Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dzien 29


strasznie wam dziekuje za przemile komentarze, nawet nie wiecie ile dla mnie znacza! :) jestescie super :* co ja bym bez was zrobila? :P slonce zaczelo sie chowac za chmury, pewnie jakies deszcze jesienne ida. ale co tam, wytrwam jeszcze 2 miesiace i bede miala idealne cialo, super oceny i bede w Polsce, bardzo daleko od ojca.. nie moge sie juz doczekac, naprawde, nie potrafie z nim zyc pod jednym dachem. no ale nie bede wam tu swoich brudow prala. dieta idzie dobrze, co prawda podjadlam troszcze ryzu wczoraj po 19.30, ale poza tym jest ok. dzisiaj straasznie nie chcialo mi sie wywlekac z cieplutkiego lozeczka, wciagac adidasy i na minusowe stopnie wychodzic.. brrr... ale zrobilam to! :D potem chcialam strasznie skrocic trase, bo jakas zmeczona bylam.. ale tego nie zrobilam i dobrze! pod koniec takiego dostalam kopa energi jakiego zadna kawa by mi nie dala:) a tak w ogole to musze zrobic reklame trampolinie, mam taka mala, metr srednicy, jest super!! wszystkie miesnie pracuja a nie musze isc biegac w deszcz:) pomogla mi z brzuchem, tyleczkiem i cale nogi. cud miod! :P

 

wczoraj znowu bylam z dziecmi w Skansenie, tym razem z trojka i bylo bardzo aktywnie. :) biegalam za nimi jak szalona, w pociagu potem spalam, ale w domu i tak cwiczylam. dzisiaj nie wiem o ktorej wroce do domu, bo po pierwsze nie mam ochoty na kolejne bezsensowne awantury z ojcem, czego nastepstwem jest odwiedzanie lodowki, po drugie mam troche materialu do powtorzenia do egzaminu w piatek. (troche to kilka ksiazek, ale jest ok) wiec dzisiaj pozostaje na uczelni dluzej, sprobuje cos wymyslic do jedzenia, zeby juz potem po powrocie nie jesc.

 

kurcze, musze kupic zimowe buty, no i nowy komputer, bo moj stary laptop odmawia wspolpracy calkowicie, a wskrzesic go nie dam rady:P wiec czekaja mnie 2 miesiace odchudzania portfela rowniez:) musi tylko starczyc na prezenty swiateczne potem. okej, lece do Was na chwile Slonka, potem czas zaczac wkuwanie! :*

 

jedzenie:

1. owsianka z rodzynkami, pestkami dyni, mandarynka, kromka chleba pelnoziarnistego z serem bialym i miodem

2. 2 mandarynki

3. serek wiejski

4. makaron pelnoziarnisty

5. jakis owoc

 

cwiczenia: 30 min biegania, rozciaganie, 20 min trampoliny, 10 min brzuch (brzuszki, hulahop)

  • Mysza.krakow

    Mysza.krakow

    18 października 2010, 11:11

    W balsamy nie wierze ale wsumie takie masaze moglabym zaczac:) ja bym sie bala ze spadne z takiej trampoliny:P chyba taki okres teraz jest bo ja coraz pozniej wstaje i coraz bardziej nie mam sil wstac i strasznie sie czuje, jakbym mlotkiem dostala z samego rana.