Grupy

O mnie

> ROK 2018 < - lat 30 - jeden mąż - trójka dzieci - praca - studia - otyłość ... coś mi nie pasuje do ideału, więc czas TO zmienić :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 137581
Komentarzy: 2626
Założony: 12 czerwca 2011
Ostatni wpis: 17 lutego 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
smoczyca1987

kobieta, 37 lat, Warszawa

170 cm, 88.80 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

4 czerwca 2012 , Komentarze (6)

dzisiaj rozpoczęłam przyjmowanie tabletek antykoncepcyjnych. w moich planach jest przyjmowanie ich przez trzy cykle, a później odstawienie z wiadomego powodu :) czy wpłyną one jakoś na szybkość traconych przeze mnie kilogramów? mam nadzieję, że nie, ale zobaczymy :))



DZIEŃ 8: Jakie ćwiczenia wykonujesz?
na chwilę obecną nie wykonuję żadnych konkretnych ćwiczeń. ale w głowie kiełkuje mu taki plan:
- poniedziałek: spacer, ćwiczenia z Mel B
- wtorek: spacer
- środa: spacer, ćwiczenia z Mel B
- czwartek: spacer
- piątek: spacer, ćwiczenia z Mel B
- sobota: spacer, skakanie na DDR
- niedziela: spacer, skakanie na DDR
zobaczymy ile tych założeń uda się zrealizować w praktyce ;))

MENU:
I posiłek: dwa jajka na miękko z kromką chleba, kanapka z pomidorem (pierwsza od miesiąca)
II posiłek: kawałek ciasta z rabarbarem (ostatni :(( ), jogurt naturalny
III posiłek: dwie porcje żurku
IV posiłek: dwie kanapki z sałatą i rzodkiewką
V posiłek: piętka od chleba z masłem orzechowym

aktywność fizyczna: brak

3 czerwca 2012 , Komentarze (3)



DZIEŃ 7: Czy Twoi rodzice wiedzą, że się odchudzasz? Przejmują się?
co prawda już długo nie mieszkam z rodzicami (prawie 3 lata), ale nie zmienia to faktu, że moi rodzice wiedzą jak ważne dla mnie jest utrzymywanie zdrowej wagi :) dlatego po porodzie zasponsorowali mi pas modelujący, by szybciej wciągnęła mi się skóra na brzuchu ;) nie wiem na ile pomaga, ale stosuję codziennie rano po wysmarowaniu się kremem wyszczuplającym albo antyrozstępowym :)
powiem szczerze, że bardzo się cieszę, że właśnie tak do tego podchodzą, bo pomaga mi to utrzymać dietę jak wyjeżdżam do nich na weekend :))

a jak to jest u Was? :))

MENU:
I posiłek: domowy hot dog
II posiłek: kawałek ciasta z rabarbarem (jeszcze lepsze niż wczoraj :P)
III posiłek: warzywa na patelnię z makaronem sojowym
IV posiłek: kawałek ciasta z rabarbarem
V posiłek: kajzerka z domowym pasztetem

aktywność fizyczna: 45 min. spaceru

2 czerwca 2012 , Komentarze (6)




DZIEŃ 6: Dlaczego chcesz schudnąć?
- bo, co najważniejsze, nie chce mieć problemów zdrowotnych związanych z podwyższoną wagą. zwłaszcza gdy chodzi o cukrzycę (mój dziadek (ojciec mojej mamy), jak i moja mama mają problemy z tą chorobą, więc ja jestem obciążona) no i problemy ze stawami. jeszcze pamiętam, gdy ważąc ok. 90kg (bez ciąży) podczas dłuższego stania bolały mnie stawy kolanowe. nic fajnego, dlatego trzeba temu zapobiegać :))
- bo chcę ładnie wyglądać dla mojego męża ;))
- bo chcę kupować ciuszki over-size, a wiadomo że takowe najlepiej wyglądają na szczupłych osobach ;))

