Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jeżeli jesteśmy tym co jemy, to ja jestem łatwa, szybka i tania.................
......................
Kolejny
raz dążę do 52 kg !

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 40021
Komentarzy: 692
Założony: 23 września 2007
Ostatni wpis: 15 maja 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
misssy

kobieta, 35 lat, Essen

163 cm, 68.50 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Walentynki - 65 kg !!!!!!!!

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

16 marca 2011 , Komentarze (1)

                       Dzień 67                           
Marzec 16/31
Tydzien 2/12 do czerwca !
39 dni do wielkanocy !

Kupiłam rower !! Of kors drugi rower, bo moja Meridka jest troche zbyt mało kobieca abym mogla w koturnach i spodnicy smigać na uczelnie ;)  Szukałam taniego roweru, miejskiego do pomalowania, odnowienia i włożenia serca w niego :) I oto i ona :



Planuję ją trzasnąć na błekitny albo miętowy metalik z białymi wstawkami i raczkami i siodelkiem w brazie. Ale co z tego wyjdzie to sie zobaczy :) Efekty na pewno pokażę !

Poza tym jestem chora ! Gardło mnie boli a do tego mam flegmatyczny kaszel !

Waga tez mi zorbiła psikusa. pokazała dzisiaj 62,7 ! A ja nie mam zielonego pojęcia dlaczego!? Kolacja zjedzona o 17, potem tylko wypita herbata z miodem i gripex  Ale najwyzszy czas sie przywyczaic do tych anomalii.

Za kare zjadłam pół godziny temu PIZZĘ ! Guuupia


15 marca 2011 , Komentarze (9)

                       Dzien 66                           
Marzec 15/31
Tydzien 2/12 do czerwca !
40 dni do wielkanocy !

18 dni do wyjazdu !!

Witajcie laseczki :)
Dzis waga pokazała : 62,1 ! fuck'ać alkohol weekendowy ;D
Nie piłam, żyję i jest kul :)

Kilka dni temu sparwiłam, sobie dwie pary butów, których zakup wyprzedził dialog :

Ja: Zakochałam się !
Przemek: Jak można zakochać się w butach!?
Ja: Aj, nie zrozumiesz...

Oto cuda. Na widok tych z panterka dostaje pierdolca ! Ubóstwiam, ciekawe czy bede je ubóstwiała w real'u bo jak sie okazało paczka leci z zagranicy wiec po pierwsze: niewiem kiedy je zobacze, po drugie:  ciekawe czy nie lecą z chin ;P





Oraz te na codzien :





Poza tym, 2 kwietnia lecę do UK na 10 dni, najpierw do liverpoolu z Przemkiem do jego brata, potem do Londku do mojej przyjaciołki :) Nie moge się doczekać ! Tak wiec Mam duża motywację, aby schudnąć te 3 kg przez 15 dni ( raczej niewykonalne ;P ) aby zabłysnąć przed wszytskimi znajomymi i podbić kluby :)

Wczoraj spędziłam dwie godziny na szukaniu roweru ! Chce starą , brzydka holdenderkę, w którą moglabym włożyc trochę serducha i ją odnowić. Bedzie lans i odchudzanie w jednym ;)


11 marca 2011 , Komentarze (2)

                       Dzien 62                           
Marzec 11/31
Tydzien 1/12 do czerwca !
44 dni do wielkanocy !

Z racji ze zawsze pdosumowuje swoja wagę w piatki, a pierwszy wymiar zorbiłam w poniedzialek to mimo wszytsko dzisiaj zrobie podsumowanie. Głownie dlatego bo i tak zawsze w pierwszy tydzien szybko waga spada.

7 Marca - 63,6         11 marca - 62,5
Tydzien 1 -     minus 1,1 kg !

W tym tempie do wielkanocy schudne 4 kg. Nie bedzie to wyczyn ale zawsze coś. No i nie pije w ten weekend ! Postanowione !

Dzien chlopaka tez udany ! Z okazji ich swieta wygrałam wczoraj w kregle ;DDD i to pierwszy raz w zyciu ! Na kregle chodzimy w  trzech chlopakow i ja rodzynek. I rodzynek zawsze ma najgorsza punktacje :P Lecz wczoraj rodzynek zwycięzył ! Hah !
No i nie pił alkoholu ^^

A brak spadku wagi jest zapewne spowodowany faktem ze zorbiłam wczoraj ulubiona sałatkę Przemyka i muffinki :P I sie obżerałam jak świnia do 17 :/ a potem o 21 zjadłam muffinka na kolacje :|

NO cóż, ważne ze kg mniej jest :) z racji ze nie pije na weekend, mam nadzieje ze nie bede wcinała jak dzika warchlica i za tydzien w piątek również ujrzę kg mniej :)

Miłego łik endu :)

A na dzis piosenka przy której skacze jak głupia i odtworzyłam ja z 20 razy dzisiaj :
Rihanna : S&M ( czyli SadoMaso ) 

9 marca 2011 , Komentarze (5)

                       Dzien 60                           
Marzec 9/31
Tydzien 1/12 do czerwca !
46 dni do wielkanocy !

