Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

chyba lepsze samopoczucie mnie sklonilo do odchudzania

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1080711
Komentarzy: 37039
Założony: 17 kwietnia 2012
Ostatni wpis: 27 listopada 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
aska1277

kobieta, 41 lat, Toruń

153 cm, 65.30 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

26 listopada 2018 , Komentarze (8)

Witajcie 

Dziś wpis na szybko, bo głowę mi zaraz rozsadzi :( Dzisiejsza wizyta u psychologa, udana. Teraz kolejna w styczniu, no chyba,że coś by sie działo, to szybciej.  Główny mój problem jest taki,że nie robię nic dla siebie, nie akceptuję siebie :( Dbam o wszystkich dookoła :( ale kto zadba o mnie ??? Wzięłam na swoje barki za dużo i ciężko mi wszystko udźwignąć, ale przecież się nie przyznam.... Bo ja wszystko sama.... taka Zosia samosia.  Cóż. Może wypracuję w sobie nawyk dbania o sama  o siebie.  Zobaczymy. 

Zapraszam Was na rozdanie na YT :) to już rok za chwile, jak nagrywam ;) oto link 

/www.youtube.com/watch?v=hlhdjRzIuWQ&t=144s

teraz zmykam po jakąś tabletkę lub kompres na głowę :( Wam życzę spokojnego wieczoru :* 

Pozdrawiam serdecznie 

24 listopada 2018 , Komentarze (16)

                                                 Witajcie 

Jak Wam mija sobota? U mnie od rana prasowanie, jakieś 2 godziny zeszło. Później ogarnięcie domu, obiadu. I tak zeszło pół dnia :) Dziś bez aktywności ( no poza prasowaniem, sprzątaniem ) hihhi. Dziś postanowiłam dać sobie odpocząć. 

Sobota u mnie to dzień ważenia, mierzenia ;) jak to dziś wyszło? Powiem tak.... waga i cm takie same, jak tydzień temu. Czy jestem zła? Nie :) Cieszę się,że nie ma więcej :) Już wolę gdy stoi w miejscu hihihihi Wy pewnie też ;) 

Dziś przeglądając pamiętniki, kilka z Was pisało ile to dni do świąt itp ;) I mimo,że nie przepadam szczególnie za Wigilią ( tak mi jakoś zostało po rozwodzie ) to wiecie, co zrobiłam ??? Zrobiłam właśnie listę potraw, które zrobię. Zrobiłam listę produktów, które potrzebuję :) Postaram się może jutro wstawić Wam fotkę ;) Teraz jeszcze tylko rozpiszę, co kiedy będę robiła. Aby nie robić wszystkiego jednego dnia ;) Niby tylko dania,ale też wymagają jakiejś logistyki hihihihi

 No to tyle ;) hihih Do jutra Moi Drodzy :) 

23 listopada 2018 , Komentarze (16)

Witajcie :)

U mnie  piątek mija nawet spokojnie. Mimo gorszego samopoczucia udało się zrobić trening 

orbitrek 3 km

ciężarki 15 minut 

kółeczko 6 x 10 

Może szału nie ma ale wyszło jakieś 30 minut łącznie. Dobre i to, jutro pomiary, nie wiem czy zrobię. Pomyślę nad tym. Ja czuje się jako tako, niby katar w ciągu dnia jakoś znika, ale z rana to tragedia. Młoda kaszle dalej :(  nie wiem czy w poniedziałek, nie będę musiała iść do lekarza. Nie wiem jak to będzie, bo mam psychologa i  muszę iść. Zależy mi na tej wizycie, bo może być ostatnia w tym roku. Zobaczymy jak to będzie, póki co żyję dniem dzisiejszym. 

Co jeszcze u mnie, dziś złożyłam dwa zamówienia. Jedno z Empiku prezenty dla dziewczyn. Drugie to Kosmetyki z Ameryki ;) Cały czas też szukam kalendarza na 2019 rok, w którym sobota i niedziela będą na oddzielnych stronach. Może wiecie gdzie takie znajdę ? 