MENU:
I posiłek: dwie kromki chleba z domowym pasztetem i ogórkiem musztardowym
II posiłek: Prince Polo
III posiłek: makaron z domowym pesto bazyliowym i suszonymi pomidorami
IV posiłek: rożek Lion
V posiłek: kawałek ciasta z rabarbarem (mąż zrobił na specjalne moje życzenie :))

aktywność fizyczna: 1,5 godzinny spacer

1 czerwca 2012 , Komentarze (6)

wybaczcie, że te kilka dni milczałam, ale Synu tak mi dawał popalić, że nie wiedziałam jaki mamy dzień tygodnia! masakra jakaś! na szczęście sytuacja opanowana, Dzidzia nadrabia braki snu i mam chwilkę by napisać małe co nieco :))

kolejny tydzień za mną i... tam ta tam!!! MAMY 7!! :D
dzisiaj na wadze zobaczyłam przepiękne 79,4kg!! :D
JAKA RADOŚĆ!! :D
tym samym mogę pochwalić się spadkiem tygodniowym -1,4kg :)


ale też nie ma co się zbytnio emocjonować, bo to pewnie zasługa tego, że przez ostatnie trzy dni to mało co jadłam (synu tak domagał się uwagi, że nie miałam czasu i sposobności zrobić sobie drugiego śniadania, a gdy o pracy przychodził mąż i przejmował opiekę to ja spałam i nie było kiedy jeść!!), ale myślę, że w następnym tygodniu będzie dużo lepiej :))

P.S. czy wam też zeżarło wszystkie obrazki z pamiętnika? bo ja nawet suwaczków nie widzę :(
P.S.2. czy u Was też tak leje!?

buźka :*

MENU:
I posiłek: dwie parówki, kromka chleba, keczup + mała nektarynka
II posiłek: dwie kromki chleba z podwójnym żółtym serem, Danio waniliowe
III posiłek: trzy krążki ryżowe z dżemem brzoskwiniowym
IV posiłek: frytki z piekarnika + keczup
V posiłek: lód Solo truskawkowy

aktywność fizyczna: 65 minut skakania na DDR'rze

28 maja 2012 , Komentarze (6)



DZIEŃ 5: Twój największy strach w utracie wagi
hm... całkiem trudne pytanie.
gdy pierwszy raz zaczęłam się odchudzać, to najbardziej bałam się, że wpadnę w anoreksję. i może to nie był strach dotyczący utraty wagi a tego, że ja dość słaba psychicznie jestem i lubię popadać w skrajności (dlatego tak się w liceum roztyłam, bo codziennie zjadałam dużą paczkę czipsów...). na szczęście zdrowy rozsądek wziął górę i wszystko zakończyło się w granicach normy ;))
a dzisiaj? to w sumie niczego się nie boję :) jestem tak pogodzona ze swoim wyglądem, że nic nie jest mi straszne. nawet obwisła skóra ;) oczywiście staram się temu przeciwdziałać jak najbardziej umiem (kremy, ćwiczenia itp.), ale nic na siłę. niektórych rzeczy po prostu nie da się przeskoczyć :)

MENU:
I posiłek: dwie duże kromki chleba z Almette
II posiłek: małe jabłko
III posiłek: makaron z truskawkami
IV posiłek: zupa szczawiowa z dwoma jajkami, 5 truskawek

aktywność fizyczna: 1godz. spacerowania

27 maja 2012 , Komentarze (3)

dzisiaj zmieściłam się w drugie spodnie sprzed ciąży :3
nioch, nioch, nioch :P



DZIEŃ 4: Czy zdarza Ci się obżerać?
a której kobiecie się nie zdarza? :P
teraz na szczęście nie miewam @ (wcześniej uroki ciąży, a teraz kamienia piersią :P) więc na razie problemu obżerania się nie uświadczam, ale kto wie co to będzie jak zechce wrócić i znów namieszać w moim organizmie? :P