Mrs. Waga zrobiła mi psikusa i dziś ujrzałam 62,7 !
MOje proroctwa się nie sparwdziły :(

Ale było warto, zjadłam wczoraj pyszny obiad w chinskiej restauracji w BIałymstoku przy ulicy miariackiego i powiem ze polecam jadło :)

Wiec owe anomalie wagowe sa spowodowane makaronem z owocami morza, kaczka i ryzem badz tez brakiem kolacji ! Bo z tego co juz wiem to jak ide spac o 23-24 a zjem o 17 ostatni posiłek to zazwyczaj waga nie drga, hm.

Tymczasem opanowuje swoj nałog jedzeniowy, staram sie nie podjadac, a z racji ze za godzine wychodze na zajecia i wracam dopiero o 19 to jest mi z tym łatwiej !

8 marca 2011 , Komentarze (3)


                       Dzien 59                           
Marzec 8/31
Tydzien 1/12 do czerwca !


dzisiaj nadgoniłam pasek  czyli 62,8 ... dokladnie ten sam scenariusz co tydzien temu ! 63,6  62,6  jutro bedzie 62,4 a pojutrze 62,2 ... a potem jesli spędze weekend moim normlanym trybem to w poniedziałek zobacze 63,6 ! Co za ironia !

W ogóle to dziekuję za wszystkie wczorajsze komentarze, nie pamietam kiedy pod moja notka był az taki odzew i do tego tak pozytywny. Chyba pierwszy raz się przekonałam o cudownej mocy vitalijek :) Dziekuje ! Dziekuje ! ;*****



A przy okazji wszytskiego naj z okazji dnia kobiet ! I jak co roku dalej podtrzymuję te same życzenia : nie traćcie swojej dziecinności, cieszcie sie kazdym drobiagiem i śmiejcie sie do rozpuku, wlasnie jak dzieci, dlatego bo
Gdy kobieta przestaje przypominać dziecko, przestaje być kobietą. ~ Karol Bunsch

Miłego !!


7 marca 2011 , Komentarze (14)

                           Dzien 58                         
Marzec 7/31

Weszlam dzis na wage i ujrzałam to samo co w zeszły poniedziałek : 63,6 kg !!! Tragedia tragedia tragedia...

Wiem ze to wina imprez i alkoholu, ale to mam się zamknąć w domu? Na to wygląda bo popadam w depresje, na myśl o sobie chce mi się płakać ! Ostatnio napisałyście mi kilka miłych komentarzy, ale bezpodstawnych. Na zdjęciu głównym jestem 5 kg lżejsza, a te 5 kg widac po mnie i po twarzy, stąd nowe, odświeżone zdjęcie ...



63,6 kg
biceps: 31
piersi: 97
talia: 77
brzuch: 92
biodra: 95 (kości biodrowe) 96,5 (na wysokości tyłka)
udo:56,5
łydka: 36,5

24 dni do końca marca -> Cel -> ważyć 61 kg !


4 marca 2011 , Komentarze (7)

                       Dzien 55                             

Skoro napisałam na forum to co mnie ostatnimi czasy tak strasznie drażni to postanowiłam to przekopiować do pamiętnika :

vitalia coraz bardziej schodzi na psy ... zaczynając od łapki facebookowskiej, wyzywanie siebie od tłustych swin na forum, wiecznie temat " na ile wygladam?, albo szkieletor pyta " ile powinnam schudnac / czy jestem za gruba" ... gdyby nie niektórzy ludzie to stwierdzam ze ten portal zorbił sie beznadzijny i robi się coraz gorszy kazdego dnia. Coraz mniej tu zyczliwych ludzi, ktrórzy są tu w tym samym celu i siebie wspierają. Za to coraz wiecej złośliwości i vitaljowskich reklam.


Napisałam to szczerze. Ale to jak grochem o ściane ;P

Co do mnie to idzie mi tragicznie, wczoraj sie rozpłakałam po rozmowie z Przemkiem który mi tłumaczył ze musze zmniejszac porcje tak jak on jak chce schudnac. A ja mu tłumaczyłam ze on jest chuda wysoka tyczka a ja zawsze byłam pączuś badz pyza. Potem on na to " Ja jem jak jestem głodny, a jak sie najem to koncze". A ja na to ze ja kocham jesc, lubie jesc, jem aby jesc, sparwia mi to przyjemnosc i dlatego jem wiecej od niego !