Pogoda u mnie hmmm chłodno za oknem. Minus 1 lub 0 stopni. I chłodny wiatr brrrrr. 

To chyba by było na tyle :)  :) mam nadzieję,że szybko dojdę  do siebie i wrócę do wstawiania fotek menu ;) Wszystko w swoim czasie. 

POZDRAWIAM CIEPLUTKO DO NASTĘPNEGO RAZU :) 

22 listopada 2018 , Komentarze (12)

Witajcie Kochani ;)

Co u mnie hmmm choroby atakują, niestety M chory ale pojechał w trasę, córka chora, mnie też łapie. Szok. ratuję się jak mogę, ale katar męczy. Raz zimno za chwilę ciepło....Czuję się ospała. Jeszcze wczoraj było jako tako, czułam się nawet ok. Udało się zrobić 50 minut treningu 

6 x  10 kółeczko

ciężarki 15 minut ( ćwiczenia na ramiona, nogi, klatka piersiowa) 

orbitrek 10 km :) i tak wyszło 50 minut :) 

Dziś czuję się gorzej ale udało się zrobic trening tzn.

6 x 10 kółeczko 

10 minut ciężarki na orbitreka już nie mam siły. 

Jedzenie jako takie, ale nie mam ochoty ani siły na cykanie fotek. Ale staram się notować , co jem. Dużooooo piję. Może dziś sobie zrobię napar z rumianku, ręcznik na głowę i inhalacja. 

Dobrze,że wczoraj zrobiłam sobie zakupy do soboty, bo jak M w trasie, ja z dziewczynami w domu, to lodówka musi być zaopatrzona ;) Z głodu nie umrzemy hihihihi. Na nagrywanie na yt nie mam siły, kompletnie poszło to w odstawkę. Mam kilka pomysłów,ale to musi poczekać. 

Samopoczucie ogólnie ok. Aaaa jeśli chodzi o wspólnie spędzony czas z M , to..... niedziela byliśmy w Szczecinie wyjechaliśmy o 10 rano a wróciliśmy w poniedziałek o 2 nad ranem. A o 5 wyjeżdżaliśmy do Warszawy. Spaliśmy jakieś 2 godziny. To też miało wpływ na Nasze przeziębienie. Mało tego w drodze ze Szczecina światła Nam wysiadły w przyczepie lawety. Trzeba było to naprawić, za oknem zimno jak diabli. Dostaliśmy po dupie hahahaha. Ale na szczęście wszystko dobrze się zakończyło. Niestety w Warszawie tak szybko wszystko poszło,że nawet nie pochodziłam po sklepach :( No nic może w poniedziałek będzie okazja :) Bo mamy ta samą trasę :) hihihi ale nie nastawiam sie zbytnio, bo musimy się wykurować :) 

No to tyle na dziś Moi drodzy :) Pozdrawiam Was cieplutko i życzę wam dużo zdrówka :) 


17 listopada 2018 , Komentarze (21)

                                                           Witajcie 

Jak Wam mija sobota? Pracowicie czy leniwie?! U mnie wygląda to tak,z samego rana tzn.około godziny 7.30 zrobiłam 30 minutowy trening :) kółeczko 5x10, ciężarki (ramiona, klatka piersiowa----tu było 15 minut) i na koniec 3 km orbitreka . Myślę,że jest ok. Po treningu przyszedł czas na pomiary ;) i tu niespodzianka..... waga 67 kg :) WOW !!!!! Wieki nie widziałam takiej wagi!!! Od ostatniego ważenia spadło 0,4 kg. Jeśli chodzi o cm wygląda to, tak. Brzuszek na wysokości pępka minus 1 cm, uda po 1 cm mniej. Reszta bez zmian, ale nie płaczę z tego powodu :) Najważniejsze,że nie ma więcej hihihihih. 

