Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

chyba lepsze samopoczucie mnie sklonilo do odchudzania

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1080623
Komentarzy: 37039
Założony: 17 kwietnia 2012
Ostatni wpis: 27 listopada 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
aska1277

kobieta, 41 lat, Toruń

153 cm, 65.30 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

3 sierpnia 2018 , Komentarze (27)

Witajcie Kochani :) 
Dziś kolejny dzień mojej zmiany :) uważam,że jest dobrze. Mimo upału za oknem i nie tylko za oknem, udało się pogalopować na orbitreku 5 km :) Wow a wczoraj było tylko 3 km. Brawo Ja hihihi. Wody 2 litry zaliczyłam, może i mogłabym więcej....

Jutro ważenie i mierzenie ?! Tak .....aż się boję, co to będzie. No ale powiedziałam A, to trzeba powiedzieć B :) 

Wam życzę spokojnej nocki i udanego weekendu, dużo spadków  :) Pozdrawiam 

2 sierpnia 2018 , Komentarze (16)

Powracam :) 

Dobranoc  :)

30 lipca 2018 , Komentarze (28)

                                                 Witajcie 

Witam po dłuższej przerwie... Co u mnie ?! Udało Nam się wyjechać nad morze. Byliśmy 6 dni...miałam wypocząć, zrelaksować się, odpocząć od codziennych spraw. Ale prawda jest taka,że się nie udało. Dlaczego? Od wtorku, było to jakoś wieczorem, zaczęłam się źle czuć. I tak jeden dzień było ok a drugi znowu źle. Tak jakby coś stało mi na żołądku. Nie jadłam nic co mogłoby mi zaszkodzić, nie kąpałam się w morzu.... Nie wiem dlaczego. Jeśli nie poczuję się lepiej to pójdę do lekarza. 

Udało mi się spędzić trochę czasu sam na sam z M....ale miało być bardziej romantycznie...a przez fatalne samopoczucie dupa. Żeby nie psuć Im wakacji to pozwalałam Im korzystać... kiedy źle się czułam siedziałam w pokoju. Nie mam pretensji, Oni korzystali...bo i po co mięli siedzieć ze mną w pokoju...Wolałam w spokoju poleżeć.  gdy tylko zaczynałam czuć się lepiej szłam do reszty załogi ;) 

Co mogłam to chodziłam i tak udało się pokonać dystans 66,06 km podczas całego pobytu. Nie rzucałam się na jedzenie nad morzem... nie rzucałam się na gofry, zapiekanki itp... Nawet mnie nie ciągnęło do nich. To dobrze ;) 

Jeśli chodzi o moją wagę to od miesiąca taka sama... Ani grama w górę.. ale szkoda,że w dół nie poszła. 

Chcę podjąć kolejną już próbę, walkę ze swoimi słabościami. Tak wiem... nie raz to pisałam...ale czy ja jedyna? Nie!! dlatego jeśli się to komuś nie podoba to niech nie komentuje ;) 

No to póki co tyle z relacji ;) Trzymajcie się Kochani :) Do następnego wpisu ;) 

Pozdrawiam serdecznie 


20 lipca 2018 , Komentarze (40)

Witajcie Kochani 

Ja przychodzę do Was, dzięki uprzejmości Mojej Mamy ;) bo korzystam z Jej kompa. Tak jesteśmy z młodą u rodziców,ale dziś juz chyba powrót do domku. Bo M wraca z trasy ;) W środę byłam z kumpelą i dziećmi w Ciechocinku :) było mega fajnie :) zaliczyłyśmy 10 km :) Brawo MY :) hihih. Wczoraj miałyśmy jechac do Solca Kujawskiego ale niestety nie wypaliło, Jej synek się rozchorował a i ja kiepsko się czułam... Mało tego przed czasem przyszła @ . Powinna przyjść w niedzielę a przyszła w środę. Ale to stres zrobił swoje... Nie, nie tym razem nie chodzi o relacje z M ani o relacje z Jego córką. Tym razem stres dotyczy mojego zdrowia. Stąd ten tytuł...

