Nasze historie odchudzania

Marta: -17 kg

Uparcie dążyłam do celu i schudłam 17 kg

  • Imię:Marta (mjezie)

  • Wiek:46 lat

  • Wzrost:170 cm

  • Początkowa waga:82 kg

  • Osiągnięta waga:65 kg

  • Schudła:17 kg*

  • W czasie:5 miesięcy

  • Stan na dzień: 1 sierpnia 2015

* Efekty są indywidualne - wyniki mogą się różnić. Będąc na diecie i fitness Vitalia.pl możesz spodziewać się utraty 0,5-1 kg na tydzień.

„Mąż bardzo entuzjastycznie podszedł do zmiany mojego menu, więc zaczął jadać te same posiłki, co ja, zwłaszcza obiady. Sam schudł przy okazji jakieś 6 kg.”

Dietetyk: Marto, czy próbowałaś się kiedyś odchudzać własnymi siłami, zanim trafiłaś na Vitalię?

Marta: Już od dłuższego czasu nosiłam się z zamiarem zrzucenia kilku kilogramów, ale ciągle coś stało mi na przeszkodzie. Oczywiście to były tylko moje wymówki: że po syna urodzinach, że po świętach zacznę. W końcu Nowy Rok okazał się doskonałym momentem, żeby zacząć dietę, i zaczęłam. Od razu zalogowałam się na portalu Vitalia.pl, wykupiłam dietę, zważyłam się, pomierzyłam, wypełniłam

Dietetyk: Przyczyną był tylko Nowy Rok czy może coś jeszcze?

Marta: Po dwóch ciążach trochę się zaniedbałam. Nie było czasu na zdrowe odżywianie, ciągle w pośpiechu i zaokrągliło się tu i ówdzie. Unikałam lustra, potrzebowałam coraz większych ubrań, aż w końcu miarka się przebrała. Pod koniec 2014 roku byliśmy z mężem na weselu i miałam problem z dobraniem odpowiedniego stroju. Jak zobaczyłam się potem na zdjęciach i filmie z wesela, to powiedziałam sobie DOŚĆ. Jak ja wyglądam? Muszę wziąć się za siebie! A jak już coś postanowię, to to osiągnę. Jestem bardzo zawziętą osobą i uparcie dążę do celu.

Dietetyk: A dlaczego akurat Vitalia?

Marta: Vitalię poleciła mi parę lat temu moja siostra. Wtedy obydwie odchudzałyśmy się z Wami. Zgubiłam wówczas 10 kg w 3 miesiące, ale po ciąży znowu przytyłam. Po wcześniejszych doświadczeniach, nie miałam najmniejszych wątpliwości, że znów będę się z Wami odchudzać. Skoro zadziałało to wtedy, to i tym razem musiało. Nie pomyliłam się.

Dietetyk: Czyli postawiłaś na przetestowany produkt. Ile schudłaś tym razem?

Marta: Schudłam 17 kg. Jest to dla mnie ogromny sukces. Jestem już zadowolona ze swojej sylwetki, aczkolwiek jeszcze staram się pracować nad pewnymi częściami ciała, którym trochę brakuje do ideału.

Dietetyk: Co możesz powiedzieć o samej diecie? Jakie są jej plusy, według Ciebie?

Marta: Dieta nie sprawiła mi większych problemów, przebiegała bardzo spokojnie. Początek był najtrudniejszy, bo organizm musiał się przestawić na mniejszą liczbę kalorii. W zasadzie tylko wtedy odczuwałam duży głód. Później, gdy organizm przyzwyczaił się do regularnych posiłków, to głód pojawiał się tuż przed posiłkami. Picie dużej ilości wody było również bardzo pomocne. Dużym atutem diety jest to, że nie trzeba wymyślać, co zrobić na obiad, ponieważ robi to za Ciebie Twój dietetyk. Dieta Smacznie Dopasowana jest bardzo elastyczna. Bardzo podoba mi się możliwość wymiany posiłków. Jeśli akurat miałam ochotę na coś innego niż w menu lub chciałam od razu, zużyć produkty, które zostały mi z poprzedniego dnia, to wymieniałam sobie posiłki. Kolejną zaletą jest także to, że w ustawieniach diety można określić, jakiego rodzaju posiłki się preferuje i ile czasu chciałoby się poświęcić na ich przygotowanie.

Dietetyk: Pamiętasz, czy miewałaś jakieś trudne momenty, będąc na diecie?

Marta: Ja jestem bardzo konsekwentną osobą, więc uparcie dążyłam do celu i takich chwil załamania sobie nie przypominam. Oczywiście zdarzały się chwile słabości, ale załamaniem bym tego nie nazwała. Najgorzej było, gdy przygotowywałam posiłki dla reszty rodziny, a sama byłam już głodna. Wszystko mi pachniało. Nawet słodycze mnie tak nie pociągały, jak np. lasagne. Ale zazwyczaj wytrzymywałam. Jak już, to skubnęłam odrobinę z talerza syna – tylko tyle, aby poczuć smak tej potrawy. Na szczęście mój mąż bardzo entuzjastycznie podszedł do zmiany mojego menu, więc zaczął jadać te same posiłki, co ja, zwłaszcza obiady. Bardzo mu smakują, a i sam schudł przy okazji jakieś 6 kg.

Dietetyk: Czy oprócz spadku kilogramów u siebie i u męża, zauważyłaś jeszcze jakieś zmiany?

Marta: Wcześniej byłam pełna kompleksów, które mnie ograniczały. Obecnie czuję się bardziej atrakcyjna, wzrosła mi pewność siebie. Czuję, że mogę osiągnąć wszystko. Jestem zadowoloną z siebie kobietą, co odczuwają również moi najbliżsi.

Dietetyk: Zostałaś ambasadorką zdrowego odchudzania.

Marta: Dla mnie to duża odpowiedzialność, ale również docenienie mojego osiągnięcia. Cieszę się, że akurat moje rezultaty odchudzania zostały docenione przez Vitalię i że zaproszono mnie do metamorfozy. Jednocześnie, czuję się odpowiedzialna za utrzymanie zdrowego trybu życia zwłaszcza, że sama namówiłam kilka osób na zdrowe odchudzanie z Vitalią i zmianę stylu życia. Staram się być dla nich przykładem. Mam nadzieję, że 10 wspaniałych dziewczyn zachęci kolejne osoby do podjęcia wysiłku.

Dietetyk: Jak wspominasz poznańską przygodę związaną z metamorfozą oraz spotkanie z innymi ambasadorkami zdrowego odchudzania?

Marta: Metamorfoza była wspaniałym przeżyciem. Myślę że wszystkie czułyśmy się dopieszczone przez naszych stylistów (Joasię, Gosię, Anię, „Kazia” i Bartka, Paulinę i Kasię), przez obiektyw przecudownej fotografki Madzi oraz przez dziewczyny z Vitalii – Anię, Martę, Małgosię, Izę i Ciebie. Przy okazji bardzo chciałam wszystkim podziękować za tę przygodę. Poznałam cudowne, silne kobiety, które osiągnęły sukces i chciały się nim podzielić z innymi. To dodaje siły do dalszego działania i kolejnych

Dietetyk: Dziękuję za rozmowę.

Wskazówki dla innych:

  • Trzeba być pewnym tego, co chce się osiągnąć
  • Nie oszukujmy sami siebie
  • Bądźmy konsekwentni