Wiec on o zdrowym jedzeniu zaczal mowic, a ja na to, ze nie ktorych domach sie je wieprzowine smazona na smalcu, pije sie napoje gazowane, je sie chipsy, biały chleb itd , a ja zawsze w domu miałam drob, ryby, bez tłuszczu, bez czipsow, bez słodkich napoi, ciemny chleb i naparwde niewiem co mam jescze zmienic. BO ktos kto jadł zawsze tłusto i wprowadzi te nowe zasady ( jakie u mnie panuja od zawsza) to ta osoba raczej na pewno chudnie, a z czego ja mam zrezygnowac? z Duzych porcji? Ale ja lubie duzo jesc, dobrze jesc...

Błedne koło. On tego nie rozumie, a ja się rozpłakałam bo on tego nie rozumie... Boję się strasznie ze nadchodzą ciepłe dni, a ja jestem kluseczką ...

22 lutego 2011 , Komentarze (13)

                            Dzien 45                               

Jestem na chwilę sie zameldować .
Dalej ważę 62 kg, mimo ze powinnam juz ważyc z 59 skoro juz tyle dni minęło. Idzie mi strasznie opornie. Mam ochote się zapisać na aqua areobik, ale nie widze żadnych chętnych, a słyszałam ze na takich zajęciach uczestnicza same starsze panie, a ja jakoś nie mam ochoty byc jedynym rodzynkiem.

Ale, postanowiłam :

*Kręcić hula hopem
**skakać na skakance
***robic brzuszki
****i zacząć biegać jak się ociepli.

Poza tym staram sie jeść rzadziej bo poki jestem w domu i mam cos pod ręką to mogłabym mielic paszczą przez cały dzień.


W sobote zrobiłam posiadówkę alkoholową u siebie . Po tygodniu spędzonym w poznaniu w frustracji z powodu nudy postanowiłam upić się winem. Jak postanowiłam, tak zrobiłam. Ubzdryngoliłam sie bardzo. Koleżanki robiły sobie sesje fotograficzne i ciagle mnie ciągały do zdjęć. W końcu sie rozpłakalam ze jestem gruba tłustą swinia i się sobie strasznie nie podobam i nie moge patrzec na te zdjęcia. Po prostu żałość nad żałościami :|


Miało byc krótko, ale się pochwalę jescze walentynkami !


Poniedziałek rano, otwieram oczko i mamrocze do Przemka,że chyba zaspał, a on na to :


"Z okazji walentynek zostaje dzisiaj z Tobą !"

Ja w szoku :| niewiem co sie dzieje, na 13 jestem umówiona na VacuFit, więc "jak to" :)
Po chwili dostałam bilet do teatru Szóste Piętro w Warszawie na spektakl "Zagraj to jescze raz , Sam" !
Załadowaliśmy tyłki w samochód, spędzilismy cały dzień w stolicy, a o 19 30 zaczął się spektakl !
Super obsada : Wojewodzki, Socha, Olbrychski, Zebrowski i Cieślak.

Ogólnie walentynki BOMBA !


Aaaa , a wiecie co było najmilsze ! Jestem jego pierwszą walentynka! Powiedział ze nawet swojej byłej żonie nie robił prezentów, bo nie uznaje walentynek. Ja na to "Nawet kwiatka?", a on "No, chyba też nigdy nie dałem." Brak słow :P


Powiedziałam, zę napiszę do niej maila, ze jej Ex "Sprzata, gotuje i na dodatek świętuje walentynki !" ( bo wiecie, on ponoc tego nie robil :| na szczescie nie znałam go wtedy :) )


W tym szampańskim humorze was opuszczam ! baj !

11 lutego 2011 , Komentarze (8)

                              Dzien 34                            

Czuję się jak baryłka, ale coś za coś. Wczoraj zjadłam pizze, piłam piwa, drinki malibu z ananasem, spiewałam na karaoke, tanczyłam i wróciłam rozchichrana do domu ! Ogołnie wieczór pierwsza klasa :)

Martwi mnie jutrzeszy skok wagi w góre, tymbardziej ze jestem umowiona dzisiaj na 18 na sushi



W sobote też sie chyba szykuje impreza posesyjna, w poniedzialek walentynki, a od wtorku do piatku bede kisila tylek w poznaniu.

Dieta idzie opornie :(


8 lutego 2011 , Komentarze (5)

                              Dzien 31                            

ale z racji ze prowadzenie pamietnika jest motywujace to piszę ;)

Waga : 60,7 ( -0,4 kg)
Zawsze jak sie wam wyżalę to spada ! Chyba zacznę sie zalić codzinnie.

przytargałam z domu hula hop , wczoraj pokreciłam troszke i zamierzam skakac na skakance i krecic codzinnnie, mimo ze skakanki nie dotknełam odkad ja przywiozłam :|

Poza tym : ferie, wiec sie obijam


Jest ktos z Poznania ? wybieram sie tam we wtorek i nikogo stamtad nie znam :|

I want one !!!!