o jaki wkurw.......... wrrrrrrrrrr!!!!
Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (27)
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 13782 |
Komentarzy: | 43 |
Założony: | 20 sierpnia 2014 |
Ostatni wpis: | 17 marca 2019 |
Postępy w odchudzaniu
Historia wagi
wściekłość! wściekłość! wrrrrrrrrrrrrrrrrr!!!!! przytyłam 0,6kg... oczywiście, że moja wina... bo grzeszyłam w weekend! wrrrrrrrrr!!!! to już się więcej nie powtórzy!
...ale dobrze, że jest we mnie wściekłość i determinacja i to nawet zwiększona, a nie smutek i utrata wiary... z wściekłości zakupiłam plastikowe nowe pojemniczki, żeby jeszcze lepiej sobie dietę przygotowywać! wrrrrrrrrrrrrrrr!!!!
jak cudownie!!!! mimo 2 dni grzesznych dziś wazenie i znowu w dół!!!! w tym tygodniu schudłam 1 kg... od początku odchudzania prawie 5kg... toż to tylko 2/3 tygodnie diety za mną... ale jestem szczęśliwa!!! ....
We wtorek byłam tez na aquaaerobiku pierwszy raz - mega fajne zajęcia! namawiam siorkę na wspólne odchudzanie i aqua! czuję że da się przekonać :)
nie nie nie :( spodnie mnie cisną... wczoraj nie cisnęły! przecież trzymam dietę! co jest????
aj..... aj.... zeżarłam 2 paski czekolady gorzkiej poza dietą... a jutro ważenie... aj aj aj....
Huraaaaaaaaaaaaaa!!!! Udało się! Pierwsze ważenie i jest mnie mniej! jupiiii!!!! huraaaaaaaaaaaaa!!!!! ważę 94,0kg :) zaczynałam od 96,2, a w tym tygodniu od 95,1... jestem najszczęśliwsza na świecie! I wszystkie obwody o 1cm mniej!
Nie ma jak bułeczka razowa z miodkiem i orzechami po której się chudnie....
Hejka,
dziś trochę zmęczona remontem, ale za to pewnie trochę kalorii się spaliło :)
Dietetycznie dzień bez zarzutu :) idealnie zgodnie z planem... zadziwia mnie dieta, w której mam wrażenie, że ciągle jem coś słodkiego... jeśli zadziała uznam to za dietę godną Nobla :P...
dziś na śniadanie bułeczka razowa z miodem i orzechami - szał!
Na obiadek naleśnik z twarogiem, gruszką i miodem, a przekąski to owoce z jogurtem i dżemem niskokalorycznym - czy to jest możliwe???
...jestem szczęśliwa w środku, jakaś taka pełna siły, spokojniejsza, inaczej niż zawsze przy odchudzaniu... żeby tylko jutrzejsze pierwsze ważenie tego nie zepsuło...
wspólne wyzwanie na ten tydzien
Hejka,
drugi dzień na diecie. Wczoraj było idealnie - dokładnie to, co w jadłospisie znalazło się w moim brzuszku :) ani więcej, ani mnie - jestem z siebie dumna.Podoba mi się wszystko. A najważniejsze, że wcale nie byłam głodna -wręcz ledwo zjadłam kolację :)
Te porcje są większe niż przed dietą hehe... oby tylko działały :) Bardzo na to liczę.
Dieta: ok
Ćwiczenia: uwaga...uwaga... 40min orbitreka :)
Wyznaczyłam sobie mini nagrodę w I tygodniu: jeśli pojadę 2x po min.30minut na orbi w tym tygodniu nagrodą jest kąpiel w pianie z książką :)
Pozdrawiam wszystkich walczących!
Dobra. Zaczynam od dziś. Już jestem po śniadanku - bułeczka razowa z twarożkiem i oliwkami - całkiem pyszne :)
Jestem pełna zapału i energii - dawno tak się nie czułam. Podobają mi się te kolorowe pojemniczki z posiłkami, które sobie przygotowałam, ale muszę ich więcej dokupić hehe :)
Czuję, że dam radę wytrzymać, bo na razie wcale źle nie jest - żeby tylko był efekt... nie ma nic gorszego jak dieta bez efektów... Najgorsze jest to, że przy wytycznych podałam, że coś tam ćwiczę (że niby 1-3 razy w tygodniu), a jakoś te ćwiczenia mi bokiem idą i jeszcze wyzwanie sobie wzięłam spalić 2000kcal w miesiąc... coś czarno to widzę...
mam nadzieję, że te 1700kcal dziennie pozwoli mi tez schudnąć bez ćwiczeń...