Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania: hura nie ma juz 7 z pezodu :):):)
10 lutego 2010
Hej kochane jestem od rana zadowolona i zmobilizowana rano bo tak sie zawsze ważę stanęłam jak zwykle na wadze i co nie ma juz 7 z przodu było 69,9kg jestem zadowolona jednak jak się chce to sie da spowrotem wracać po mału do starej wagi z tej radości nawet juz dzis rano umyłam okna w barze 6,30 a ja myju myju okien moge wszystko dzis posprzątać bo jestem zadowolona jak nie wiem myslę że u was moje kochane tez się dzień tak zacznie jak na razie piję kawkę a jedzonko bedzie płatki + otręby z mlekiem obiadek zrobie sobie jażyny na parze POZDRAWIAM WAS SERDECZNIE
Mąż wspiera mnie nie tylko w bieganiu,ale i w jedzeniu;-) I wścieka się jak mam za mało na talerzu lub gdy odmawiam kebabu lub nutelli (które bardzo lubię). Wychodzi z założenia że trzeba smacznie zjeść, ale dla zdrowia/sylwetki lub wyższych celów (np mój półmaraton za 46 dni) warto też biegać. Sam ma ze zdrowym stylem życia na bakier(a był kiedyś piłkarzem), ale też postanowił coś zmienić a ja go w tym wspieram całym serem;-) A Tobie gratuluje postępów;-) Milego dnia!
gruba1977
10 lutego 2010, 07:37
GRATULACJE
Julianna27l
10 lutego 2010, 07:34
Ciesze sie razem z tobą!! kiedyś i mnie sie uda!:):)
uleczka44
10 lutego 2010, 07:53to miłe uczucie, kiedy waga robi sie posłuszna. To prawda, że jak się bardzo chce, to da się zrobić. Miłego dnia.
dotinka1982
10 lutego 2010, 07:49Mąż wspiera mnie nie tylko w bieganiu,ale i w jedzeniu;-) I wścieka się jak mam za mało na talerzu lub gdy odmawiam kebabu lub nutelli (które bardzo lubię). Wychodzi z założenia że trzeba smacznie zjeść, ale dla zdrowia/sylwetki lub wyższych celów (np mój półmaraton za 46 dni) warto też biegać. Sam ma ze zdrowym stylem życia na bakier(a był kiedyś piłkarzem), ale też postanowił coś zmienić a ja go w tym wspieram całym serem;-) A Tobie gratuluje postępów;-) Milego dnia!
gruba1977
10 lutego 2010, 07:37GRATULACJE
Julianna27l
10 lutego 2010, 07:34Ciesze sie razem z tobą!! kiedyś i mnie sie uda!:):)