Nie mam czasu! Jak znajdę, to Was pokomentuję, obiecuję! Nie wywalajcie mnie, ale nie mam czasu na nic. Dzisiaj miałam kompulsa. Dawno się tak nie obżarłam, do teraz nie patrzę na jedzenie -.-
Oczy błyszczą w nocy jak diamenciki. W mglisty poranek robią za latarki. Śpiewam i tańczę na środku ulicy, a serce wyrywa się jak głupie. Chcę drzeć się na całe gardło "chwilo trwaj!", ale zawsze będzie to żałosne "ale...". Chyba za bardzo się spinam, biorę wszystko na poważnie i nie potrafię się rozluźnić. Chcę żeby wszystko wyglądało idealnie. A idealnie nigdy nie będzie... O ile w ogóle będzie. Może jeszcze się odezwie? Może...
Dieta? Cholera wie czy jest. Jem mniej. Staram się nie podjadać. Staram się ograniczać słodkie.
Dzisiaj bez diety. Dzisiaj "Będzie! Będzie zabawa!
Będzie się działo!
I znowu nocy będzie mało.
Będzie głośno, będzie radośnie
Znów przetańczymy razem całą noc."
Nie ma co, przytyłam, zad mi urósł, ale dam radę. Ja nie dam? ^^ Jest super, będzie jeszcze lepiej! Czyżby to był ten moment, że wszystko się zmienia na lepsze? Oby! I ja w tym sama sobie pomogę! :)
Przysięgam sobie, że będę lepszą wersją siebie. Przysięgam, że postaram się nie zwracać uwagi na ludzi, że zajmę się sobą. Najważniejsze teraz jest moje szczęście. 2 antybiotyk dostałam! Jestem taaaka szczęśliwa, że nie da się opisać ^^ Od kilku dni nałogowo słucham tego:
To taka pozytywna piosenka!
Z tego miejsca chciałabym też bardzo, bardzo, baaardzo pozdrowić moją Manię i podziękować jej za to, że znosi dzielnie moje humory, wysłuchuje do końca i daje się wypłakać, a przede wszystkim za to, że mnie rozumie. Dzięki Ci Siostro moja z wyboru!
Kaszel obija się o moje wnętrzności powodując nieziemski ból. Mam wrażenie, że niedługo razem z kaszlem wypluję płuca...
Chciałabym wierzyć, ufać, być szczera, uśmiechnięta i szczęśliwa. Chciałabym mieć pewność, ze spokojem zasypiać i budzić się z nieziemską energią. Nie wiem ile prawdy jest w kłamstwie, ile kłamstwa w prawdzie, czy gdziekolwiek czai się kłamstwo lub czy gdziekolwiek jest prawda. Błądzenie to rzecz ludzka, ale ja błądzić nienawidzę. Szkoda, że moje życie nie ma nadajnika GPS.
Tysiące znaków zapytania, niewiadomych. Tak wiele niedokończonych i niesprecyzowanych zdań, na które nijak nie mogę znaleźć odpowiedzi.
Mam paranoję.
Boję się stać się szczęśliwa za sprawą innego człowieka. Nawet jeśli to miałoby się stać w przyszłości.
Moje życie gna, nawet kiedy siedzę w domu pod kołdrą. Coś drga. Nie daj Boże, znowu odkryję, że mam uczucia i poczuję, że mogą być odwzajemnione! I co wtedy? o.O
Przeglądałam z nudów (nadal jestem chora, nic nie przechodzi -.-) fp warszawskich maniur i zastanawiałam się czy one zasłaniają swój intelekt toną tapety, czy na serio mają problem... no i... zrobiłam eksperyment:
Czy na mojej twarzyczce widać przebłyski inteligencji, czy dobrze ją zamaskowałam?:D
@ przyszła. WSZYSTKO mnie boli. Obudził mnie okropny ból pleców, brzuch grzeję laptopem, ale i tak boli. Przynajmniej piersi nie chcą mi już odpaść ^^ Rano czułam się tragicznie. Znowu mam wysoki puls. Znowu jestem gruba. Trzeba zacząć walczyć. O honor.