Któe to podejście do zadbania o siebie>? nieważne, Raz się udao, ale jojo mnie przygniotło. Muszę zredykować wagę o 40%, żeby moje stopy i kolana nie kwiczały rano z bólu. Niechcemisia mam wielkości Broad Peak.
Znajomi (19)
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 1689 |
Komentarzy: | 5 |
Założony: | 1 marca 2009 |
Ostatni wpis: | 14 listopada 2022 |
kobieta, 51 lat, Kraków
170 cm, 106.00 kg więcej o mnie
Postępy w odchudzaniu
Któe to podejście do zadbania o siebie>? nieważne, Raz się udao, ale jojo mnie przygniotło. Muszę zredykować wagę o 40%, żeby moje stopy i kolana nie kwiczały rano z bólu. Niechcemisia mam wielkości Broad Peak.
Kolejne dwa dni za mną. Ja sie nie nadaję do diet :-) NIe nadążam z jedzeniem, przygotowaniem, poranny galop nie ułatwia. Wierzę, że z czasem sobie to poukładam. Muszę się pozbyć różnych zjadaczy czasu w rodzaju korespondencji internetowych o poranku :-) Najgorszy jest ranek - żeby zdążyć upchnąć własne śniadanie i przygotowanie swojego prowiantu między przygotowanie dzieci i obrządek zwierząt domowych... Jeszcze nierozważnie nałożyłam to sobie na początek roku szkolnego, w którym mam już dwójkę rano do ogarnięcia do szkoły, przedszkole juz za mnie nie uczesze i nie nakarmi Młodej.
Ale staram się. Bóg mi świadkiem, ze się staram i nie zważam na złośliwe uwagi kolegów z teatru, ze na próbie śmierdzę szczypiorkiem ;-)
PS. Trochę się zdziwiłam, że mimo to waga spadła. Kilo, bo kilo, ale nie drgała już od wielu, wielu miesięcy.
Ha! Motywacja na poziomie minus dwadzieścia. Próbuję schudnąć wyłącznie z powodu zdrowia. W związku z tym mieszam w parametrach diety, przestawiam, w rezultacie zapomniałam, że to już od dziś. Zacznę od jutra, co mi tam... Ale dziś grzecznie trzymam się zdrowego jedzenia i omijam słodycze. Nie wiem tylko, co zrobię z kawą, od której jestem uzależniona...