Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 62745
Komentarzy: 601
Założony: 9 lipca 2012
Ostatni wpis: 8 października 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
blabli

kobieta, 46 lat, Poznań

173 cm, 78.50 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

2 sierpnia 2012 , Skomentuj

Dziś Polska - Argentyna. Fajnie by było gdyby wygrali. Trzymajmy za nich kciuki.

Teraz zmiana tematu, czyli powrót do codzienności. 
Menu na dziś:

Śniadanie:
bułka grahamka z sałatą, pomidorem, cebulką i serkiem żółtym.

II śniadanie:
jak zwykle batonik musli - niedługo mi się skończą

Przekąska
troszkę winogrona i kawałek arbuza

Obiad
Reszta wczorajszego łososia z surówką. Trzeba przyznać, że gdy ma się dobrą suróweczkę to wszystko inaczej smakuje. Dzisiaj ujadłam tego troszkę więcej i żałowałam końca łososia. 

Przekąska 
Na pewno jakiś owoc - dokończę arbuza

Kolacja
4 małe sucharki z almette i kalarepa

Standardowo przed snem pół grejpfruta. 

Była oczywiście woda (ale chyba za mało), kawa i herbatki. Czas nadrobić wodę. Może dlatego mnie lekko głowa boli.

Ćwiczyłam do południa z Ewą. Czy będzie coś jeszcze pod wieczór. Trudno stwierdzić. 

Teraz czas skupić się na siatkówce. 

2 sierpnia 2012 , Komentarze (3)

No to czas zacząć 2 miesiąc walki z kilogramami. 
Czas leci nieubłaganie. Teraz jest troszkę łatwiej. 
Choć czasami zwątpienie jest. 
Wczoraj intensywnie w ćwiczeniach przeszkadzała mi córa. Pytała się dlaczego ćwiczę.
Moim wytłumaczeniem był za duży brzuszek. 
To jest słodkie gdy taki szkrab sprawdza brzuch mamy a potem swój. (ćwiczyła potem ze mną przez jakieś 5 minut)

1 sierpnia 2012 , Komentarze (1)

Dzień skończony pozytywnie.
Byliśmy z małą po raz pierwszy w kinie. W połowie już jej się troszkę nudziło ale lizak ochłodził jej zapędy chodzenia po kinie i siadania na wszystkie wolne miejsca i wołania mamy. Epoka lodowcowa 4 - fajne ale troszkę byłam zawiedziona- to już nie to co poprzednie. 

Dzień zapowiadał się tak sobie a ostatecznie nabrałam ochoty na wyrywanie zielska i latanie z łopata po ogródku. Jeszcze dużo do zrobienia, ale jak chce się mieć coś więcej niż trawka to trzeba koło tego troszkę pobiegać (haha).

Menu na dziś:

Śniadanie
Bułeczka grahamka, pół z sałatą, pomidorem, plasterkiem żółtego sera i kilkoma kostkami sera feta, drugie pół z ogórkiem.

II śniadanie
batonik musli

Obiad:
wędzony łosoś z sałatką (porcja niestety mała bo niewypał z zakupem sałatki - samej, tylko dla siebie rzadko chce mi się robić- ta kupna nie była zbyt dobra). Przez to podjadłam mężowi kilka frytek smażonych tradycyjnie.

Przekąska 
Kalarepa

Kolacja
3 małe sucharki z almette, jedno jabłko, maliny

Przed snem oczywiście grejpfrut

Oczywiście była woda, herbatki i kawa.

I nadprogramowo ćwiczyłam. Włączyłam sobie po raz pierwszy p. Ewe Chodakowską. Te ćwiczenia wyglądają tak niewinnie - nie udało mi się zrobić ich od deski do deski - wymiękłam przy niektórych. Byłam jednak dzielna robiłam tyle ile mogłam do końca. Zobaczymy za 10 może 20 razem. Mam nadzieję, że będzie lepiej. 


1 sierpnia 2012 , Komentarze (4)

Jakoś dzisiaj ciężko mi idzie.
Próbuję sprzątać w domu - trochę tu trochę tam i ogólnie porządku nigdzie nie widać. 
Sprężam się aby zacząć ćwiczyć - od jakiejś godziny. 
Niedługo przyjadą goście i już w ogóle będzie wymówka. 
Fajny dzień się zapowiada - brak chęci. 
Najlepiej pojechałabym na miasto na małe zakupy. 

31 lipca 2012 , Skomentuj

Plan na dzisiaj wykonany w 100%.
Ćwiczenia wykonane. Aerobik z Zofią Budkiewicz. Lubię to.

