Witajcie ;)
Jesli chodzi o wagę to skubana stoi w miejscu 3 tydzień.... z jednej strony lepiej że stoi niż gdyby miała iść w górę. Szczególnie,że posiłki nie zawsze były dietetyczne. Brakuje mi picia wody, wracam do niej ale nie jest lekko gdy za oknem 2 stopnie lub 7. Aktywności brak, ale od października ruszam z planerem i aktywność wraca.
Dzisiejsze menu
--- śniadanie: sałatka ( miks sałat, pomidor, ogórek świeży, ogórek konserwowy,pół mozzarelli,grzanki i trochę majonezu)
--- II śniadanie : 2 jabłka
--- Obiad a zarazem kolacja bo było późno jedzone : zapiekanka z mięsem mielonym, ziemniakami, cukinią, pieczarkami i serem.
Jeśli chodzi o dzisiejsze wypicie wody to zaliczyłam prawie 1,5 litra, może do końca dnia uda się wypić resztę.
Samopoczucie jako tako, młoda chora od piątku. Kaszle i nie jest dobrze :( Boję się,że do poniedziałku nie przejdzie. Noce nieprzespane :( Mam dosyć, ręce mi opadają. Ale wczoraj jakimś cudem udało się zrobić live na YT. Atmosfera była super, super ekipa :) Taka odskocznia od codzienności :)
To tak w skrócie co u mnie ;) Wiadomo bywają lepsze i gorsze chwile, jak to w życiu ;) Życzę Wam udanej niedzieli :) Pozdrawiam serdecznie :)