Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Mam sporo zainteresowań między innymi: ezoteryka, reiki, astrologia, anioły, uzdrawianie itp, czytanie, rysowanie, malowanie itp, pisanie/książki,blogi/ poezja w tym haiku a ostatnio przysłowia i aforyzmy, filmy, grafika, joga, układanie krzyzówek. Ogólnie kocham wieś, dom, ciszę, spokój, pozytyne emocje i nie znoszę wysiłku fizycznego... A odchudzam się bo miałam problemy z poruszaniem się i bóle kręgosłupa o zadyszce nie wspomnę a przy stadzie kotów i psie nachodzić się trzeba... Cel na ten rok 79 kg

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1508027
Komentarzy: 54682
Założony: 12 kwietnia 2011
Ostatni wpis: 27 listopada 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
araksol

kobieta, 60 lat, Będzin

163 cm, 83.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: do końca XII 2024 - 79kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

24 stycznia 2015 , Komentarze (4)

Dziś już zupek nie mam i będę jadła płatki owsiane. Jutro zjem mięso pieczone w ziołach, a od poniedziałku dieta ułożona przez dietetyka. wygląda rewelacyjnie. Powinnam być syta. Czekam na zupki. Już do mnie idą, bo zostały wysłanie w piątek. Dobrze mi się na nich chudnie. Kiedy przyjdą czas pokaże. Myślę też o ziołach klimuszki. Recepturę mam. Tylko nie mam kiedy jechać kupić. Co gorsze zaczął tyć Krzysiek. Nabrał już parę kilo, a odchudzać się nie chce. On tyje, bo je bardzo dużo chleba. Nie żałuje sobie też tłustych mielonek i klusek. Na szczęście jest zdrowy....

Wczoraj prawie nic nie zrobiłam, bo leń mnie ogarnął i puścić nie chciał. Po wymęczonym obiedzie spałam prawie dwie godziny, a później buszowałam po internecie. Czułam się jakby była niedziela. Dziś już tak się nie czuję na szczęście. Więcej też mam do zrobienia. Po pierwsze wróżenie, po drugie nauka tarota i może malowanie. Myślę o kolejnym kocie. Coś przecież trzeba robić. Powinnam też pomedytować troche z tarotem i napisać kolejne znaczenia kart... Czekam na karty, które kupiłam i nie mogę się doczekać. Jutro będę spać do południa i jeszcze pomyślę jak sobie niedzielę umilić...

Dziś mam zabieg reiki dla chorej koteczki.


23 stycznia 2015 , Komentarze (7)

Wczoraj zjadłam paczkę ciastek. Wstyd. Na szczęście nie przytyłam, a schudłam. Nie rozumiem mojego organizmu. Przestałam. Kupiłam następną partię zupek to może wreszcie zrzucę wagę do 89 kg. Chcę już zobaczyć 8 z przodu. Czas najwyższy...W sumie schudłam niecałe 3 kg przez dwa tygodnie. Nieźle...

Wróciłam od wczoraj na mój blog z ezoteryką, reiki, astrologią itp. Zaniedbałam go bardzo i nic na nim nie pisałam. Teraz to chcę zmienić. Ma się stać przyjaznym miejscem. Wpisy będą często. Będzie na nim sporo o litoterapii, astrologii, aniołach, tarocie i magii. Będzie też o czakrach, wahadełkach i medycynie niekonwencjonalnej. Zobaczymy czy uda mi się znależć czytelników. Łatwo nie będzie, gdyż tego typu blogi za dużo obserwatorów nie mają... Trochę mnie to dziwi, bo to przeważnie pozytywne miejsca, pełne dobrej energii.

 http://reikihoroskopy.blogspot.com/

Wkrótce miną 3 lata odkąd Józek jest z nami. Przyzwyczaił się, zżył ze stadem. Juz się nie boi i nawet Rozę potrafi potraktować łapą. Czasem goni inne koty, a że jest spory one schodzą mu zazwyczaj z drogi. Jest moim pupilem co mnie dziwiło na początku, bo nie jest ze mną od małego. Zdobył moje serce tym, że całymi dniami i nocami wyleguje w pobliżu mnie najczęściej przytulony, albo na kolanach. Tylko pieszczot nie lubi...



