Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

chyba lepsze samopoczucie mnie sklonilo do odchudzania

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1080651
Komentarzy: 37039
Założony: 17 kwietnia 2012
Ostatni wpis: 27 listopada 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
aska1277

kobieta, 41 lat, Toruń

153 cm, 65.30 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

23 października 2018 , Komentarze (24)

Witajcie :) Tak wygląda dzisiejszy dzień :) Może nie jest idealny, ale ja czuję się dobrze :) a o to chodzi. Najważniejsze, abym jadła to na co mam ochotę. Wiadomo bez przesady ale z umiarem :) O dziwo po tych posiłkach czuje się najedzona. Jestem z siebie także dumna, bo udało mi się pyknąć na orbitreku 10 km :) Wow, bo wczoraj było tylko, albo aż 4 km :) Tak sobie myślę,że nieważne ile ale ważne abym dupkę z kanapy ruszała. Dziś będzie mało kroków, bo pogoda za oknem brrrrrrr deszczowa i mało chodziłam. Ale i tak uważam ten dzień za udany. Do tego to dzień bez słodkiego, no i bez podjadania, co bardzo mnie cieszy. Nie wiem ile takich udanych dni będzie, ale nie poddam się. Powtarzam sobie to codziennie , jak mantrę " nie poddam się " Hmmm czy to coś da? Nie wiem....

 Menu na jutro już  rozpisałam, teraz pozostaje tylko jutro tego pilnować :) Liczę,że jutro pogoda będzie troszkę ładniejsza ( byle nie padało) hihihi   Ajjjj powiem Wam,że mam bardzo dobry humor :) Aaaaa bym zapomniała.... do końca roku zostało 69 dni... tak tak. Dlatego od dziś,każdego dnia będę dodawała wpis i odliczała :) Może to też zmotywuje mnie i Was :) :) zatem działamy :) Czas start :) 

Teraz  czas poczytać co u Was . Pozdrawiam serdecznie :) :* 

22 października 2018 , Komentarze (27)

Witajcie :)

Tak sobie właśnie myślę, czy dam radę, czy wytrwam ? Tyle myśli nasuwa się w głowie. Do końca roku 70 dni, a ja jakoś nie umiem zebrać się w sobie na 100%. Czy tylko ja tak mam ? 

Jak zebrać się do kupy , na 100 % ?? Macie jakieś złote patenty ? To chętnie zaczerpnę od Was troszkę wiedzy :) Nie, to żebym się poddała, bo nic z tego.... Ale jakoś nie jest to na 100% :( Nie umiem na 100% wejść na drogę odchudzania. Niby coś ćwiczę, bo dziś 4 km orbitrek, niby wodę piję, posiłki jako tako ogarniam...ALE....Właśnie ale, czuję niedosyt. Ktoś powie, co to za problem zrobić rozpiskę menu i się jej trzymać. Zrobić rozpiskę aktywności i się jej trzymać? Rozpiskę picia wody... i się tego trzymać... No tak nic trudnego, prawda ????? A jednak, jest to cholernie trudne :( 

Kurczę jakiś smutas mi się załączył,ale w związku jest ok ;) jakby co hihhi. No nic usiądę i zrobię sobie plan na jutro. Trzymajcie kciuki aby plan był wykonany w 100%. 

Dobra koniec marudzenia ;) Biorę się do roboty :) Od jutra odliczamy :) Pozdrawiam :) 

20 października 2018 , Komentarze (34)

                                    Witajcie Kochani :)

Dziś dzień ważenia, zaliczyłam spadek. Po tygodniu waga spadła o 0,7 kg, może to nie jest wiele, ale bezpiecznie ;) hihihi Ważne,że po wprowadzeniu na nowo pilnowania posiłków, aktywności waga zaczyna się odwdzięczać :) Wiadomo,że człowiek by chciał więcej, ale cieszę się i z tego :) Jestem dobrej myśli, bo wiem,że jak się uprę to dam radę... 

Wiadomo czasami brakuje tego samozaparcia,wsparcia i uporu. Tak to niestety bywa w życiu. Hmmm tak sobie czasami myślę,że może gdybym się z kimś założyła,że schudnę....Lub gdybym chciała komuś udowodnić,że schudnę.....to może już dawno bym doszła do celu ?! Ale ja mam to zrobić dla siebie, TYLKO DLA SIEBIE !!! Czy Wy macie może inne zdanie na ten temat ? Odchudzacie się dla siebie czy dla kogoś ? 

