Nasze historie odchudzania

Aleksandra: -15 kg

Żałuję, że wcześniej nie odkryłam tej diety

  • Imię:Aleksandra (Mimoolinek)

  • Wiek:29 lat

  • Wzrost:171 cm

  • Początkowa waga:81 kg

  • Osiągnięta waga:66 kg

  • Schudła:15 kg*

  • W czasie:4 miesiące

  • Stan na dzień:27 kwietnia 2017

* Efekty są indywidualne - wyniki mogą się różnić. Będąc na diecie i fitness Vitalia.pl możesz spodziewać się utraty 0,5-1 kg na tydzień.

„Lekarz dostrzegł, że powinnam zrzucić parę kilogramów, bo z czasem może to bardziej obciążyć żyły i stawy. Ta wizyta dała mi bardzo do myślenia, dlatego nie mogłam tego tak zostawić.”
 

Dietetyk: Olu, jesteś bardzo młoda. Czy podejmowałaś wcześniej jakieś próby odchudzania?

Ola: Moja walka z kilogramami można powiedzieć, że zawsze wyglądała bardziej jak walka z wiatrakami. Głodziłam się, potem jadłam, potem znowu się głodziłam. Trochę poćwiczyłam, szkoda że nie systematycznie. Taka totalna improwizacja bez efektów. Brakowało mi wiedzy i świadomości jak do tego wszystkiego mam się zabrać. Zawsze byłam okrąglejsza od innych dzieci, a bilanse szkolne wskazywały na nadwagę. Tak naprawdę to dopiero teraz, w wieku 21 lat mogę powiedzieć, że moje BMI „łapie” się w normie.

Dietetyk: Co sprawiło, że tym razem postanowiłaś, że tej walki nie odpuścisz?

Ola: Głównym motywem decyzji o odchudzaniu było zadbanie o swoje zdrowie. Mój lekarz dostrzegł, że powinnam zrzucić parę kilogramów, bo z czasem może to jeszcze bardziej obciążyć moje żyły i stawy. Ta wizyta dała mi bardzo do myślenia, dlatego nie mogłam tego tak zostawić.

Dietetyk: Kiedy rozpoczęłaś odchudzanie z nami? Co sprawiło, że wybrałaś nasz serwis??

Ola:Odchudzanie z Wami rozpoczęłam dokładnie w środę 14 września 2016, kto by pomyślał, że środek tygodnia będzie tym wielkim dniem na zmiany? Początkowo rozglądałam się za dietetykiem w swoim mieście, jednak ceny wizyt skutecznie odstraszały. Mimo to, uparłam się i szukałam czegoś, co pozwoliłoby mi zacząć działać chociażby na własną rękę, bez cotygodniowych wizyt kontrolnych, ale jednocześnie ułożonego specjalnie dla mnie. Waszą stronę udało mi się znaleźć po wpisaniu przeróżnych haseł dotyczących diet, odchudzania i dietetyków. Dlaczego wybrałam właśnie Was? Zakładka „ONI SCHUDLI” jest najlepszą zachętą, przekonała, zmotywowała i przez to zaufałam, że ta dieta rzeczywiście może działać. Niesamowite, że teraz po ponad pół roku mojej metamorfozy, i ja mogę się tutaj znaleźć, to ogromny zaszczyt :)

Dietetyk: Ile do tej pory schudłaś

Ola: Schudłam 15 kg, dla mnie to ogromna liczba. W życiu bym nie pomyślała, że to się może udać i dzięki samej diecie można tyle zrzucić. Oczywiście nie udałoby mi się bez wsparcia kilku osób, które trzymały za mnie mocno kciuki.

Dietetyk: A wrażenia z samej diety, jej przebiegu? Masz jakieś ulubione funkcje Smacznie Dopasowanej?

