Już dwa tygodnie jak staram się usunąć naleciałości sprzed lat. Tak prawdę mówiąc to nie jest to jeszcze na pełnych obrotach. Mam nadzieję, że w tym tygodniu już będzie więcej ruchu i sportu. Jak dla mnie to zbyt często są posiłki. Do tej pory jadło się raz lub dwa razy na dobę , ale za to do syta. A przy czterech posiłkach dziennie, to nawet nie zdążę porządnie zgłodnieć a już jest "pora karmienia". W pierwszym tygodniu to czułem się nawet "objedzony", teraz jest trochę lepiej. Muszę zacząć się więcej ruszać. Z doświadczenia wiem, że mój organizm wystartuje ze zmianą wagi tak w trzecim tygodniu i poleci w "dół". A po paru tygodniach zastopuje i trzeba będzie się więcej ruszać. Mam nadzieję, że wytrwam.