MENU:
I posiłek: 5 cząstek tostów z serem i szynką + keczup
II posiłek: rożek Pincessa kokosowa (204 kcal)
III posiłek: makaron z truskawkami, dwie garści paluszków
IV posiłek: trzy krążki ryżowe z dżemem truskawkowym

aktywność fizyczna: 1,5godz. spacerowania, 50min skakania na DDR'rze

26 maja 2012 , Komentarze (7)

kolejny dzień - kolejne dietetyczne wyzwania :) czad! :))

wczoraj była u nas teściowa i znów nas zarzuciła jedzeniem :P ale tak to jest, gdy można w końcu wyżyć się w kuchni (u nich trwa remont) :) tym sposobem mamy nagotowane zupy szczawiowej na co najmniej 3 dni, mamy z pół kilo truskawek no i awokado (albo zrobię sałatkę albo pastę do kanapek :)).

dodatkowo na Dzień Dziecka dała nam poza upominami po 4 duże batoniki Prince Polo!! na szczęście nie mam jakoś ochoty na słodkie ;)) a to wszystko przez teścia! bo teściowa od weekendu na samych warzywach, a on przywiózł jej 30szt batoników :P myślała, że pośle go z torbami :P i tak rozdaje po wszystkich, żeby sama nie zeżarła ;)) tylko czemu my musimy cierpieć? :P ale spoko, nie dam się ;))



DZIEŃ 3: Zdjęcie, które Cię inspiruje.
dzisiaj, z racji wyzwania pokazania zdjęcia, które mnie inspiruje, postanowiłam się ujawnić ;) a dlaczego? bo mnie inspiruje moje własne zdjęcie ;P ach ta skromność!! :P dlatego do czasu pojawienia się jutrzejszego wpisu zablokowałam pamiętnik do wglądu tylko dla znajomych, więc możecie czuć się zaszczycone :P

[TUTAJ BYŁO MOJE MOTYWUJĄCE ZDJĘCIE]
TADAM!! :)) tak wyglądałam w okolicach 72kg ;))

chciałabym wrócić do takiego wyglądu i bez krępacji znów włożyć tę sukienkę :)) bo teraz nie mam do tego odwagi :P obecnie jeszcze wracam do naturalnego koloru włosów, więc już całkiem wyglądam jak kosmita :P
tak, zdecydowanie to zdjęcie mnie inspiruje :))

MENU:
I posiłek: półtora bułki z ziarenkami z szynką
II posiłek: mały jogurt naturalny z siemieniem lnianym i garścią suszonej żurawiny
III posiłek: sałatka z szynką, papryką i cukinią (bardzo dobra! mogę podzielić się przepisem ;))
IV posiłek: bułka z serem z kminkiem, mandarynka

aktywność fizyczna: brak

25 maja 2012 , Komentarze (4)

w dniu dzisiejszym moja waga nie potrafiła się zdecydować na podanie konkretnego wyniku. raz pojawiało się 80,8kg a raz 80,6kg. ale jako że mi się nigdzie nie spieszy, a spadek i tak jest, za wyjściową wagę uznaję 80,8kg i ogłaszam tygodniowy spadek w wysokości -0,7kg :))



DZIEŃ 2: Twój cel.
moim celem jest waga 68kg. i wątpię by ten cel miał ulec jakiejkolwiek zmianie. chociaż kto wie co mi odbije :P
dlaczego taka waga? bo w mniejszej czuję się źle. a przynajmniej czułam, gdy tyle ważyłam po pierwszym (a zarazem ostatnim) skutecznym odchudzaniu. i wcale mnie to nie interesuje, że wg kalkulatorów Vitalii powinnam ważyć 60-62kg, a wg licznika BMI najniższa waga będąca w normie dla mojego wzrostu to 57kg (gosz... nawet nie chce sobie wyobrażać jakbym wyglądała przy takiej wadze :| ).
może jak mi odbije (MOŻE!) podkręcę sobie śrubę do 65kg, ale wątpię. po co się tak męczyć gdy mąż zapowiedział mi, że pozwoli mi schudnąć, bym zaraz mogła zachodzić w drugą ciążę? ;) ale jego plany mnie wcale nie demotywują! wręcz przeciwnie! lepiej startować w ciążę z wagę 68kg niż 80kg, prawda? ;)) zawsze mamy większe pole do przytycia :P