22 stycznia 2015 , Komentarze (16)

Przede mną zwyczajny dzień. Nic nowego się raczej nie zdarzy. Spędzę go w domu na ulubionych zajęciach. Będzie pewnie tarot i malowanie. Będzie pisanie, bo zaczął się nowy tydzień na kursie pisarskim i ćwiczenie trzeba odrobić. Wczoraj buszowałam po internecie i kupiłam karty i książkę M K Olszewskiej. Karty powinny do mnie przemówić, bo są piękne i chyba dla początkujących. Dziś znalazłam też tarot D Cecudy. Ten jednak będzie już trudniejszy w interpretacji, choć karty są przecudne. Może też je kupię. Warto mieć kilka talii, bo każde karty dodają coś od siebie. Ja w tej chwili mam Rider Waita i Tarot anielski D Virtue. Kusi mnie jeszcze talia kocia i to wystarczy. Nie będę szaleć w tym względzie. Są wpawdzie cudne karty w sprzedaży, ale włoskie i angielskie. Mógłby być problem...

Dietę trzymam, ale odnoszę wrażenie, że to walka z wiatrakami jest. Wystarczy kromka chleba albo kroket i już jest kilogram więcej. Zrzucanie za to strasznie ciężko idzie - nic prawie nie jem, głód mnie męczy, a zrzucam 20 dkg. Już nie wiem co robić. Zdrowa jestem. Więc co... Trzeba będzie chyba na psychikę podziałać. Innej rady nie ma...Ostatnio sobie przypomniałam jak to było, gdy spadało 4 kg w tydzień i jojo nie dokuczało. Miałam jednak wtedy 45 lat, a nie 50 i klimakterium. Nie wiem czy ja jeszcze w tym życiu kiedyś będę mogła zjeść to co lubię bez strachu i wyrzutów sumienia. zapomniałam już smak ziemniaków, klusek czy sałatek z majonezem. Nie pamiętam jak smakują potrawy z grochu czy fasoli. Tylko dieta i dieta...

21 stycznia 2015 , Komentarze (2)

Wczoraj był bardzo fajny dzień. Spokojny i udało mi się sporo zdziałać. Na dodatek pogadałam sobie ze znajomą z blogów. Asia to taka moja pokrewna dusza. Też taka trochę wiedźma - wróży z tarota od wielu lat, czyta odpowiednie książki, a nawet myślała o tym by zostać podlaską szeptuchą. Na dodatek kocha koty i zajmuje sie też rękodziełem zwłaszcza decoupage. Robi prawdziwe cuda. Dzień upłynął pod hasłem tarota i rysowania. Powstały oczywiście portrety. Były też w użyciu pastele suche i powstał kolejny kot. Ważne, że małe arkana do głowy wchodzą. Jest to jednak nauka na dłuższy czas. Niektóre szkoły to 4 semestry, a kursy trwają po kilka miesięcy albo i dłużej. Wiedza jest rozległa.

Plany na dziś takie same zajęcia jak wczoraj. Ciekawe co z nich wyjdzie.

Wytrzymałam kolejny dzień diety. Dziś już trzeci...Waga pomału spada...Dobrze jest...

20 stycznia 2015 , Komentarze (8)

Na forum się wyjaśniło. Przeprosiny przyjęłam i na forum zostałam. Pomogła mi znajoma z blogów, która też na forum jest. Uczę się nadal. Wczoraj pisałam też swoje oznaczenia kart. Tym razem były to denary. Udało mi się również kilka razy karty postawić.

