Wyzwanie dobiegło końca, więc nie możesz już do niego dołączyć.
Przejrzyj podobne wyzwania lub rzuć nowe.
Postęp zadań
-
DZIEŃ 26 Poniedziałek, 26 czerwca
1200 kcal -
DZIEŃ 27 Wtorek, 27 czerwca
1200 kcal -
DZIEŃ 28 Środa, 28 czerwca
1200 kcal -
DZIEŃ 29 Czwartek, 29 czerwca
1200 kcal -
DZIEŃ 30 Piątek, 30 czerwca
1200 kcal
Wiewiorka85
29 czerwca 2017, 16:27I dobiegamy do mety ...
Wiewiorka85
12 czerwca 2017, 16:39Niedziela, pechowa:D gril, na którym poległam, napad: kiełbaska, kajzerka, chipsy, ciastka, pączek, piwo ech poległam :( A u mnie szybko to na wadze da się odczuć, dziś szklana pokazała 67,5 kg więc gdzie moje 66,6 ??!! już tak się cieszyłam. Wracam na tor, dziś 500 kcal za mną g. 16:37 nie jest źle. Weekendy są ciężkie i widzę nie tylko u mnie :D nie zaznaczam oczywiście ptaszka :P
lineczka86
13 czerwca 2017, 18:46U mnie weekend trwał 3 dni niestety. W poniedziałek było dojadanie tego, co zapakowała na wynos teściowa ;) Ale dziś już wróciłam. Lepszy napad raz na jakiś czas niż dzień po dniu ;) I tak będą efekty :)
Wiewiorka85
10 czerwca 2017, 15:50Super, cm to bardzo dużo :) z brzucha u mnie niestety powolutku cm uciekają, jutro zrobię pomiary i nowe foto porównawcze. To zapowiada się uczta :) Oby nie wróciły stracone kg. U mnie dziś na wadze przełom 66,6 kg (same szóstki) jak w przedszkolu za dobre zachowanie :D Nie próżnuję, zaraz uciekam na basen, a wieczorem poćwiczę w domu.
Wiewiorka85
7 czerwca 2017, 18:04Waga drgnęła, ślimak na pasku wagi ruuuszył z kopyta hahaha Dziś zobaczyłam na wadze 67,5 kg, malutki progres, ale pilnowanie kalorii zaczyna przynosić efekty ;) Wczoraj byłam 1,5h na siłowni, dziś trening w domu i spacer z psem - jutro oczekuję kolejnych, lepszych cyferek na szklanej :P A jak idzie pozostałej ekipie? :)
lineczka86
9 czerwca 2017, 21:07Ważyłam się dziś i mierzyłam. 77,7 kg. -4 cm z brzucha, -4 cm z biustu :/ i tylko -1 cm z bioder... Z ćwiczeniami u mnie na razie kiepsko, bo brak czasu i miejsca - wspomnieni już goście. A jutro i pojutrze znowu nie odhaczę, bo jadę do "teściowej" na 55 urodziny, a ona gdy przyjeżdżamy w zwykły dzień potrafi przygotować trzy dania na obiad, pięć rodzajów sałatek i cztery placki, a co dopiero gdy jest co świętować... Żeby mi tylko te 2 kilo przez weekend nie wróciło :/ Też muszę zacząć wychodzić z moją psiną na dłuższe i dalsze spacery :)
lineczka86
5 czerwca 2017, 09:37Przez weekend poległam - odwiedziny rodzeństwa z drugiego końca Polski, grill, drineczki... W sobotę poszło ponad 2000 kcal, w niedzielę 1500. Ale już wracam na właściwe tory :) No przy moich 168 cm wzrostu 80 kg też nie wygląda dobrze :/ Widzę Wiewiórka po Twoich fotkach, że ćwiczenia nawet i bez diety mogą przynosić efekty :O Próbowałam zmienić wagę początkową i docelową, pasek dalej nie zakumał... A niech już będzie te 62 kilo, będę mieć większą motywację do osiągnięcia takiej wagi, żeby nie mijać się z prawdą ;)
Wiewiorka85
5 czerwca 2017, 17:29Ja grillowałam grzecznie i bardzo mi było z tym źle, ale poranek mi to wynagrodził, czułam dumę i lekkość ciała. Wracaj, wracaj, ja liczę, że za kilka dni mój pasek wagi odświeżę i zobaczę czy się zaaktualizuje. Tak tak, ćwiczenia bez diety sprawiają, że ciało się zmienia, ujędrnia, ale niestety tu i tam jest za dużo i nic tego nie ruszy-tylko dieta pomoże. Jak miałam 62 kg to czułam się dobrze, ale takie 58 kg jest moim celem to by było idealnie :D To jak tam, uciekasz od 8 z przodu? już jest 79,...i.....?? Powodzenia.
lineczka86
5 czerwca 2017, 22:02Wróciłam, dziś wzorowo 1150 kcal :) Jeszcze się nie ważyłam, zwłaszcza po tym odpuście zupełnym jaki zafundowałam sobie w weekend ;) Wszelkie braki spadku wagi działają na mnie mega demotywująco, dlatego poczekam z ważeniem do weekendu :D
Wiewiorka85
3 czerwca 2017, 08:35lineczka spróbuj w pomiarach dodać wagę (możesz też uzupełnić pomiary) i zapisz zmiany, może się uda próbuj! :) A w ustawieniach konta ustaw wagę początkową i docelową, może pasek zakuma. Ja wczoraj zakończyłam na 1100 kcal. Dziś dopiero przed śniadaniem ale korciło mnie by do Was zajrzeć. I uwierz wiem co się czuje, kiedy po 30tce waga osiąga najwyższą, w moim przypadku to było 70 kg, które mnie przeraziło, przy moim wzroście 160 to nie wygląda dobrze. W mojej galerii możesz zobaczyć fotki z 3 ostatnich m-cy -takie porównanie po treningach na siłowni bez diety. Dziś weszłam na wagę i gramy lecą w dół (gram do grama i będzie kilogram haha). Udanego dnia. Przede mną wyzwanie, urodzinowy gril, postaram się na nim nie zaszaleć.
Wiewiorka85
2 czerwca 2017, 17:4017:35 a za mną 750 kcal, a jak u Was dziewczyny?? :) ciekawa jestem, kiedy waga zacznie spadać :D Jestem podekscytowana haha. dziś oglądałam Wasze konta i oczywiście paski wagi :P Udanego dnia:)
lineczka86
2 czerwca 2017, 18:1918:00 a za mną 1200 kcal :P Nie, żebym nie jadła po 18-tej, po prostu wyczerpałam już limit na dziś :P Jeśli chodzi o pasek wagi, to mój jest mega nieaktualny, próbowałam go zmienić setki razy, ale nie chce się zapisać. Obecnie ważę najwięcej (!) w życiu, 80 kg. Dla mnie to porażka patrząc na mój poprzedni pasek wagi. Kiedyś już byłam na diecie 1200 kcal i w 3 miesiące zrzuciłam 13 kilo. Ale wtedy byłam jeszcze młoda i miałam lepszy metabolizm, nie wiem czy po 30-tce efekty będą tak spektakularne...
lineczka86
1 czerwca 2017, 22:08Pierwszy dzień odhaczony, jeszcze tylko 29 :P Oby wszystkie szły tak gładko...
Wiewiorka85
1 czerwca 2017, 18:34Cieszę się ! Codzienna świadomość, że jest ktoś kto też będzie jadł max 1200 kcal daje motywację i kopa do działania. Powodzenia :):)