Dziś dołożyłam więcej aktywności hmm może też bez szału, ale jest 

nożyce pion x 100

nożyce poziom x 100

brzuszki proste x 100 

brzuszki skośne x 100

orbitrek 4 km 

Cieszę się,że udało mi się ruszyć dupkę ;) Chociaż dziś miałam chwilę, w której padłam na pół godziny. Nawet nie wiedziałam co się ze mną dzieje. W jednej chwili zasnęłam, zwaliło mnie z nóg. Poczułam ciepełko pod kocykiem i zasnęłam. Po 30 minutach było już ok. Znowu chyba coś próbuje mnie złapać, jakieś przeziębienie. Dziś znowu wezmę proszki i do łóżka. Ajjj ta nasza jesień :) 

No to tyle kochani na dziś :) Dziś ogólnie uważam za udany.

Wam życzę spokojnej niedzieli :) Pozdrawiam 

P.S zapraszam także na mój kanał na YT 

https://www.youtube.com/channel/UCmMOf32VRGgHwpng7...


19 października 2018 , Komentarze (38)

Witajcie Kochani 

To ja już po wizycie "gości" powiem tak...siostra M zachowała się ok, jak o coś pytałam to odpowiadała i nawet normalnie ze mną rozmawiała. Aż byłam w szoku. Ale Jej mąż na pytanie " Kuba czy napijesz się czegoś....cisza... pytałam 3 razy. Dopiero za 3 razem coś burknął, na co ja odpowiedziałam " nie, to nie" Siedzieli ponad godzinę, przez ten czas nawet słowem się nie odezwał, traktował mnie jakby mnie nie było w pokoju. Nawet jak coś mówił, to w taki sposób, jakby mnie nie było. Nie komentowałam tego zachowania, ale jest mi przykro. Nawet jeszcze nie dążyłam z M o tym porozmawiać. Ale widziałam jak świetnie się bawił w towarzystwie szwagra, to nie będę poruszała tego tematu... Chociaż miło by było gdyby zwrócił szwagrowi uwagę. A co jeśli np. będę chciała wziąć ślub???? Ja Go nie zamierzam zapraszać bo to miałby być Mój dzień, radosny... itp... Nie wiem jak sobie to M wyobraża. On uważa że powinnam jego szwagra też olać. Ale mnie rodzice nauczyli kultury. Jeśli ktoś pyta to odpowiadam, nawet gdy kogoś nie toleruję . 

Samopoczucie moje nie jest fajne..niestety... ale M pewnie nie widzi w tym nic złego, że On mnie pod Naszym dachem tak traktuje, a ja nie mam siły ani ochoty na kłótnie z M. Dobrze sie składa,że jutro jedzie się rozładować,a w poniedziałek jedzie już w trasę. jest  mi to na rękę,że nie będę się z Nim widziała. 

Posiłkowo kiepsko, bo jakos czasu nie było. Byłam dziś z mamą z wizytą u Pana który dziś skończył 103 lata.Wow piękny wiek, prawda? Pan ma niesamowita pamieć, rozmawia świadomie. Tylko pozazdrościć ;) Nawet zapytałam jaką ma receptę na taki piękny wiek... Wiecie co mi odpowiedział? Po 1. nie denerwować się

po 2. regularne posiłki

po 3. wysypiać się

po 4. nie palić

Ja spełniam tylko ostatni punkt :( reszta  mi nie wychodzi :( a jak jest u Was ?

Spokojnego wieczoru i udanego weekendu Wam życzę :) Pozdrawiam serdecznie :) 

17 października 2018 , Komentarze (30)

                                         Witajcie Kochani 

Środa dobiega końca, a jak mi  mija? Nawet spokojnie, chociaż weekend zapowiada się hmmm burzliwie ;) Ale o tym zaraz..

Najpierw jak mija środa. Posiłkowo wygląda to tak 

śniadanie --- 2 kromki chleba z ziarnami i szynka

II śniadanie --- ciastko z pianką 

obiad --- ziemniaki, ozorki w sosie musztardowym 

Przez to,że obiad był późno i przez to,że zajęłam się zrobieniem galaretki z kurczaka, to kolacji brak. Dziś pierwszy raz robiłam galaretkę z kurczaka ;) hahaha Tak mnie jakoś naszło, zawsze brałam od mamy, a dziś stwierdziłam,że spróbuję sama :) Nie wiem co to z tego wyjdzie, bo trzeba poczekać aż stężeje :) Ale kto nie próbuje, ten gapa :) :) 

Odnośnie tytułu, to waga drgnęła. TAK dziś zobaczyłam troszkę mniej na wadze. Ciekawe czy w sobotnie ważenie, też będzie spadek. Wiem,że to znowu woda na początku spada, ale to i tak cieszy ;) Każdy zgubiony gram cieszy :) Powiem tak... od 4 dni staram się trzymać czystą miskę i waga chyba się odwdzięcza... też tak uważacie ? 

