tak się opisałam rano, dodałam zdjęcia z wakacji i się gdzieś zapodziało
ufff, postaram si,ę to odtworzyć ...
Otóż, witam ponownie, po ponad miesiącu nieobecności
... Wakacje
... 2 tyg. na Majorce, a potem 2 tyg w Polsce... pysznie....
Majorka, waruki super, super hotel, morze, plaża, upał, towarzystwo jak najbardziej doborowe i żarełko ... wyśmienite. Niestety nie mogłam się oprzeć tym wszystkim smakołykom jakie nam serwowano, a szczególnie deserom... i tak dupcia rosła, rosła...
Potem Polska, jakże nie pokosztować polskich smaków, wszyscy tak mi dogadzali, gotowali "na życzenie" uffffff
Efekt? - 3 kg (albo i więcej) do przodu
Dlatego ze spuszczoną głową, skruszona , pokornie wracam na łono Vitalii, wykupiłam dietkę, ćwiczyć, maszerować będę we własnym zakresie i może tym razem się uda ?
Na dodatek mam kłopoty z przemianą materii i to mnie dobija.
Kochane moje koleżanki Danka Cz, Marii1955 dziękuję, że myślałyście o mnie nawet jak mnie nie było, to takie miłe dostać wiadomość od rzyczliwej osoby w momencie jak sie tego najmniej spodziewa
Pozdrawiam wszystkie Was moje drogie Panie i gratuluję sukcesów, bo choć nie miałam jeszcze czasu Was poczytać to już zerknęłam gdzie nie gdzie i momentami mnie zatkało...
Uciekam więc do kuchni przyżądzić mój dietetyczny obiadek, może mnie się też uda (tym razem hihihiii)