Jest źle a może być jeszcze gorzej. Zajadam stresy, frustracje, swoją kurzość domową... Po prostu żrę. Postanowienia, że od jutra się biorę za siebie nic nie dały. Ćwiczę. Regularnie od sierpnia. Nie schudłam nic a nic. Choć kondycja mi się poprawiła. Uznałam, że jeśli kupię dietę, szkoda będzie z niej nie skorzystać i zmarnować pieniądze. Tym razem więc musi się udać!