Dziś dzień przeżyję podobnie. Też będę wróżyć i uczyć się. Będę ponadto medytować z kartami. Dziś zajmę się kartami od asa do dziesiątki kielichów. Na jutro zostawię sobie miecze. Mieczy nie lubię - są trudne, ostre w wyrazie i niosą nieprzyjemności. Nie wszystkie oczywiście. Lubię za to np. pustelnika i dość często mi ostatnio wychodzi. Portrety szkicuję cały czas, ale postępu jakiegoś wyraźnego nie widzę. Szkicuję ze zdjęć z internetu więc efektów pokazywać nie mogę. Pokażę jak naszkicuję autroportret albo portret Krzyśka.

Dieta z torebek w trakcie. Jestem wściekle głodna. Zwłaszcza wieczorem. Jednak chudnę co mnie cieszy. Zobaczymy co dalej. Wytrzymam chyba, choć zupki są okropne w smaku...



19 stycznia 2015 , Komentarze (15)

No i po mojej nauce na jednym forum z tarotem. Wczoraj musiałam skasować konto, bo trafiłam na grupę złośliwych, wręcz agresywnych kobiet, które zaczęły mnie prześladować bez powodu, a w końcu stwierdziły, że jestem nieuczciwa, bo jestem mężczyną a podają się za kobietę. Moderator zamiast interweniować i wyjaśnić sprawę kazał mi się gęsto tłumaczyć... Zdenerwowałam się i skasowałam konto. Teraz pozostały mi dwa inne fora na których atmosfera jest innna. Swoją drogą zero empatii wykazały i za nic nie chciałabym trafić na taką wróżkę czy doradcę życiowego. A myślałam naiwnie, że osoby zajmujące się ezoteryką to osoby pozytywne...Widać ta zasada nie zawsze się sprawdza...

Dziś rozpoczynam dietę i mam nadzieję, że nie umrę z głodu przez te 5 dni, gdy będę jeść tylko zupki z proszku.

Miałam nie kupować książek o tarocie Alicji Chrzanowskiej, ale jednak kupiłam, bo tylko ona pisze o zdrowiu. Bardzo mi brak tej dziedziny w znaczeniach kart, w książkach które mam. Czasem przecież ludzie o to pytają, a unikanie tego tematu przez niekóre wróżki nie wydaje mi się właściwe. No i skoro astrolodzy o zdrowiu mówią o i wróżki powinny.

Wczoraj zaczęłam medytować z kartami tarota i pisać swoją interpreację kart. Jeszcze trochę, a książkę napiszę... Wydaje mi się, że znalazłam wreszcie sposób...

18 stycznia 2015 , Komentarze (13)

Po wczorajszym dietkowaniu spadło następne 0,5 kg. Hurra!! Znowu byłam głodna wieczorem i tym razem zjadłam marchewkę. Dziś już diety nie będzie, bo mam zamiar zrobić pasztet z ryby, który oczywiście zjem. Od jutra za to rozpoczynam dietę z torebek. Potrwa 5 dni. Ciekawe jak zupki smakują. Zobaczymy czy dieta jest skuteczna. Cambridge działa całkiem nieźle to może i ta zadziała.

Jestem cała psychicznie naładowana energią do działania. Aż mnie roznosi. Powinnam ją jakoś wykorzystać, bo będzie źle. A może po prostu się wyciszę i zrelaksuje np. w cieplutkiej, pachnącej kąpieli? Może to by było lepsze? Nadmiar energii przecież jast zbędny... 

Wczoraj spadło trochę śniegu i leży. Ciekawe jak długo. Trochę tęsknię za śnieżną zimą...

Zaraz zabieram sie za stawianie tarota. Mam 4 osoby chętne. Wróżę z przyjemnością i uczę śię coraz więcej...

17 stycznia 2015 , Komentarze (2)

Zupki przyszły i od poniedziałku ruszam do boju. Od wczoraj schudłam 0,5 kg tak, że coś ruszyło. Po tych zupkach mam nadzieję schudnąć o 1 kg. Powinnam więc dorównać do wagi z paska. Jeśli dieta zadziała wykupię dalsze dni. Zawzięłam się, żeby zobaczyć z przodu ósemkę i tak ma się stać w miarę szybko. Na diecie owsiankowej czuję się dobrze tylko jestem wściekle głodna. Wczoraj aż mnie ssało wieczorem w żołądku. Wypiłam więc szklankę rosołku warzywnego. Pomogło. Dziś też jeszcze dieta, a jutro już normalne jedzenie tylko, że małe porcje. Będę miała ułożoną dietę przez dietetyka. Strasznie się cieszę. Nigdy jeszcze nie miałam...