Jakieś 6 lat temu wyskoczyło mi coś na nosie...mówię sobie "to zwykły pryszcz" jednak to rosło i rosło... az było bardzo duże poszłam do lekarza,a  tam dostałam skierowanie do chirurga. Chirurg wyciął i wziął wycinek do badań. Okazało się,że to naczyniak. No i dwa dni temu pojawiło się dokładnie w tym samym miejscu. Byłam u lekarza pierwszego kontaktu, ale Pan powiedział, abym przyszła za tydzień. Jeśli to nie zejdzie to wtedy da skierowanie do chirurga. Niestety póki co nie znika. Ale poczekam...bo teraz i @ to może będzie fałszywy alarm. Oby bo bardzo się boje...gdy wtedy usłyszałam słowa lekarza,że to naczyniak....nowotwór... to zamarłam :( Obym nie musiała teraz tego słyszeć. Wiem nie ma co się na zapas zamartwiać, ale ja jakos nie umiem. Dlatego też dieta poszła w odstawkę, bo zwyczajnie nie umiem się skupić na tym . 

No nic kochani póki co to tyle :) pozdrawiam Was cieplutko :) udanego weekendu życzę :) 

16 lipca 2018 , Komentarze (36)

Witajcie Kochani ;) 

Troszkę mnie nie było ?! Może ni robiłam wpisów, ale byłam z Wami duchem ;) starałam się komentować w miarę regularnie ;) Jesli kogoś ominęłam to przepraszam... 

U mnie duzo się działo, ale niestety z dietą tu nic nie ma wspólnego. Dieta poszła całkowicie w odstawkę. Niestety...ale już się nie łudzę...wakacji miała nie będę, to nawet dobrze,że stroju nie kupiłam... Kupie za rok ;) W mniejszym rozmiarze :) hahaha

Dobrze że chociaż humor w miarę dopisuje ;) Nie będę sie teraz spinała, bo i tak nic nie wskóram. Powiem tak.... troszkę się poddałam. Skupiłam się na rodzinie, na relacjach... a dieta poszła................. Jedno dobre,ze wag stoi w miejscu. Lepsze to niż miałaby iść w górę. Prawda ?! 

Dziękuję wszystkim za zyczenia urodzinowe dla młodej :) 

Ja może któregoś dnia się ogarnę i powrócę.... ale to nie mój czas, nie teraz :( niestety . Trzymajcie kciuki aby to ogarnianie nie trwało za długo :) 

Ja Wam życzę spadków i sukcesów oraz wszystkiego dobrego :) Pozdrawiam serdecznie 

5 lipca 2018 , Komentarze (26)

Witajcie Kochani :) Tak wyglądał mój relaks wieczorem ;) 


Wieczorem stałam się smerfetkę :) hahaha Humor mi dopisuje, mimo,że waga zaklęta :( jakoś nie chce ze mną współpracować :( No nic nie poddaję się.... działam dalej. 

Z aktywności dzisiejszej zaliczyłam gracowanie, wyrywanie chwastów ponad godzinka :)  :) wróciłam mokra jak świnka :) hahahaha ale sprawiło mi do frajdę :) Ogólnie dzisiejszy dzień można zaliczyć do pozytywnych :) 

Wam życzę udanego wieczoru i spokojnego piątku.... oraz udanego weekendu gdybym nie zaglądała na V ;) 

Buziole WIELKIE dla WAS :) :* :* :* 

4 lipca 2018 , Komentarze (24)

Witajcie Kochani :) 

         Jak mija środa? Miło :) dziś świętujemy 12 ur córki :) Wow ale ten czas leci ;) Rano byłyśmy u rodziców, młoda dostała tort i dmuchała świeczki hihihi później poszłyśmy po prezenty bo nie mogła się zdecydować ;) Dostała grę 5 sekund ale inną wersję niż mamy ;) ręcznik z flamingiem z pepco ;) bluzkę ;) i coś do eksperymentów :) kurczące się puzle czy coś takiego ;) hihihih Wieczorkiem byłyśmy we trzy w KFC ;) był ubaw po pachy hihihi