MENU:
I posiłek: dwie parówki, kromka chleba, keczup
II posiłek: dwie bułki z ziarnami z szynką i serem
III posiłek: kluski leniwe
IV posiłek: lód Solo

aktywność fizyczna: spacerowanie :)

24 maja 2012 , Komentarze (10)

ostatnio przyglądając pamiętniki na Vitalii znalazłam pewną fajną zabawę, z której z chęcią skorzystam :D jak głosi hasło ze znanego polskiego filmu "musisz sobie odpowiedzieć na jedno zajebiście ważne pytanie". w zabawie pytań jest 25, ale co tam! :D odpowiem na wszystkie :D



DZIEŃ 1: Twój wzrost i waga.
jak można łatwo zauważyć w danych pamiętnika - mam 170cm wzrostu. mówimy tu o wzroście, który widnieje w dowodzie, gdyż czasami mam 169cm, a po ciąży mam wrażenie, że jeszcze bardziej się skurczyłam (albo mój mąż urósł z dumy i mam takie wrażenie :P) ze swojego wzrostu zawsze byłam zadowolona - nie za niska, nie za wysoka. taka w sam raz :))
co do wagi, to wg ostatniego ważenia ważę ok. 81kg, co jest wynikiem zdecydowanie za dużym. jak to mówi stare polskie przysłowie - wszystko w nadmiarze szkodzi. myślę, że dotyczy to zwłaszcza wagi, bo pieniędzy chyba nie można mieć za dużo ;))

MENU:
I posiłek: kajzerka z szynką drobiową, pół dużego jabłka
II posiłek: mix granola, kilka frytek (które odchorowywałam przez pół dnia...)
III posiłek: trochę ryby po grecku (po tych frytkach nic mnie nie zabije)

aktywność fizyczna: zakupy i spacerek :)

23 maja 2012 , Komentarze (7)

coraz częściej zastanawiam się czy moja dieta kobiety karmiącej (nie jem nic smażonego, nie jem dużej części owoców i warzyw, prawie do zera ograniczyłam nabiał i jego przetwory) aż tak przestawiła mój organizm, że całkowicie nie toleruje niczego niewskazanego?

ostatnio żaliłam się na dolegliwości spowodowane przez warzywną sałatkę, w której była ŁYŻKA majonezu. JEDNA ŁYŻKA na ogromną miskę!! a wczoraj, dla odmiany, męczyłam się z bólem żołądka prawie 4godz. po... rybie po grecku!! ma-sa-kra! po dłuższym zastanowieniu doszłam do wniosku, że jedynym elementem tego dania, które mogłoby mi zaszkodzić była ryba (wcześniej podsmażana na tłuszczu). paranoja...

co prawda waga ładnie leci, ale jak tak dalej pójdzie to nie będę miała co jeść :\

MENU (22.05. - wtorek):
I posiłek: cztery kromki z piętki chleba ze szprotkami w sosie pomidorowym
II posiłek: małe jabłko
III posiłek: kromka chleba z szynką drobiową, ogórek konserwowy
IV posiłek: porcja ryby po grecku
V posiłek: sorbet mango

aktywność fizyczna: 1,5-2godz. spacerowania

MENU (23.05. - środa):
I posiłek: dwa jajka na miękko z kromką chleba
II posiłek: jabłko, kromka chleba z szynką drobiową
III posiłek: paczka draży kokosowych
IV posiłek: chińczyk słodko-kwaśny (oczywiście nie zjadłam całego)

aktywność fizyczna: brak