wczoraj dopadl mnie ten straszny potwor, PMS :) zrobila sie ze mnie straszna jedza, rodzinka uciekala mi z drogi, a co ja zjadlam to juz nie bede Wam opowiadac, bo sie po prostu przerazicie! :D sama jak teraz mysle to jestem przerazona, aczkolwiek nie zawartoscia mojego popoludniowego menu, ale iloscia. moglabym spokojnie przestac jesc po polowie, bylam juz najedzona co jest oznaka ze jednak troche mi sie zoladek skurczyl w ten miesiac, ale zarlam dalej. i tak zjadlam mniej niz miesiac temu bym zjadla. jedynym usprawiedliwieniem jest PMS i nadchodzace wielkimi krokami @. ale nie lezalam i rozpaczalam tylko wybralam sie na dlugi marsz wieczorem, wrocilam niezle zziajana, poskakalam jeszcze na trampolinie i troche brzuszkow zrobilam, a dzis po wstaniu, przed sniadaniem na rower, mimo wiatru i deszczu! a jak! walcze z tym paskudztwem! i wiem ze sie to nie powtorzy az do nastepnego miesiaca, a wtedy ogranicze powaznie te ilosci:P nie bede sobie wyrzucac i zalamywac rak nad tym bo juz sie stalo i sie nie odstanie, za to moge walczyc dalej, i tak robie! :D
postanowilam ze zaczne z South Beach znowu, rok po mojej pierwszej probie:) tylko nie wiem czy przy tym ile cwicze dam rade przeprowadzic 1 faze przez 2 tyg, czy jej nie skroce do 1 tygodnia. no, ale bedzie dobrze. siostra sie zmobilizowala tez widzac moje rezultaty i bedzie ze mna na SB walczyla, bedzie nam razniej:) musze sie przygotowac, bedzie mi bardzo brakowalo owocow i platkow owsianych, no ale nie umre bez nich w 2 tygodnie, prawda? :)
jak tak ogladam sie w lustrze, to mam wrazanie ze powoli zblizam sie do celu, mimo ze waga mowi co innego, ale kto by tam wierzyl temu rupieciowi:P humor i chec do walki mnie nie opuszcza mimo paskudnej pogody za oknem, a cwiczyc mi sie chce jeszcze wiecej:P trzymam za was kciuki kochane zeby wam szlo o wiele lepiej z dietka niz mnie, i zebyscie tez mialy chec do cwiczen, to naprawde dodaje energi!! no i oczywiscie dziekuje ze wszystkie super komentarze, jestescie cudowne!!!! :*** lece do was na chwilke, potem nauka!!
jedzenie:
1. owsianka z mlekiem 0,5%, rodzynki, banan, pestki dyni, 0,5l herbaty czarnej
2. jajko i kasza gryczana, pomidor, ogorek
3. jablko
4. makaron pelnoziarnisty, sorowka z kapusty z marchewka, brokul, pieczony kurczak
5. banan
cwiczenia: 60 min rower, 10 min wioslowanie, 10 min twister, 100 brzuszkow, 20 min trampolina, 10 min hula hop. rozciaganie, moze marsz/bieganie wieczorem
poziomcia
20 października 2010, 14:28A brzuszek to masz świetny :))
PiceOfMexx
20 października 2010, 11:13Dzień miałam wczoraj na prawdę okropny. Rozgryzłaś mnie;P Nie mam już cierpliwości do tego wszystkiego;( Pozostaje mi tylko przeczekać te gorsze dni, a potem znowu na maxa wziąć się za siebie.
