To była chyba najlepsza decyzja w ostatnim czasie . Już długo chciałam wrócić, ale nie miałam z kim, a sama się krępowałam. Miał ze mną chodzić mąż, ale zawsze znajduje super wymówkę... Miałam już tego dość. Wczoraj poszłam z jego córką, trochę cardio i zajęcia " fly" :) Nie mogę się ruszyć, wszystko mnie boli :D uwielbiam ten stan . Dziś już mogę iść sama :) już zapomniałam jaka tam jest atmosfera i jak mi całkowicie wszystko jedno co się dzieje do okoła gdy ćwiczę:) taaaak , to była dobra decyzja <3