Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

hmm, jak jestem - może później,

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 8339
Komentarzy: 41
Założony: 27 października 2009
Ostatni wpis: 30 października 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
motylek.1

kobieta, 54 lat, Warszawa

154 cm, 57.20 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

3 listopada 2009 , Skomentuj

jednak wytrzymałam nie podjadałam chociaż byłam głodna. To znak, że jednak mogę, wytrzymam i dalej będzie już tylko lepiej. Tylko żeby jeszcze tak konsekwentnie ubywało fałdek z moich boczków:). Tłuszczyk precz tu już miejsca dla ciebie nie ma.  Po dzisiejszym dniu motywacja jest troszkę większa, szkoda aby dzisiejszy dzień poszedł na zmarnowanie, tak się starałam. Jak tu jeszcze zmotywować się do ćwiczeń! Jakoś nie mogę, może wybiorę się na basen i od tego zacznę chociaż na dworze tak zimno, że nosa nie chce się z domku wystawić.

Lecę wziąć kąpiel i przygotować posiłki na jutro i spać.

Spokojnej nocy, buziaczki.

 

3 listopada 2009 , Komentarze (1)

na dietce jestem 5 dzień ale dzisiaj mam mały kryzys od rana. Śniadanko zjadłam chyba jednak troszkę za małe bo już jestem głodna aż mnie ssie. Narazie pije dużo to herbatkę zieloną to wodę niegazowaną ale nie wiem ile jeszcze wytrzymam oj, chociaż jeszcze godzinkę i drugie śniadanko! Przeglądam Wasze pamiętniczki i motywuje się do dalszej walki. Jeszcze troszkę, jeszcze troszkę.

trzymajcie kciuki nie mogę się poddać jeszcze nie teraz.

2 listopada 2009 , Komentarze (1)

i rozpoczął się kolejny. Jak tak patrzę na szybkość przemijających dni to tak mi jakoś smutno, tak szybko mijają, że nie mogę się nimi nacieszyć. Od poniedziałku do piątku to praktycznie nie ma mnie w domu. Wychodzę o 6.30 wracam o 19.30 właściwie zjeść i spać. A co dalej. Szkoda mi dzieci, brak dla nich czasu, córka potrzebuje mnie teraz a ja nie mam czasu. Przygnębia mnie to i właśnie mam takiego doła. Tak bym chciała poświęcić Jej więcej czasu, zostaje mi tylko sobota i niedziela a do tego w sobotę jest tyle zaległej pracy w domu, że dnia nie starcza. A niedziela jestem zmęczona i nic mi się nie chce a potem dręczy mnie sumienia. I tak na okrągło. Muszę wziąć się za siebie, bo tak nie może być!!!

Z dietą nie jest źle, nie mam apetytu, więc nie ma problemu z jedzeniem tylko więcej powinnam pić, zdecydowanie za mało piję, 2-3 szklanki herbaty zielonej i tyle. Od dzisiaj postawiłam sobie butelkę wody niegazowanej i muszę ją w pracy wypić.

Gorzej z ćwiczeniami - nie chce mi się i już. Jak pomyślę o brzuszkach to mam sto innych rzeczy do zrobienia, które są natychmiast do wykonania. Za to zamiast jeździć windą to korzystam ze schodów - tylko 4 piętro, ale zawsze od czegoś trzeba zacząć.

pozdrawiam gorąco i do lepszego jutra.

 

29 października 2009 , Komentarze (3)

Rozpoczęłam swoje zmagania z dietką, na razie delikatnie a od jutra już pełną parą wraz z ćwiczeniami, ( właśnie otrzymałam swój jadłospis + zestaw ćwiczeń) dieta, dietą ale jak zmusić się do ćwiczeń? Już łatwiej wyskoczyć na basen czy spacer ale cwiczenia - sama-w domu? Jak to będzie wyglądać ja będę machać nogami a dzieci przed kompem albo TV, mężuś na kanapie, brrr strach co to będzie!

Drugi mój problemik jak wyłączyć sól z diety? Nie wyobrażam sobie, że można nie posolić potraw. Mam między innymi nadciśnienie i przy ostatniej wizycie lekarka powiedziała, że mam ograniczyć a najlepiej wogóle wykreślić sól z jadłospisu, ilość soli w produktach  jest wystarczająca. Ale jak to zrobić? Czym zastąpić? Do tej pory sól, kucharek, vegeta czy kostka rosołowa to była podstawa a teraz z jakich przypraw korzystać? Jak mogłybyście mi podpowiedzieć byłabym wdzięczna.

Zaraz przejrzę jadłospis i ćwiczenia, które otrzymałam a jutro wypowiem się czy są do wykonania.

podrawiam, do jutra.

 

 

 

27 października 2009 , Komentarze (2)

Witam wszystkich serdecznie, dzisiaj po kolejnej wizycie u lekarza postanowiłam  podjąć ponowną próbę walki ze złymi nawykami żywieniowymi, to główny cel mojej wizyty tutaj. Dobrze będzie jak jak również przy okazji ubędzie mnie tu i ówdzie. Wiem walka w samotności jest bardzo ciężka, ale może tu znajdę wsparcie i razem nam się uda.

Czy mogę na Was liczyć?

pozdrawiam