Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Uwaga, uwaga pociąg dojeżdża do II stacji....


Mnie dzisiaj tutaj nie ma. Biegam po stopniach, cykam brzuszki i robię wszystko co się da co by jutro jakoś wypaść, he, he, he. W wagonie ćwiczeń na podłodze walaja się kalorie. Jutro czekam na wiadomości z bieżącą wagą. Spokojnie i bezstresowo podchodzimy do ważenia. Co ma wisieć nie utonie, a stresów mamy dosyć w pracy. Ja swojego stresa przeżyłam u stomatologa kiedy zapłaciłam za 4 koronki i 2 plomby 1.800,00  a jeszcze mam perspektywę za 2.400,00. Na samą myśl żarło staje Mieci w gardle w poprzek. Mówi się trudno. Będę teraz super wartościowa babka, a jak dziub otworzę to zęby będą świecić jak w reklamie.Powiedziałam koleżance, że będę miała teraz w buźce wartość używanego samochodu tylko jak ja otworzę to nie wiem czy będę świeciła kołami czy kierownicą. Wyżaliłam się i na tym koniec smutaszenia. Jutro czeka mnie robota. Postarajcie się poważyć jak najprędzej i przesłać wiadomość. Do usłyszenia jutro. Buziaki

  • gorzatka2

    gorzatka2

    30 września 2010, 18:33

    ja też dziś zmobilizuję się do wieczornych ćwiczeń, w końcu mi służą :) A magnez i chrom mam zakupiony, ale nie łykam regularnie - może i tu w końcu się dopilnuję, by przynajmniej zobaczyć, czy to u mnie działa. I dobry ten pomysł z serkiem i kakaem mi podałaś - muszę wypróbować.