No a teraz odnośnie burzliwego weekendu........ Dziś M zadzwonił i poinformował mnie,że Jego siostra jest w PL. zapytałam po co mi to mówi, skoro jak wiecie nie mam z Nią dobrych relacji ( Ci co mnie czytają dłużej będą w temacie) A On mi na to,że tak tylko mi mówi. Hmmm pomyślałam,że napiszę do Niej i tak zrobiłam , napisałam " miłego pobytu w PL " na co Ona odpisała " dziękuję, będziemy u was w piątek " na co ja napisałam,że" Jej brata nie będzie, ale jeśli ma ochotę zajrzeć, to drzwi są otwarte" na to już nie odpisała... poczekam czy do piątku coś napisze. Jeśli nie napisze i nie przyjedzie to będzie znaczyło,że dalej ma do mnie pretensje za to co córka M wtedy odwaliła :) no nic pozyjemy zobaczymy. Ja kulturalnie napisałam , Ona odpisała, teraz czekamy na dalszy rozwój wydarzeń.

No to tyle u mnie..... Miłego wieczoru, teraz czas poczytać co u Was ;) Pozdrawiam 

16 października 2018 , Komentarze (22)

                                        Witajcie Kochani 

Dziś nadszedł dzień wizyty u psychologa. Jak przebiegała rozmowa? Bardzo burzliwa,chwilami płaczliwa, ale były też słowa które wywołały uśmiech na mojej twarzy. Czyli wszystko to, co mam na co dzień  :) Nie będę Was zanudzała dokładnym przebiegiem wizyty, ale powiem jedno.....wyszłam z uśmiechem na ustach ;) Chociaż teraz ten uśmiech zszedł z twarzy. Cóż powróciła szara rzeczywistość domowa. 

Jeśli chodzi o menu 

śniadanie   2x chleb z ziarnami, serek almette śmietankowy

obiad         gołąbek z bułką 

kolacja      sałatka ( miks sałat, pomidor, ogórek, mozzarella, grzanki,                          majonez) 

Aktywność 8 km chodzenia, jak przyjechałam do domu to padłam :( i nie ma orbitreka, ale jutro będzie. Za to waga spada, wystarczyły 3 dni czystej ( w miarę michy) Czyli,że co .....można ??? Owszem jak się chce to można :) Idę dalej do przodu, nie poddam się. Zawalczę o siebie, o lepszą siebie. 

Wam Kochani życzę spokojnej nocki i udanej środy ;) Do jutra ;) 

15 października 2018 , Komentarze (32)

                                     Witajcie Kochani 

Tak jak w tytule,  nie jest lekko i nie zapowiada się aby było. Wiem, zdaję sobie z tego sprawę, przecież tyle razy upadałam i się podnosiłam. Powinnam się do tego przyzwyczaić,że nie jest lekko ?! A jednak.... nie da się do tego przyzwyczaić. Ja nie umiem !! 

Staram się być silna, staram się nie poddawać, staram się walczyć......STARAM....ale jest cholernie ciężko !! Nawet bardzo ciężko!! Dlaczego? Bo... jedyne wsparcie jakie mam to WY. Oczywiście doceniam Wasze wsparcie, słowa otuchy. To dla mnie wiele znaczy. 

Jednak fajnie by było mieć wsparcie wśród bliskich...ale cóż, dam sobie radę. Zajmie mi to więcej czasu ale poradzę sobie. Tyle razy sobie sama radziłam, teraz też poradzę. 

Wystarczy chwila nerwów i nie panuję nad niczym. Zjadłabym wszystko co jest pod ręką. A gdy emocje opadną....mówię sobie " ale głupia jestem , po co mi to "? No ale co się zjadło, to zjadło :( 

Trzeba zakasać rękawy i do dzieła. Dzisiejsze menu bez foto ale napiszę chociaż co wszamałam ;)

śniadanie---- bułka  z mlekiem

II śniadanie--- gołąbek z chlebem

obiad--- leczo ( to późny obiad i kolacji już nie będzie, bo leczo dosyć ciężkie było ) 

Może szału nie ma, ale cóż, tak bywa. Jeśli chodzi o aktywność to mam już na opasce 14046 kroków, 8.42 km ;) Jeszcze troszkę uda się podreptać ;) dziś już orbitreka nie będzie, czuję się fatalnie, głowa pęka, okres się kończy ale ja mam wrażenie jakby dopiero się zaczynał. No nic nie narzekam więcej ;) 

Jutro będzie dobry dzień, mam wizytę u psychologa....aż jestem ciekawa, co jutro mnie czeka hahahaha. 

