Informacje o autorze pamiętnika odchudzania:
PluszowaKotka

Informacje podstawowe

Płeć Kobieta
Wiek 54 lat
Miejscowość Poznań
Wzrost 164 cm
Masa ciała 99.80 kg
Cel 67.00 kg
BMI 37.11
Stan cywilny W związku partnerskim
Wykształcenie Wyższe
Aktywność zawodowa Praca biurowa
Dzieci Nie

Opis użytkownika

Nie da się siebie streścić w kilku słowach. Gaduła z poczuciem humoru (ponoć). Inteligentna (tak twierdzą niektórzy). Ponoć niebrzydka (chociaż po tych 40 kilogramach więcej nie mogę na siebie patrzeć w lustro) . Wciąż pamiętam jeszcze tę energiczną, wesołą dziewczynę, dość pewną siebie, którą byłam te czterdzieści kilogramów wstecz. Na upływający czas nie mam wpływu, na wagę - wierzę, że mam. A przede wszystkim na zdrowie. Nie chcę być couch potato, czyli kanapowym kartoflem, czyli leniwą osobą, spędzająca czas na kanapie, oglądająca tv (czy siedząca przed komputerem) . Jeszcze mi nieco życia zostało. Chcę je spędzić w bardziej przyjemny sposób.A ten nadbagaż wyraźnie mi w tym przeszkadza.STOP. Zaczynam nowy styl życia. Ku zdrowiu.

Sukcesy i porażki w odchudzaniu

Długo myślałam, ze jak sobie kilogramy przyszły to same sobie pójdą. Nie ma tak dobrze. A więc były pierwsze próby a to jeść jak najmniej ... dalej tyłam. Wykluczyłam słodycze i wędliny... tyłam.... mniej.... ale tyłam.... Poszukałam mobilizacji...Jedno odchudzanie, drugie, trzecie, za każdym razem yoyo... Wiem, jakie błędy popełniałam,brak stabilizacji wagi, porzucenie aktywniejszego trybu życia, mniej ruchu, znów nieregularne jedzenie, mało płynów, i znów wygłodniała rzucam się na pierogi po przyjściu do pracy. Partner też kocha niezdrowe jedzenie: pierożki, kluseczki, dużo, tłusto, bez umiaru, zmęczony nie ma ochoty na spacer, a ja przecież chcę dobrze, więc gotuję pichcę, z coraz mniejszą fantazją, a za to szybko, dużo, tłusto, i znów wsiąkam w kanapę i kilogramy przybywają. Ahoj wałeczki i fałdki. I jeszcze stres... też zajadam... :/ 100 kg na wadze, nadciśnienie, mam coraz mniej siły, energii, więc heloł, pobudka! No i znów jestem.