Hej hej :)
To ten dzień, początek końca... oczywiście końca mojej ogromnej oponki i grubych ud :) Dziś różowa pokazała 76kg i to ostatni mój dzień z taką wagą.
Z kilogramami staram się walczyć od kilku lat ale raczej kiepsko mi to wychodziło bo zamiast chudnąć ciągle tyłam, byłam rok temu nawet u dietetyka ale jego dietę stosowałam przez jakieś 3 dni i mi się znudziło. Mam dość już tego że się ciągle czuję gorsza przez mój wygląd i ciągle porównuję się do innych, nie pojechałam nawet w tym roku na wakacje bo się wstydziłam a mojemu M powiedziałam że nie mogę w pracy dostać urlopu. Już tyle straciłam przez to że się wstydzę swojego wyglądu.
Odgrzebałam dietę od dietetyczki i mam zamiar wytrzymać na niej zdecydowanie dłużej niż ostatnio :) właśnie jem sobie pyszną owsiankę i uczę się na zajęcia. Tak, tak teraz mi się uda jestem pewna wieczorem poćwiczę a mój M ma mi przywieźć orbitrek, nie mogę się już doczekać.
Buziaki