Dziś mam pracowity dzień. Będę się uczyć tarota. Będę stawiać karty. Będę też medytowała z kartami. Powinno wszystko przebiegać po mojej myśli, bo nikt mi nie będzie przeszkadzał jako, że Krzysiek po południu pracuje. Błoga cisza i spokój przydadzą mi się. Wieczorem, gdy już wróci i ruch się zacznie zabiorę się za portrety. Ostatnio zaczęły mnie też kusić karty anielskie. Mam taką talię. Może kiedyś się za nie zabiorę. To jednak bardzo dużo wiedzy do opanowania. Trochę czasu bym potrzebowała...Lubię się uczyć...

16 stycznia 2015 , Komentarze (2)

O matko moje zupki dopiero wczoraj zostały wysłanie. Dziś dzień owsiankowy. Przestój. Jakaś masakra jest...

Ostatnio ćwiczę portrety. Mam przez tydzień szkicować portrety, a później zrobić szkic i wysłać do oceny. Powinnam też spróbować rysować karykatury. No temu zadaniu to już zdecydowanie nie sprostam. Na szczęście do oceny jej nie trzeba wysyłać. Ćwiczę też dłonie i oczy...

Wczoraj wróciłam też  na forum tarota. Będę wróżyć w celu doskonalenia umiejęności. Nie za pieniądze oczywiście. Z tarotem mam problem, bo coś mi interpretacja nie wychodzi. Wróżę od lat, ale tylko z arkan wielkich. Tu jest wszystko ok. Wszystko idzie dobrze. Natomiast jeśli chodzi o arkana małe mam kłopot z interpretacją. Karty nie chcą mówić, zatyka mnie podczas interpretacji i w głowie mi się robi pustka. Nie mogę wyksztusić słowa. Niby nauczyłam się znaczeń, ale ciągle zapominam. Z tego powodu na wróżkę się raczej nie nadaję. Mam zamiar uczyć się dalej. Może blokada mi przejdzie. Jeśli ktoś tu chce, żeby mu powróżyć to proszę o kontakt na skrzynkę. Warunkiem jest zgoda na to, żeby mi dać znać czy wróżba się sprawdziła. No i liczę na coś w zamian/drobiazg np przepis/, bo inaczej wróżba się nie spełni...

15 stycznia 2015 , Komentarze (23)

Dieta, dieta, a efekty mizerne, bo chudną bardzo wolno. Denerwuję się z tego powodu i tracę motywację. Czekam na przesyłkę z zupkami. Może wtedy coś się szybciej ruszy. Jeszcze wagi z paska nie osiągnęłam, a gdzie reszta do zrzucenia? Te 10 kg, które mam zamiar zrzucić w tym roku...

Dziś po południu dalej będę się uczyć rysowania portretów. Mus to mus. Spróbuję też może coś z martwej natury namalować skoro siłę psychiczną do walk z moją niechęcią znajduję. Może to będzie cebula, cytryna, papryka albo dynia ozdobna. Może wszystko. Malowanie z natury strasznie trudne mi się wydaje, ale to ponoć doskanała nauka jest. Trzeba więc to robić czy się chce czy nie chce.

Zamówiłam sobie wczoraj książkę do nauki tarota. To książka typu kursu. Zobaczymy co jest warta. Kusi mnie, żeby się zając tarotem bardziej dogłębnie. Już jakiś czas temu miałam to zrobić, ale naukę przerwałam i nadal wróżę tylko wielkimi arkanami. Tylko te karty do mnie mówią, a nauka małych arkan w lesie. Może czas to zmienić wreszcie...Może czas pomyśleć o kursie. W końcu kurs pisarski nie będzie trwa wieki...