Wyzwanie dobiegło końca, więc nie możesz już do niego dołączyć.
Przejrzyj podobne wyzwania lub rzuć nowe.
Postęp zadań
-
DZIEŃ 151 Czwartek, 21 grudnia
Krok w stronę marzeń -
DZIEŃ 152 Piątek, 22 grudnia
Krok w stronę marzeń -
DZIEŃ 153 Sobota, 23 grudnia
Krok w stronę marzeń -
DZIEŃ 154 Niedziela, 24 grudnia
Krok w stronę marzeń -
DZIEŃ 155 Poniedziałek, 25 grudnia
Krok w stronę marzeń
Splendorowa
24 sierpnia 2017, 21:14Kupiłam dietę na Vitalia.pl i jest to pierwszy malutki krok w stronę marzeń ;)
Sellenee
8 sierpnia 2017, 22:37W końcu zapisanie się na kurs masażu na który tak długo czekałam ;)
Pilunia
31 lipca 2017, 07:47U mnie spoko. Podczas weekendu troche za dużo pojadłam. Ale nie poddaje się :) Niestety uraz kręgosłupa daje mi popalić. Zwijam się nawet teraz w robocie. Tragedia jak to boli. Wczoraj poszłam na rowej nie wiem może z 3 km przejechałam i po kręgosłupie. ;( Nie poddam się dalej będę walczyć ale powolutku ;p
ZdrowieJestGit
30 lipca 2017, 21:56:)
ZdrowieJestGit
29 lipca 2017, 21:4554 km rowerkiem zaliczone :)
ZdrowieJestGit
29 lipca 2017, 06:50Fitball zaliczony wczoraj :)
ZdrowieJestGit
27 lipca 2017, 19:29Dzień odpoczynku. Peeling zrobiony pazurki odświeżone, ważna sprawa rodzinna załatwiona. Czas na książkę :) udanego wieczoru
Pilunia
27 lipca 2017, 07:533 dzień ok. Micha ok z małymi problemami odnośnie żelek ;p cały dzień w samochodzie. Wieczorem padłam.
ZdrowieJestGit
27 lipca 2017, 19:30A basen był? ;)
ZdrowieJestGit
26 lipca 2017, 18:01Skalpel zrobiony :) ćwiczenia zaczynają sprawiać przyjemność. Jest dobrze... Tylko po pracy słabo michę ogarniam. Jutro będzie lepiej. Dziś jeszcze w planach peeling kawowy again i kilka chwil z książką. Udanego wieczoru
Pilunia
26 lipca 2017, 07:37Z wczoraj: rower stacjonarny, micha ok, powstrzymałam się przed pochłonięciem tony słodyczy przywiezionych z niemiec prze siostre, w końcu ufarbowałam odrosty ;p Dziś dzień pełen pracy ale planuje basen :)
ZdrowieJestGit
25 lipca 2017, 13:39Dzień 2 zaliczony ale plany jeszcze są. Zaliczony domowy trening fitball, w planach peeling kawowy i lepsza micha. Powodzenia Kochane :)
ZdrowieJestGit
25 lipca 2017, 17:22Ja też długo wymawiałam się brakiem czasu, ale maseczka to 30min i można coś w międzyczasie zrobić a peeling to może 5min dłuższa kąpiel. Pazurki przy porannej kawie i od razu czujesz się bardziej kobieco. Polecam
Pilunia
26 lipca 2017, 07:36Witaj :) ja wprowadzam podobną rutynę. Wieczorem przed myciem maseczka później piling i smarowanie :) moze z 20 min wiecej czasu a jakie uczucie :)
L.Morningstar
25 lipca 2017, 12:21Hej, jestem i ja. Zaczelam sie odchudzac pierwszego lipca, poki co na wadze -5 kilo i oby tak dalej. Postanowilam ogarnac swoje zycie, bo zmierza po rowni pochylej, i mam wrazenie, ze dieta mi idzie ok dlatego, ze obecnie to jedyna rzecz nad ktora panuje w swoim zyciu. Poza tym uciekam z domu w pazdzierniku na trzy dni do Rzymu, wiec mam tez kolejna motywacje, zeby ladnie wygladac :)
Pilunia
26 lipca 2017, 07:33Komentarz został usunięty
Pilunia
26 lipca 2017, 07:34Powiedz coś więcej, jak się odchudzasz? Trzymam kciuki
L.Morningstar
26 lipca 2017, 12:27Korzystam z diety Anny Lewandowskiej i tyle :) ale fakt faktem, bez zadnych odstepstw. I ostatnio co drugi dzien staram sie cwiczyc callanetics, bo cwiczenia izometryczne najbardziej mi odpowiadaja.
Pilunia
25 lipca 2017, 07:33U mnie wczoraj godzina na rowerze stacjonarnym wyzwane z Mel B na brzuch, micha ok, dużo wody, żadnych słodyczy :)
ZdrowieJestGit
25 lipca 2017, 14:38Super. Gratulacje
ZdrowieJestGit
25 lipca 2017, 07:08Dzień 1 zaliczony - lekki trening TRX i endorfiny uwolnione - kawa w ilości tylko 1 - jedzonko bez sklepowych gotowców i słodyczy A jak u Was?
