miesiąc (czułam niesamowity przypływ energii, mogłam góry przenosić), potem efekt osłabł a następnie zanikł. Odstawiłam więc preparat i mam nadzieję, że po przerwie zadziała ponownie bo efekt był niesamowity.
Wiedzmowata
29 września 2014, 09:38
Dla mnie jest to tylko kasa i marketing.