ShinobiCzes
20 października 2010, 06:06Dzięki, ale jakoś nie idzie mi w ogóle ostatnio... ;p Ale powodzenia!! Widzę, że tobie ćwiczenia super idą :D Kurde muszę się koniecznie zmobilizować...
seniseviyorum
19 października 2010, 21:56a nie mam pojęcia jak z mąką owsianą by smakowały, ale pewnie też smakowicie :)) podziwiam cię za te ćwiczenia ;D u mnie z tym słabo, bardzo słabo. w żaden sposób nie da się mnie namówić, a jak już trochę pojeżdżę rowerkiem to sukces xD
uzytkownikk
19 października 2010, 21:04odpoczne jak umre chyba ;d
anilewee
19 października 2010, 20:12kochana skoro @ to zawsze jest usprawiedliwienie tym bardziej, że to tylko jeden dzień, a nie np. tydz. czy jeszcze więcej;), więc grunt to nie rozpaczać i nie użalać się, a brac do roboty, a będzie ok;)
Rozumiee
19 października 2010, 20:10to dobry znak, że twój żołądek nie da rady pochłonąć tego co kiedyś. U mnie jest tak samo... :p. kiedyś mogłam zjeść ful żarła dwa kebaby, a teraz? ledwo jednego.. i to jak jestem mega głodna ;p hehe wiec jest różnica ;d
Mysza.krakow
19 października 2010, 19:26No wlasnie najgorsza jest psychika ktora powoli sie zalamuje, nie chce w wieku 40 lat jesc tabletki na uspokojenie albo i szybciej, trzeba sie jakos opanowac ale tu pojawia sie pytanie JAK? Fajnie ze Ci idzie z dietka i cwiczeniami tak jak ma byc, a zblizajaca sie @ to normalka. Ja mam lepsze i gorsze miesiace czasem wogole nie chce mi sie jesc wiecej a czasem pochlaniam juz tydzien wczesniej ogromne ilosci roznych dziwnych i slodkich rzeczy. Ale mimo wszystko jest to czas kiedy mozna sobie na cos wiecej pozwolic, wiadomo bez przesady:)
Valentina
19 października 2010, 18:22Widzę ze nie tlko ja tak zle znosze okres :) co tu zrobić :) ale ciesze sie ze mimo wszytsko sie nie poddajesz, male wpadki sie zdarzaja ale grunt to sie podniesc i do celi! Damy rade! :)
GirlFromTheBar
19 października 2010, 17:06nie zawsze wszystko jest tym, na co wyglada...
GirlFromTheBar
19 października 2010, 16:51...jest tak nazwana:) poludniowa plaza jest jedna z najwiekszych pokazow super opalonych cial. South Beach - SB - Sex Bodies;) oby do celu!!!
bojamamcel
19 października 2010, 15:35ach te ćwiczenia!:)
kasika93
19 października 2010, 15:30świetnie Ci idzie ;)
niepokorna89
19 października 2010, 15:08widzę,że świetnie idą Ci ćwiczenia.:-) Chciałabym mieć Twoją kondycję. Pożycz jej trochę na początek. ;-)
AleksandraJulia
19 października 2010, 14:36moja kondycja,nadwaga i czasem palenie nie pozwalaja mi biegac;P No tak Ty sie moze jeszcze długo nacieszysz 'ładną' podoga:)
krett
19 października 2010, 13:47Więc to normalne - taki apetyt. Dobrze, że się szybko zregenerowałaś i walczysz!
AleksandraJulia
19 października 2010, 12:57jest wrogiem odchudzania:( a pogoda taka 'piękna' sie już robi,że długo na rowerku chyba nie pojeździsz;P
palemka1989
19 października 2010, 12:46NIE PRZEJMUJ SIĘ TYM ZJEDZONYM!! :) pewnie się nawet w Ciebie nie wchłoneło:) i na pewno nie były to zakazane rzeczy więc luźno:)
migotka69
19 października 2010, 12:23u mnie PMS gdzieś za tydzień ale wczoraj też miałam jakiegoś nerwa, że wszyscy uciekali
PriVatiV
19 października 2010, 12:17POODZENIA:) JA DZIS JESTEM STRASZNA ZOŁZA;] O I TO JESZCZE JAKA:):)