No i wiedziałam że to nastąpi, w pracy przechlapane stres i robienie dobrej miny do złej gry, jeszcze ta słaba motywacja inna niż w styczniu kiedy zaczęła się moja przygoda z dietą on line., no i napchałam się ulubioną bułą z serem żółtym. Niny nic ale zła jestem strasznie. Pozatym nadchodzi weekend czas pokus:(((((((