       Niestety byłyśmy we trzy, ponieważ M dziś wrócił z trasy o 13 ej a o 18 jechał znowu :( Nosz...... kurka wodna :( pierwszy kurs był nieplanowany :( ale cóż taka praca.... Dziś będziemy siedziały do późna ;) Teraz druga panna mnie czesze :) a solenizantka poszła się wykąpać...a później zmiana :) hihihi a ja piszę do Was :) 

        Zapraszam także na nowy filmik ;) oto link :) 

/www.youtube.com/watch?v=gBbADrRdiKs&t=151s

Tak jak napisałam wcześniej, dziś planujemy zrobić sobie taki babski wieczór ;) hihihi posiedzimy, coś obejrzymy, pogadamy :) A jutro ma wpaść Mój brat z chrześniaczką :) Aaaaaa wczoraj robiłam ciasto 3 bit ;) Jutro może zrobię sernik na zimno....zobaczę o której wstanę ;) 

Dziś młoda widziała się z babcią tzn... moją byłą teściową.... nawet nie wspomniała o synku... szok.... a młoda bała się zapytać... chociaż chciała, zapytać, dlaczego tatuś nie odpisał :( ale powiedziałam,żeby dała sobie spokój.... Skoro babcia kryje tatusia, to ich sumienie.... Widziałam,że młodej było przykro. Zresztą w nocy przyszła z płaczem do mnie do łóżka i powiedziała,że śnił się Jej koszmar. W nocy nie pytałam,ale rano mi powiedziała,że sniło się Jej,że ojciec chciał Ją porwać :(  Biedne dziecko, wszystko przeżywa :( 

No nic Kochani to na tyle z dnia dzisiejszego :) Wam życzę słodkiej nocki :) Pozdrawiam :) 

30 czerwca 2018 , Komentarze (24)

Wpadły jeszcze 2 kromki chleba z ziarnami i żółtym serem ale nie zdążyłam cyknąć fotki. Miłej soboty życzę :) 

29 czerwca 2018 , Komentarze (27)

Witajcie ;) Ja wiem,że szału nie ma ale cóż. Powrót bywa ciężki ;) Ważne,że wracam do pstrykania fotek i notowania :) To już + :) :) Udało mi się także dorwać orbitrek ;) mało bo mało 3 km :) ale zawsze lepsze to niż nic :) 

Jeśli chodzi o ten serek, który widzicie na pierwszym zdjęciu, to jest to serek niemiecki, ale u Nas na jest podobny serek kirikiri :) Zakochałam się także w mini pomidorkach :) w sam raz, na raz ;) hahah. Póki co to tyle :) Buziaki spokojnego popołudnia :) Pozdrawiam 

28 czerwca 2018 , Komentarze (18)

Witajcie Kochani ;) 

Wczoraj dzień nie był najlepszy pod względem posiłkowym ;) Dziś już jadłam nawet ładnie ;) 

ŚNIADANIE : Bułka z ziarnami, serek puszysty, pomidorki 

II ŚNIADANIE : jogurt z pianką ;) lód w wafelku 

OBIAD : ziemniaki, fasolka szparagowa z bułką, pierś z kurczaka w torebce bez tłuszczu :) mniammmmm

KOLACJA : miks sałat, pół mozzarelli, pomidorki, ogórek korniszon, grzanki czosnkowe, łyżeczka majonezu. 

Może szału nie ma jeśli chodzi o menu, ale jest postęp jeśli chodzi o jedzeni tzn,że udało i się przejść przez wszystkie posiłki ;) Nie byłam głodna :) samopoczucie moje super :) Jesli ktoś z Was subskrybuje mój kanał na YT zapraszam na rozdanie ;) oto link 

/www.youtube.com/watch?v=Aic0hfCrOAk&t=11s

Pogoda za oknem ładna, dziewczynki dziś grzeczne ;) Razem kibicowałyśmy Naszym na dzisiejszym meczu ;) Udało się chłopakom ;) chociaż na sam koniec ;) Cóż i tak bywa ;) 

No to tyle dziś u mnie Kochani :) Wam życzę udanego wieczoru i spokojnego piątku ;) oraz udanego weekendu :) :) Buziaki :* Pozdrawiam