Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Odkreślam przeszłość grubą kreską i... Zaczynam od nowa :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 4099
Komentarzy: 88
Założony: 14 lipca 2014
Ostatni wpis: 25 września 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Midwife

kobieta, 30 lat, częstochowa

164 cm, 73.50 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

16 lipca 2014 , Komentarze (11)

Witajcie Chudzinki :*

Wczoraj nie pisałam bo dzień była strasznie zwariowany. Z samego rana wyruszyłyśmy z Mamą do Warszawy po resztę moich rzeczy bo nie zabrałabym się z tym wszystkim sama wtedy kiedy wracałam pierwszy raz. I tak minął mi dzień bo wróciłyśmy dopiero przed 15. Nie muszę mówić, że w trakcie takich wycieczek posiłki są nieregularne, ale starałam się nie przesadzać z obżeraniem. Wieczorem poszłam na spacer z psem i to by było na tyle mojej aktywności fizycznej... Poszalałam, nie ma co. Dziś będzie lepiej !

Postanowiłam napisać Wam coś o mnie bo sama lubię wiedzieć choć trochę kogo czytam, czym się zajmuje, interesuje, co robi w życiu. :) Mam 20 lat, studiuję położnictwo, uwielbiam to co robię choć czasem przerażają mnie rzeczy z którymi muszę się zmierzyć jednak pokonuje powoli wszystkie stopnie i naprawdę jestem najszczęśliwsza w tym co robię. Przykład tego szczęścia pokażę Wam na końcu wpisu ;)

W poprzednim wpisie napisałam Wam, że jestem po zakończeniu toksycznego związku który rozwalił mnie na łopatki, do tej pory mi się nim jeszcze odbija. Wychodzę z tego powoli, staję na nogi. Kiedyś opiszę Wam pokrótce jeżeli oczywiście w ogóle chcecie tego posłuchać.

Obecnie po zakończeniu praktyk wakacyjnych jestem w domu w mojej rodzinnej miejscowości, bo w Warszawie mieszkam w ścisłym centrum i mam dość hałasu, pisków, tramwajów, samochodów itd. Lubię miasto ale cenię sobie spokój którego w Warszawie trudno zaznać. Dlatego z chęcią wracam do swojego domu bo zawsze tu mogę odpocząć. 

Chyba wystarczy tej autobiografii jak na jeden wpis ;) Dzisiaj się pięknie zmierzyłam i zważyłam. Trochę się załamałam bo tak źle nigdy jeszcze nie było. To jest kolejny kopniak do pracy. Tadaaaam, tak prezentują się wymiary hipopotama:

Piersi: 93 cm

Talia: 77 cm

Brzuch: 97 cm

Biodra: 106 cm

Udo: 63 cm

WAGA: 73,5 kg

Jutro postaram się Wam wrzucić fotkę mojej sylwetki. Chętnie posłucham Waszych obiektywnych opinii, bo ja już siebie obiektywnie ocenić nie potrafię. Wszędzie widzę cellulitis i rozstępy :/

Przedstawiam Wam swoją twarz :)

A tu ja, w swojej pracy którą uwielbiam.

Jutro tak jak obiecywałam, wstawię fotkę sylwetki bo mam same stare. Będę liczyć na Waszą szczerą opinię. Chcę wiedzieć co naprawdę jest do roboty a co ujdzie w tłoku o ile takie rzeczy w ogóle mam :P

Buziam Was Wszystkie, idę Was poczytać, do jutra! :*

14 lipca 2014 , Komentarze (17)

Witajcie :*

Witam Was wszystkich w moim pamiętniku który będzie skarbcem łez, potu, wylanych łez ale też szczęścia. Znajdziecie tu również mnóstwo motywacji dla samych siebie, wsparcia i prawdziwej ludzkiej przyjaźni. Jedyne czego oczekuję w zamian to wsparcia obustronnego, dużo uśmiechu i wyciągania pomocnej dłoni w kryzysowych sytuacjach których nie jesteśmy w stanie się ustrzec.

Mam na imię Roksana. Odkąd pamiętam moje życie krąży wokół nadwagi. Hasło "dieta" ciągnie się za mną od maleńkości bo zawsze byłam okrągła. 6 lat temu udało mi się schudnąć 8 kg, ważyłam wtedy 64 kg i czułam się świetnie. Niestety wszystko wróciło. Obecnie ważę 73,5 kg. Nie potrafię odmówić sobie słodyczy, słonych przekąsek, słodkich napojów, obżeram się na każdym kroku, co chwila muszę mieć coś w ustach. Zauważyłam że dzieje się tak kiedy się stresuję, a że moje życie od kilku lat jest jednym wielkim stresem to jem ciągle i stale. 

Kolejnym problemem jest brak samozaparcia do ruchu. Lubie spacerować ale nienawidzę katować się ćwiczeniami. Lubie robić to co sprawia mi przyjemność. Niestety jestem kompletnym leniem. Kiedyś tak nie było...

Jestem po zakończeniu 3 letniego związku który wyniszczył mnie totalnie. W wolnej chwili opowiem Wam to wszystko, ale na razie jestem na etapie kwarantanny i izolatki od niego, i wszelakich tematów z nim związanych. Zranił mnie strasznie, pół roku po rozstaniu nie mogłam się podnieść, dziś powoli łapię wiatr w żagle. Uczę się żyć bez niego.

Przeszłam przez chyba (?) depresję. Jestem na etapie w którym boję się i wstydzę wychodzić z domu. Mam 20 lat. Czuję się jak staruszka. Jakby w moim życiu nie było już nic wspaniałego, jakby nie czekało mnie już nic dobrego. Mam nadzieję, ze wspólnie zawalczymy o nasze szczęśliwe życie i będziemy dążyć do celu.

W jednym wpisie nie da się opisać tego wszystkiego co wydarzyło się w moim życiu ani w jakim momencie teraz jestem. Jeśli chcecie - brnijcie razem ze mną przez etap "przebudowy" mojego życia. Za każdą ofiarowaną pomoc będę bardzo wdzięczna bo jestem teraz jak noworodek uczący się wszystkiego.

Tak więc... Zaczynajmy :)

Jaka jest moja obecna waga? 73,5

Do czego dążę? 60 kg

Jak chcę to osiągnąć? Rozsądną dietą i ćwiczeniami.

Bądźcie ze mną, bądźmy razem. W grupie jest łatwiej ! A na koniec mój ideał....

Tak właśnie chciałabym wyglądać. 

Kto jest ze mną? :)

Buziaki :*