Ostatnio dodane zdjęcia

O mnie

Jestem 23 letnią mamą, narzeczoną najwspanialszego mężczyzny na świecie, studentką marketingu i PR. Listopad 2014 roku zmienił moje życie raz na zawsze - bo wtedy właśnie urodziła się moja mała córeczka, którą kocham ponad wszystko inne na tym świecie.

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1428
Komentarzy: 20
Założony: 13 stycznia 2015
Ostatni wpis: 29 kwietnia 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
TheAnnette

kobieta, 33 lat, Warszawa

180 cm, 106.30 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Z otyłości I stopnia w nadwagę!

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

29 kwietnia 2015 , Komentarze (3)

Drogie Vitalijki,

Chciałabym poprosić Was o pomoc. Za 6 tygodni mam chrzest swojej córeczki. Chciałabym wówczas wyglądać wyjątkowo stąd moja prośba do Was:

Doradźcie co mogę sobie kupić na chrzest, może jakieś linki, nazwy sklepów (mieszkam w okolicach Warszawy ale zakupy zwykle robię w stolicy).

Noszę obecnie rozmiar 48 i jestem wysoka (180cm).

23 kwietnia 2015 , Komentarze (1)

Wystarczyło nie ważyć się raptem 3tygodnie. Po tym czasie ze strachem weszłam na wagę sądząc że przecież z moim szczęściem nawet po zmianie stylu życia mogę przytyć a tu... miła niespodzianka. 

-3kg

-3kg

-3kg

yeeeeeaaaah!

Tak długo nie było nic, dieta, ćwiczenia, zmiana stylu życia i nic a tu...

Wcześniej ważyłam się codziennie choć wiedziałam że nie powinnam, teraz po trzech tygodniach taka miła niespodzianka!

Ale to nie tylko waga, obwody bioder, talii, łydki, biustu - wszystko się zmniejszyło!

JESTEM TAAAAAKA SZCZĘŚLIWA - wiem że warto, że zmiana stylu życia jednak coś dała.

Kocham wiosnę :)

(mleko)

PS: Wrzuciłam zdjęcia jak wyglądała (i w sumie wygląda bo jakiejś zmiany nie zauważyłam) moja sylwetka przy wzroście 180cm i 112kg wagi

11 kwietnia 2015 , Komentarze (9)

Dlaczego nie mogę schudnąć?

Zadawałam sobie to pytanie już niejednokrotnie. Zawsze jednak odpowiedź była banalna: brat odpowiednio zbilansowanej diety, nieracjonalne odchudzanie, brak lub bardzo mało aktywności fizycznej, brak mobilizacji i motywacji, wiara w cuda.

Teraz jednak jest inaczej, zmieniłam styl życia (pieczywo pszenne zastąpiłam żytnim, mąkę pszenną zastąpiłam żytnią, nie jem fast foodów, ograniczyłam do minimalnej ilości słodycze, samodzielnie gotuję zdrowe posiłki), zaczęłam codziennie chodzić z córką na godzinny spacer (3-4km), każdego poranka ćwiczę 20 minut + 1 raz w tygodniu 60minut, piję 1,5-2l wody mineralnej dziennie, zaczęłam leczyć się z bardzo lekkiej niedoczynności tarczycy (leki biorę już 2 miesiące) i nic.... 

JEDNO WIELKIE CHOLERNE NIC....!!!!

W ciąży i po niej nieco schudłam, efekt 1mc po porodzie -8kg, teraz moja córka ma prawie 5mc i przez 4 poprzednie schudłam..... 3kg....

Jak to jest że nie robiąc nic nie chudłam nic, zachdząc w ciąże gdzie zwykle ludzie tyją ja chudłam a po ciąży zmieniając styl życia, będąc aktywną fizycznie znów nie mogę schudnąć. Czemu los jest taki niesprawiedliwy?

Może ktoś wyjaśnić mi mój przypadek???!!!

Podpowiedzieć czy COKOLWIEK może tu jeszcze zacząć działać, bo cierpliwości co raz mniej. Rozumiem że może nie za szybko można chudnąć ale litości 3kg w 4 mc przy takim trybie życia.

13 marca 2015 , Komentarze (1)

Kiedyś zawsze planowałam, myślałam, układałam w głowie kolejne diety, plany treningowe i sposoby zmiany stylu życia i odżywiania się. Teraz powiedziałam sobie DOŚĆ!!!

Dość... tego planowania

Dość... myślenia co będzie jak się uda

Dość... stawiania sobie wygórowanych celów

Dość... poddawania się modzie na odchudzanie

Dość... odmawiania sobie wszystkiego, ale przez chwilę

Dość... marnowania życia na głupie diety i nieskuteczne treningi

Dość... życia z dnia na dzień, zamykania się w sobie, złości na siebie 

Dość... STAREGO TRYBU ŻYCIA

Nie od nowego roku, nie od przyszłego miesiąca, nie od poniedziałku, nie od jutra, od teraz zaczynam być inna - tak powiedziałam sobie w dniu gdy na świat przyszła moja córeczka - a teraz trzeba to egzekwować.

Nie chcę by powielała moje błędy, wyrobiła sobie złe nawyki żywieniowe, borykała się z nadwagą, miała problemy z zębami oraz z samą sobą.

Teraz nie robię tego tylko dla siebie, ale również a może przede wszystkim dla mojej córki.

Mniej siedzę przed komputerem i TV. Codziennie (lub prawie codziennie) wychodzę z córką na spacery trwające od 30 do 60 minut, kupiłam STEP (nie jako element wystroju wnętrza lecz jako przyrząd do ĆWICZEŃ).

Zaczęłam pić wodę.Zrezygnowałam całkowicie z napojów gazowanych, Coca Coli, słodkich soków. Piję jedynie herbatę (słodzoną bo innej nie przełknę), wodę mineralną, sporadycznie jakieś zioła (rumianek, mięta, koper włoski).

Zmieniłam makaron zwykły na makaron z pełnych ziaren. Używam (choć nie do wszystkiego) mąki wielozbożowej zamiast pszennej. Mocno ograniczam smażone, ciasta, słodycze.

A dziś na obiad:

Mój obecny cel:  Zmiana otyłości I stopnia w nadwagę czyli przy wzroście 180cm będzie to waga 94kg - wówczas będę szczęśliwa :)

10 marca 2015 , Komentarze (6)

Od dawna już chciałam. W zasadzie od lat kilku, kiedy to jeszcze miałam czas i chodziłam na zumbę... Potem przyszła praca, bardzo dużo pracy a teraz moja słodka niunia - ale wrócę - jak dojdę do siebie :)

Teraz jednak kupiłam STEP - w zasadzie narzeczony mi kupił. Bo wiedział że marzyłam o nim od dawna a jednak nigdy nie mogłam się zebrać aby go kupić. W przyszłości dokupię jeszcze piłkę do fitnessu oraz kołyskę do brzuszków(muzyka)

Obecnie szukam ciekawych ćwiczeń na STEP i ruszam :)

Oby starczyło energii i wytrwałości aby nie przestawać.

Trzymajcie kciuk (slonce)