Aaaa zapominałam wspomnieć,że wczoraj też był trening 50 minut :D hahahaha Orbitrek 7 km, nożyce pion i poziom po 60, brzuszki proste i skośne po 60 i kółeczko 5x10. Też jestem dumna z siebie. Ale sobie sama słodzę hihihihi.

Z piciem wody różnie bywa, ale wracam powoli do jej picia. Z ważeniem posiłków chyba nawaliłam, bo raz ważę, raz nie. Cóż radzę sobie w inny sposób. Najważniejsze,że skuteczny. 

Dziś mam tyle energii,że sama siebie zadziwiam :) A wiecie co jest powodem ? Między innymi ?! Poza treningiem oczywiście ;) Dziś usłyszałam,że M jest o mnie zazdrosny :D Czyli,że co???? Nie jestem Mu obojętna ;) ha. A już myślałam,że nie jestem wzbudzić zazdrości u Niego. 

No to chyba tyle na dziś Moi drodzy :) Teraz odpoczynek :) Aaa jeszcze jedno, dziś chyba dzieci jadą na noc do Moich rodziców, bo My mamy w planach wyjazd do Szczecina, po auto. A w poniedziałek do Warszawy chcę jechać z M ;) Może uda się coś upolować ;) Spędzimy, też trochę czasu razem. Może warunki średnie, ale liczy się towarzystwo. 

Zapraszam także na dwa filmiki, jeden to moja recenzja opaski fit której używam. Oto link 


Drugi filmik to "denko" czyli kosmetyki których użyłam i moja opinia o nich ;) https://www.youtube.com/watch?v=qVkJa1VrAGk&t=57s

Spokojnego popołudnia i udanej niedzieli Wam życzę :) Zmykam nadrobić Wasze pamiętniki :) 


16 listopada 2018 , Komentarze (18)

Witajcie ;) 

Dziś wpis na szybko ;) Nacięłam się.... tak wykupiłam dietę. To dieta oxy. Nie jestem z niej zadowolona :( dlaczego ? Już piszę.

Po 1 posiada mało propozycji dań wymiennych ( Vitalia miała znacznie więcej)

Po 2 większość dań się powtarza ( shake,owsianki, jaglanki to główne propozycje śniadań) 

Po 3 przygotowane dania są dosyć kosztowne ( w diecie Vitalii można było wybrać dania , na swoją kieszeń)

Tak żałuję,że wydałam te 65 zł. To był zły wybór, ale cóż , czasami tak bywa :D hahahahah jeśli kiedykolwiek zdecyduję się na wykupienie diety, będzie to dieta Vitalii :) 

A czy któraś z Was wykupiła kiedyś tą dietę ? Jestem ciekawa Waszych opinii :) 

Pozdrawiam serdecznie :) 


12 listopada 2018 , Komentarze (28)

Witajcie ;) 

Tak przedstawia się dzisiejszy dzień ;) To co lubię i co mi smakuje :) Nie ma głodzenia, mieszczę się w limicie kaloryczności ;) jest ok. Aktywność też zaliczona. Samopoczucie ok, czego chcieć więcej ?! :) Prawda ? A Wam jak mija dzionek ? Pozdrawiam  cieplutko :) do jutra :) 

11 listopada 2018 , Komentarze (14)

Witajcie :) oto zaległe menu ;) Może nie są idealne posiłki, ale były smaczne i mieściły sie w ilości kalorycznej ;) hihihi Po wczorajszym treningu z grabiami, dzis tylko kółeczko 5 x 10 :) Mimo wszystko jestem z siebie dumna. Dziś waga pokazała mniej, @ dalej trwa, chociaż to już ostatnie chwile :) Mija tydzień odkąd liczę kalorie , czy dobrze mi z tym ? Hmmm różnie, na to jednak trzeba chwilę poświęcić, aby zważyć :) Ale póki co daję radę :) Póki mam wenę, trwam ;) Dziś szybki wpis, bo idę z dziewczynami grać w grę 5 sekund ;) Niezły ubaw jest przy tej grze :) hahahahahahahahahahahaha 