Teraz kąpiel i kremiki. Nowe zakupy. Zobaczymy jak działają. Mam nadzieję, że zdziałają cuda. 

Najlepiej widoczne już jutro. Taki żart.


31 lipca 2012 , Komentarze (4)

Dzisiaj dzień pomiaru wagi.
Nadal spadek. Zmieniłam pasek. Mniej o 1,9kg w ciągu tygodnia. Jest dobrze. 

Menu na dziś:

Po wstaniu jak zwykle szklanka wody

Śniadanie
Bułka pełnoziarnista z pomidorem, ogórkiem i ćwiartka z paprykarzem. 

Później kawa z mlekiem

II śniadanie
Batonik musli light

Obiad:
Gotowany kurczak, później lekko podsmażony z odrobiną oleju i wielka góra fasolki szparagowej

Przekąska 
Jabłko (zapewne będzie jeszcze następne)

Kolacja:
4 małe sucharki pełnoziarniste z almette + pół pomidora

Oczywiście przed snem pół grejpfruta.

Gdzieś po drodze była także jeszcze kawa, herbatka wspomagająca no i oczywiście woda.


30 lipca 2012 , Komentarze (5)

Motywacjo moja

 

Na zakręcie wielu diet.

Na skraju zwątpienia w sens.

Znalazłam Ciebie.

 

Cóż mi dałaś Vitalio!

Mądre słowa, dobre myśli.

Gesty, rady, wsparcie w walce.

 

Zawsze jesteś.

Zawsze mądra.

Wiem, że zawsze mogę liczyć.

Na dłoń, która podniesie.

Na słowa, które zawsze mają sens:

-         Nie poddawaj się.

 

Dałaś ludzi wartościowych.

Którzy nawet, gdy się błądzi.

Są gotowi wspierać, radzić.

 

Wiem, że z Tobą mi się uda,

Moja motywacjo? Vitalio.

30 lipca 2012 , Komentarze (1)

Dzisiaj wyjazd, nie myślałam, że tak długo. 
Dużo chodzenia, podziwiam moją małą. Nie narzekała, nóżki nie bolały a przecież nawet ja czułam zmęczenie a co dopiero ona. 
W związku z tym. menu do kitu. Dzień trzeba spisać na straty.

Śniadanie
Bułka pełnoziarnista z serem żółtym i pomidorem

II śniadanie
Bułka grahamka z ogórkiem, pomidorem, serem feta

Coś w stylu lunch bo źle obliczyłam godzinę przyjazdu do domu i obiad poszedł latać o właściwej godzinie:
Znowu bułka pełnoziarnista z serem żółtym (to już koniec bułek na dziś, haha)

Przekąska - jabłko

Obiad:
Dopiero koło 17
Rosół z makaronem

Kolacja
Po tylu bułkach raczej podaruję sobie coś konkretnego - będzie jabłuszko.

I jak zwykle przed snem pół grejpfruta.

Była woda - ale mało, była kawa-2, była herbatka i będzie na wieczór. 

Co do ćwiczeń to według zasady, że co drugi dzień to dzisiaj powinna być przerwa. Zobaczymy. Chciałam zobaczyć ćwiczenia p. Ewy Chodakowskiej. Dużo o nich słyszałam, chciałam sama się przekonać i spróbować. Może byłyby ciekawym urozmaiceniem. 

29 lipca 2012 , Komentarze (1)

Plan ćwiczeniowy wykonany.
Już po wcześniejszym niż ostatnio aerobiku domowym.
I miałam rację, że dla mnie to lepsza pora.

Nie rozumiem tylko jednego z artykułów na vitalii, że po ćwiczeniach powinno się niby coś zjeść, aby uzupełnić węglowodany w organizmie. To, że wypić to OK - rozumiem.
Zjeść - nie rozumiem - kończę ćwiczenia około 22 i co miałabym niby zjeść. Jakoś mi to nie pasi. Jedyną rzeczą jaką jem w tym czasie jest pół grejpfruta.
Może ktoś potrafi mi coś podpowiedzieć.

29 lipca 2012 , Komentarze (4)

Jak zwykle tak samo. 
Śniadanie:
2 kromki chleba słonecznikowego z paprykarzem łososiowym (uwielbiam go).

II śniadanie:
4 małe sucharki z almette

Obiad:
Talerz rosołu z 25g makaronu pełnoziarnistego

Przekąska:
jabłuszko

Kolacja:
5 małych sucharków z almette

Za chwilkę będzie jeszcze jabłuszko.
No i oczywiście woda, herbatki i kawa z mlekiem. 

Przed snem pół grejpfruta.

No  i dzisiaj musza być ćwiczenia - około godzinki aerobiku.