Witajcie Kochaniutkie!!!
Dzisiaj tylko króciutko
o moim dzisiejszym dzionku.
Była w pracy do 11,niestety tylko do
tej bo nie było pracy.I ludzi pozwalniali do domków.
Ja,że dojazdu nie miałam,
dopiero o 16:30
musiałam kombinować sobie jakiś powrót do domku.
Nie miałam ochoty tyle siedzieć w zakładzie
i na dodatek bez użytecznie.
Na szczęście nie byłam sama więc zabrałam się z innymi pracownikami,
ale to tez zeszło bo każdy wydzwaniał po znajomych
by ktoś po nas przyjechał.
W końcu znalazłam się w innym mieście,
miałam jechać autobusem dalej do domku.
Kierowca nie jechał do końca w moim kierunku.
Tak więc poszłam na przystanek,
a tam okazało się,
że zapomniałam kluczy od domu.
I poratował mnie Mężyk i wziął wolne
resztę dnia żeby mnie odebrać.
Musiałam czekać
,a na dworze nie było zbyt cieplutko,
a wyjściowo to nie byłam ubrana,
tylko ciuchy robocze.
Więc chodzenie po sklepach odpadało ;-/
A to wszystko dlatego bo od wczoraj jestem
zakręcona z powodu rozwolnienia.
Od wczoraj rana miałam,
aż do teraz..
Więc same rozumiecie,
dlaczego mi się tak śpieszyło do domku.
Dzisiaj z tego powodu,że brzuch mnie
bolał i było mi strasznie nie dobrze
nie wiele jadłam.
Moje Menu;
I Śniadanie: Brak
II Śniadanie: Kromka chleba
Obiad: Rosołek
Kolacja: Kromka chleba
Najgorsze jest to, że nie mam pojęcia czym
się strułam czy co,że się źle czuję ;-/