dzień u mnie zaczął sie o 6,30 gdzie oczywiście w pracy :)
dziś dzień zapowiada sie ładnie gdzieś tam z za chmurek słoneczko
chce się wychylić...
zjedzone dzis mała parówka z serem żółtym
herbatka wypita....
mamy z mężem tydzień luzu bo synus nasz sie katapultował
pojechał na tydzień z dziadkami na wieś więc mamy luzik jak to sie
mówi sami w domciu :DDDDD
miłego dzionka kochani
guapetona
22 lutego 2010, 08:31oj to korzystajcie,korzystajcie póki synusia nie ma! ....milusiego dzionka życzę.
kiciurek
22 lutego 2010, 08:31Ja to może nie tyle w nocy ale dla mnie po jedzenie po 18.00 to już jest nocne obżarstwo ;) Muszę iść po zakupy jakieś bo wszystko co powinnam jeść jest w sklepie zamiast w lodówce ;))) Za parówkę z serkiem żółtym dałabym się pokroić ale to właśnie takich rzeczy muszę się wystrzegać bo natychmiast wchodzą mi w biodra :/ A takie to dobre diabelstwo ;) Zeżarłabym kilo z palcem w nosie.Buziaki :*
pegiLu
22 lutego 2010, 08:29w takim razie jak najbardziej udanego tygodnia życze :) Od razu zaczyna mi w głowie leciec piosenka "Wyjechali na wakacje..wszyscy nasi podopieczni gdy nie ma dzieci w domu to..... " :D:D Pozdrawiam:)