Informacje podstawowe
Płeć | Kobieta |
Wiek | 34 lat |
Miejscowość | Tychy |
Wzrost | 169 cm |
Masa ciała | 60.70 kg |
Cel | 58.00 kg |
BMI | 21.25 |
Stan cywilny | |
Wykształcenie | Powiem później |
Aktywność zawodowa | Praca biurowa |
Dzieci | Powiem później |
Opis użytkownika
Jestem tutaj bo chciałam zrobić coś tylko dla siebie :)
Sukcesy i porażki w odchudzaniu
Moja przygoda z walką o wymarzone ciało rozpoczęła się w 2014. Któregoś dnia waga pokazała 70 kg, czułam, że coś jest nie tak bo najmniejsza aktywność (wejście po schodach) sprawiała mi problem. Jako amatorka dobrego jedzenia stwierdziłam oo nie, żadnej diety (jeszcze wtedy diety uważałam za głodówki). Postanowiłam schudnąć ale samymi ćwiczeniami i udało się, po bardzo (ale tak bardzo bo po około roku) długim czasie zobaczyłam w lustrze to co chciałam. Trenowałam dalej i wszystko popsuła kontuzja do której sama doprowadziłam tak dużą ilością treningów. Wysunięcie dysku w odcinku lędźwiowym. Całkowity zakaz ćwiczeń, po miesiącu leżenia jedyną aktywnością była rehabilitacja. Kiedy w końcu mogłam normalnie funkcjonować zdobyłam pracę która zabierała i nadal zabiera mi większość dnia, bałam się o plecy i przestałam ćwiczyć. Pomalutku wracałam do poprzedniej wagi. Po kilku miesiącach stwierdziłam, że trzeba znów zacząć się ruszać i od "święta" trenowałam ale ze słomianym zapałem. Pod koniec 2015 usłyszałam od znajomych o vitalii i bez większego namysłu zamówiłam dietę którą zaczęłam od 2 stycznia 2016. Teraz zrozumiałam, że gdybym z takim zawzięciem do trenowania wzięła się za odżywianie to na sukces zapracowałabym szybciej ale jak to mówią człowiek uczy się na błędach :) Już czwarty miesiąc staram się ćwiczyć 4-5 razy w tygodniu po 30, max 60 min (oczywiście uważając na plecy), dobrze się odżywiam a kg lecą w dół. Dodatkowy plus jest taki, że czuję się zdrowa :) Pozdrawiam Wszystkich walczących o swoje ciała :)