Trzymajcie się kochani cieplutko :) Pozdrawiam 

14 października 2018 , Komentarze (28)

Witajcie Kochani ;) 

              To tylko JA hihih Od czego by tu zacząć?! Hmmm sama nie wiem,ale pewnie od początku. Czyli oznacza to,że znowu zaczynam? Tak ! Zaczynam od dziś, menu zanotowane, foto zrobione, woda pita. No jeszcze brakuje na dziś aktywności, ale wiecie, co ? Dziś się relaksuję, czytając książkę " chcę być kochana tak jak chcę " Kto nie czytał polecam :) To tak jakbym miała obok siebie koleżankę, przyjaciółkę, bratnią duszę.... Książka jest rewelacyjna. Ale rozpoczęłam także książkę " Związek wolny od złości" a w kolejce czeka " Pokochać siebie"  Sama nie wiem jak to się stało,że zaczęłam czytać :) hahahah Ale cieszę się, bo wtedy mam czas tylko dla siebie, zamykam się i czytam. Nie ma  mnie wtedy dla NIKOGO. 

               Ale nie o książkach będę pisała. Pewnie pojawią się komentarze,powraca kolejny raz itp, itd.... Być może,ale ja uważam,że poddaje się ten , kto nie walczy....A ja walczę, nie poddaję się. Bo miałam gorszy dzień, dwa, ale idę dalej. Trwam dalej. Grunt, to wiedzieć, kiedy się podnieść. Od 3 dni nie tknęłam słodkiego, nie wiem jak długo wytrzymam, ale też w tym trwam. Nie myślę o tym, jak o wyzwaniu, po prostu staram się nie sięgać po słodkie. Wolę w to miejsce zjeść jabłko, lub inny owoc. Czy długo wytrwam ? Tego nie wiem,ale spróbuję, bo tek kto nie próbuje już jest przegranym :) 

              Mam zrobioną także tabelkę aktywności, póki co wygląda to kiepsko,ale od czegoś trzeba zacząć. Połowa miesiąca zmarnowana? Być może ale można drugą połowę nadrobić ;) Prawda ? 

             To chyba tyle póki co Moi Drodzy, jeśli macie jakieś pytania, piszcie :) hihih 

            Życzę udanego popołudnia niedzielnego :) I udanego tygodnia :) Pozdrawiam serdecznie :) A teraz czas poczytać co u Was słychać ;)

6 października 2018 , Komentarze (21)

Witajcie Kochani ;) Dziś dzień 1 a dlaczego ? Hmmm otóż udało mi się notować, cykac fotki aż 63 dni.... jednak od 3 dni uciekło i to :( dlatego postanowiłam, zacząć od nowa. Cykanie  i wstawianie fotek :) oraz notowanie menu. Ile dn tym razem wytrzymam? Nie wiem, ale pochwalę się Wam,że waga stoi... tzn fajnie by było gdyby spadła, ale i tak sie cieszę,że waga nie poszła w górę. Tym bardziej,że nie zawsz te menu było takie rewelacyjne. Ale nie poddaję się. Dziś też wróciła aktywność...tzn orbitrek wrócił z dniem 1 października. Dziś doszła skakanka :) Może niewiele, bo orbi 3 km a skakanka x 100. Ale od czegoś trzeba zacząć. A ja na dodatek coś kiepsko się czuję , jakaś taka niewyraźna hihhi. 

A tak  poza dietą, co u mnie? Powiem,Wam,że miałam spotkanie z inną youtuberką :) hihihih tak, tak :) Spotkanie mega pozytywne :) 

   oto link jakby ktoś chciał zobaczyć, z kim się spotkałam :) Bo może ktoś z Was ogląda tą kobietę ;) No to tyle u mnie. Nie poddaję się idę dalej, trwam, walczę :) Pozdrawiam Was serdecznie i życzę spokojnej nocki papapapapapa

Aaaa jakby ktoś pytał o menu 

ŚNIADANIE : miks sałat, pomidor, ogórek, mozzarella z bazylią, grzanki i majonez

II ŚNIADANIE : jabłko 

OBIAD : ziemniaki, ogórek, pałki z marynacie z miodu, musztardy i oliwy ( coś wspaniałego) Tu wygląda jakby się spaliły ale to mylny obraz hihihi było boskie, takie miękkie, ajjjj nie da się opisać. 

KOLACJA : bułka, szynka w galarecie, jajko, ogórek ;) 

30 września 2018 , Komentarze (20)

Tak to wyglądało kilka dni temu  :) szału nie ma, ale tragedii też nie ma bo waga nie poszła w górę. To też sukces.  Miłej niedzieli Wam życzę.