Pilunia
24 lipca 2017, 10:26Witam. Nazywam się Patrycja. Jakiś czas temu schudłam 18 kg ale uszkodziłam kręgosłup i z bezruchu bólu i żalu przytyłam z 6 kg. Byłam na diecie opartej o jajka mięso i warzywa. Pasowała mi szybko chudłam ale już mi się przejadła. Postanowiłam spróbować diety oczyszczającej koktajlowej uzupełniając ją o zdrowy pełnowartościowy obiad zaczerpnięty z poprzedniej diety. Do świąt powinnam śmiało zejść do 68 kg. tj. 10 kg. W tym roku udało mi się osiągnąć już kilka zamierzonych celów. Obroniłam mgr. nauczyłam się oszczędzać, bo do tej pory pieniądze przeciekały mi przez palce. Zwiedziłam cały Egipt. Do świąt chciała bym zeszczupleć, nazbierać na nowy samochód bo rozwaliła stary ;/ nauczyć się ładnie mówić, strasznie słowo tworzę ;p Znaleźć nowych znajomych, otworzyć się do ludzi i nabrać pewności siebie. Co zrobiłam dziś w stronę marzeń : kupiłam blender, od rana czysto trzymam miskę, pije wodę :) powstrzymałam się przed kupieniem kolejnej drogiej niepotrzebnej sukienki z chi chi London :) a już była w koszyku :) Może się będziecie śmiać ale mam problem z ubraniami. Do świąt postaram się przebrać szafę i wyprzedać to w czym nie chodzę. Generalnie już w tym roku tak zrobiłam raz, zarobione pieniądze odłożyłam nie wydałam na kolejne ubrania :) jest postęp! Pomyślę nad dlaszymi celami i się odezwę :) Pozdrawiam
ZdrowieJestGit
24 lipca 2017, 12:51Sporo już osiągnęłaś :) życzę dalszych sukcesów :) trzymam kciuki
Gourmand!
24 lipca 2017, 07:55:) No to jestem dziesiąta! Dołączyłam, żeby codziennie pamiętąć. Ja jestem już w trakcie wprowadzania głebokich zmian w moje życie. Zaczęłam... w październiku 2016 roku, skupiając się na finansach, które u mnie kuleją. Dzięki temu wyzwaniu skupię się na nich jeszcze bardziej. Ale już od jakiegoś czasu obserwuję zmiany w tej sferze mojego zycia. I widzę, że te zmiany zaczynają przyśpieszać... I niebawem będę obserwowała efekt kuli śnieżnej. :) (To na czym skupiamy naszą uwagę, rośnie.) Długi nadal mam, nie udało mi się ich znacząco zmniejszyć, ale są odrobinę mniejsze. Ogromną zmianą jest to, że udało mi się zgromadzić pierwsze oszczędności, (od października 2016, w niespełna 10 miesięcy), które wynoszą 75% mojego miesięcznego wynagrodznia. To jest ogromna zmiana, bo własciwie całe życie, żyłam z dnia na dzień. Stworzyłam swój plan emerytalny. Własnie tam ulokowałam zaoszczędzone pieniądze. Inwestowanie na forexie wychodzi mi coraz lepiej. Tam dokonuje się ciężka praca nad moja psychiką, nad dyscypliną i konsekwencją. Mam za sobą pierwszy kwartał, zamknięty na plusie! To duży sukces. W tym roku planuję zaoszczędzić jeszcze połowę mojej miesięcznej pensji i zmniejszyć moje zadłużenie. Efektem skupienia się na finansowej stronie zycia jest to, że zaczynają pojawiać się w nim bogate osoby, które mają różne pomysły na to, żebym mogła zarobić więcej pieniędzy. I myślę, że niebawem zaczniemy wcielać je w życie. Nowym wyzwaniem dla mnie jest nauka niemieckiego. Niedawno zaczęłam i jeszcze nie jestem w tym nowym działaniu bardzo konsekwentna. Zależy mi na szybkich postępach. A te wymagają codziennej, intensywnej pracy w wymiarze conajmniej dwóch godzin. Na Święta chcę własciwie wszystko rozumieć i umieć się wypowiedzieć po niemiecku. Dobrze by było, żebym też nie zapomniała o angielskim i podnosiła jago poziom oraz o przepięknym włoskim. Zaczęłam też chudnąć. Święta chciałabym przywitać z wagą 68 kg. W ramach doskonalenia siebie i odchudzania, zaplanowałam głodówkowe piątki. Taki jednodniowy odpoczynek od jedzenia jest bardzo korzystny dla zdrowia. To na razie tyle. :) Ciekawa jestem, jakie wyzwania postawiły sobie pozostałe uczestniczki. POWODZENIA! :)
Pilunia
24 lipca 2017, 10:31Trzymam za te twoje oszczedzanie kciuki. Ja też nad tym pracuję. Staram się pozbyć wszystkich zobowiązań finansowych, po trochu mi się udaje, pozostał tylko niewielki kredyt mieszkaniowy :) Ale kto w tych czasach nie ma jakiś długów?
ZdrowieJestGit
24 lipca 2017, 12:52Wow wow... No przy takich sukcesach motywacja wzrasta. Gratuluję i trzymam kciuki za ciąg dalszy :)
Gourmand!
24 lipca 2017, 19:13Dzięki, Dziewczyny! :)