Hej Kochane Vitalijki ;)
Piszę tu po raz pierwszy ;) Już od dwóch tygodni jestem na tzw. diecie: "mniej żreć", a więcej się ruszać. Przez studia mam bardzo mało ruchu, którego mi brakuje. W zimie moja waga osiągnęła swój rekord ! Bo ważyłam 71 kg przy wzroście 160 cm. Dla mnie ta waga była po prostu wielkim przerażeniem i płaczem. Wzięłam się za siebie i spadłam do 64 kg. Co nie zmienia fakt, że przeglądając się w lustrze dalej widzę swoje "boczki" i duże uda. W liceum moja waga to było 52 kg. I wtedy czułam się świetnie. Mam nadzieję, powrócić do tej wagi, choć pierwszy cel jaki sobie powierzyłam to te 58 kg. I tak stopniowo w dół. W sumie jakbym ważyła już 55 kg. To już wtedy by mi wystarczyło.
Pozdrawiam Was Serdecznie ;)