Ola:Z początku najtrudniej było mi odmówić sobie soli. Wszystko wydawało mi się bez smaku. Trochę czasu minęło, kiedy na nowo zaczęłam cieszyć się smakiem samych potraw, a nie samej soli. Zazwyczaj pomijałam inne przyprawy i zioła, a teraz zaczęłam ich używać. Najbardziej w Smacznie Dopasowanej podoba mi się to, że z czasem przestałam odczuwać, że jestem na diecie. Spożywanie takich posiłków rozpisanych przez dietetyka to sama przyjemność. Vitalia nauczyła mnie przede wszystkim regularności w jedzeniu. Moje życie to nieustanna walka z czasem. Studiując dziennie i pracując jednocześnie, ciężko znaleźć chwilę na złapanie oddechu od codzienności, czy też zadbanie o siebie i swoje zdrowie. Jednak wszystko jest do osiągnięcia, wystarczy chcieć. A ja chciałam i to bardzo. Wieczorne przygotowywanie posiłków na kolejny dzień, gromadzenie pojemników i pudełek, żeby móc przetransportować moje dania. Wychodziłam z domu na zajęcia o 8 z torbą jedzenia jak dla wojska, bo wracałam z pracy dopiero po 21. Z czasem musiałam wygospodarować osobną szafkę na moje „plastiki” ;) Ale mimo to, życie na pudełkach też może być ciekawe i pełne przygód (nie polecam pakowania i zabierania brokułów, jeśli ktoś jest wrażliwy, mają baaardzo intensywny zapach ;) Moje życie w pędzie trochę mi ułatwiło zadanie, bo tak naprawdę nie miałam kiedy myśleć o podjadaniu i czy jestem głodna albo że mam ochotę na coś spoza mojego jadłospisu. Po prostu jadłam to, co miałam przygotowane i zabrane ze sobą.

Dietetyk: A czy zdarzyło się, że miałaś ochotę porzucić dietę?

Ola: Takie chwile przychodzą zawsze, a najbardziej odczuwałam je, kiedy przez kilka dobrych tygodni waga stała w miejscu, pomimo mojego zaangażowania. Jednak wiedziałam, że z czasem i taki okres nastąpi i muszę cierpliwie nadal robić swoje i działać.

Dietetyk: Zauważyłaś jakieś zmiany w swoim życiu odkąd przeszłaś na naszą dietę?

Ola:Zmieniliście moje życie tak bardzo, że żałuję jedynie tego, że wcześniej Was nie odkryłam. Dieta pozwoliła nie tylko stracić zbędne kilogramy. Udało mi się nareszcie uwierzyć w siebie i swoje możliwości. Wiele zawdzięczam mojej drugiej połówce, u której nigdy wcześniej nie miałam aż takiego wsparcia. Motywował, kiedy spadał zapał, ale i też czasem kontrolował, kiedy była ochota na coś słodkiego i mniej dozwolonego w masowych ilościach ;) Dzięki diecie, moja zmiana nastawienia, pozwoliła lepiej nam do siebie dotrzeć. Moją przemianą i mobilizacją do działania zmotywowałam koleżanki ze studiów i rodzinę, które również podjęły się Waszej diety. Wśród nich jest już nawet osoba, mój brat cioteczny, który zrzucił 10 kg! To bardzo cieszy, kiedy mała cząstka Ciebie jest w pewien sposób motywacją i napędza kogoś do zmian.

Dietetyk: Co teraz po odchudzaniu będzie się z Tobą działo?

Ola:Dzięki Wam potrafię planować swój dzień pod kątem posiłków i prawidłowo je komponować. Systematyczność weszła mi już w nawyk. Jem zdrowo, szukam zamienników, nie nudzę się w kuchni, ciągle eksperymentuję i przekonuję się do nowych potraw.

Dietetyk: Dziękuję za rozmowę.

Moje 3 wskazówki dla odchudzających się z naszym serwisem:

  • Dobra organizacja to część sukcesu.
  • Systematyczność i nieustanne działanie pozwoli Ci dostrzec efekty szybciej niż w rzeczywistości na nie czekasz.
  • Miej wsparcie u najbliższych osób. W chwilach słabości to właśnie oni będą wiedzieli, że potrzebujesz motywacji i podniesienia na duchu.