Pozdrawiam Was cieplutko :) Do następnego razu :) 

10 listopada 2018 , Komentarze (18)

Witajcie w sobotę wieczorem :) 

Na samym wstępie przedstawię Wam  mój dzisiejszy trening ;) a cóż to było, zapytacie ?! Ja odpowiem..... grabienie liści, które trwało 3 godziny :) hahahahaha Szok.... nie wierzę,że dałam radę,że mi sie chciało ( bo @ w pełni) Ale jestem z siebie dumna , nawet bardzo. Jak nie trudno się domyślić, to jedyny dziś trening,ale nie jestem w stanie się ruszyć :( Najgorzej gdy mam wstać...ale mimo to,nie żałuję :) jest moc :) Do tego pobiłam swój rekord mam już 22606 kroków i 16,11 km :) Wow brawo JA :) :) 

Oprócz aktywności pochwalę sie spadkiem cm ;) 

 szyja - 1 cm 

biceps - 2 cm

piersi - 1 cm 

talia - 1 cm 

brzuch na wysokości pępka - 1 cm 

brzuch pod pępkiem - 2 cm

biodra - 1 cm

waga - 0,4 kg :)

Do tego bym chciała sie pochwalić spadkiem po użytkowaniu kółeczka, po 13 dniach

brzuch pod pępkiem - 3 cm

brzuch na wysokości pępka - 4 cm

talia - 5 cm :) 

To chyba dziś byłoby na tyle :) Dzień ogólnie uważam za udany :) Jutro może uda się już wstawic foto menu :) bo jakos mi to ucieka, ale cykam fotki hihihi,żeby nie było :) :) 

Wam życzę udanego wieczoru i spokojnej niedzieli :) Pozdrawiam serdecznie :) 


8 listopada 2018 , Komentarze (14)

Witajcie Kochani ;)

Niestety nie ma zdjęć menu, chociaż robię fotki. Powodem jest to,że jestem u rodziców i nie mam za bardzo jak korzystać z laptopa. Dlatego wpis na szybko. A dlaczego jestem u rodziców? Ponieważ wczoraj gdy wracałam do domu, pękł mi przewód hamulcowy. Dobrze,że to się stało już blisko domu. Jak to mówią głupi ma szczęście ;) 

Jesli chodzi o tytuł, zrobiłam tzn spisałam pewne postanowienia, których będę chciała się stosować w listopadzie. 

1. Codziennie śniadanie ( chociaż teraz już nie ma z tym większych problemów) 

2. Każdego dnia owoc na II śniadanie ( bo z tym różnie bywa) 

3. Obiad obowiązkowo ( nawet gdyby to miała być obiado -kolacja ) 

4. Woda minimum 1,5 litra ( póki co się udaje, ale bywa ciężko)

5. Aktywność ( Póki co tabelka nawet ładnie się prezentuje, pokażę Wam jak będę w domu) Do rodziców zabrałam kółeczko, bo orbitreka nie dało rady hahahahaha

6. Będę starała się unikać lub ograniczać słodkie ( jak na razie jest dobrze---wszystko jest w tabelce) 

Niby nie są to jakieś wygórowane postanowienia, ale wiadomo że bywa z nimi  różnie. Postanowiłam także wrócić do ważenia posiłków :( Dlaczego smutna buźka? Ponieważ to dopiero 4 dzień ( zaczęłam w poniedziałek) to jest ciężko. Ale staram się, mam też aplikację Fitatu na nowo. Zobaczymy jak to wszystko wyjdzie ;) Teraz jeszcze przyszła @ , mało tego wyskoczyła mi opryszczka..... Wszystko jakoś się skumulowało. Ale nie poddam się :) heheheh 

 Aaaa jeszcze jedno codziennie udaje mi się pokonywać 10 tyś kroków. To tyle :) 

Pozdrawiam Was serdecznie :) Miłego dnia :)