Tzn. mój tytuł może dziwnie brzmi ale...
mam problemik :(
tzn. niewiem od czego zacząć.
Może od początku.
Nie lubię zazdrości. Tzn. nie cierpiałam zawsze jak
jakiś mój facet był chorobiliwie zazdrosny.
Bo wtedy się dusiłam w takim związku.
Mój mąż a wtedy chłopak był zazdrosny o Mnie ale
nie chorobliwie.
Zazdrość zawsze musi być w związku
ale w ograniczonym stopniu :)
tzn. zdrowo z umiarem:)
Odkąd jesteśmy małżeństwem,
mąż się zmienił. Tzn. Wyładniał i to bardzooooooo!!
Kobiety zaczęły się nim interesować !!
I przyznam że zaczynam być zazdrosna cholernie o niego!
Wkurza Mnie To jak idę do niego do pracy i słysze jak jego koleżanki mówią tak jak przychodzę:
"Robercik...", "Robciu a podasz mi to.."
"Robuś zrobiłam ci kawkę" itd. grrr....
Mnie aż to gotuje :( Czy one robią to specjalnie ??
Mój Robciu naprawdę zrobił się
CHOLERNIE PRZYSTOJNY !!!
(to mój mężoooo :) MóJ :P)
A co na to mąż??
On powtarza mi że jestem tylko ja ale widzę że mu się
podoba to jak one mu schlebiają.
W Zakopanym była taka jedna ... która Mnie denerwowała.
Na wspólne posiłki przychodziła z mega dekoldem i
siadała na przeciwko Mojego meża. Fakt miała fajny biust, ale Mnie to wkurzało na maksa :( grr....
Potem te jej słówka Robercik itd. Potem mieli w pracy nocke
Jezuuuu... potem o tej nocce słyszałam cały tydzień. Nerwicy można było się na bawić. Masakra!!
Czy ja jestem chorobliwie zazdrosna??
Niechce by moja zadrość zniszczyła miłość :(
Ale nie potrafię nie być zazdrosna o Męża !
danio22
22 marca 2007, 08:06Hej Sloneczko, zazdrosc to okropna choroba!!!!! CHOLERNIE okropna, nie mozna w niej trwac bo sie mozna czegos nabawic. Jestescie małzenstwem i nic nie zapowiada co byscie mieli nic nie byc, wiec zazdrosci ukruc smycz:-) i bedzei dobrze:_) buziaczkkii
justa31
22 marca 2007, 07:49Wydaje mi sie ze kazdy z nas jest zazdrosny o swoja druga polowke. Mniej lub wiecej ale musisz ufac mezowi, bo jak bedziesz caly czas tak myslec o jego kolezankach to mozesz naprawde zniszczyc wasza milosc. Milego dnia
ELIZA33
22 marca 2007, 07:35bez zazdrosci nie ma milosci przynajmniej tak mówią takze raczej chora nie jestes wszystkie tak mamy tylko nie wszystkie sie do tego przyznają pozdrawiam acha ja jak sie nie wymaluje szczegolnie jak gdzies ide to czuje sie jakby mi czegos brakowalo mam popekane naczynka krwionosne i musze troche makijazu
joasia939
22 marca 2007, 07:32Hej Gosieńko... Dlaczego twierdzisz, że się nie odzywam?? Przecież pisałam ostatnio do Ciebie na komóreczkę:). Niestety jeśli chodzi o komputer, to fakt, ale ja nie pisze do nikogo, bo po prostu nie mam kiedy. Dlatego na komóreczkę piszę do Ciebie:). Mam ostatnio urwanie głowy. Byłamna rozmowie kwalifikacyjnej w sprawie pracy i powiem Ci że już bym ją miała, gdybym nie powiedziała NIE. Warunki jakie mi proponowali, to koń by się z nich uśmiał. Zrezygnowała, ale widać było że byli chętni. Więc Skarbie nie denerwuj się i nie myśl, że się nie odzywam, ale po prostu ja mam ostatnio kuuupe spraw. A raczej mnóstwo kłopotów. Dzisiaj jednak muszę się "odchamić" i jedziemy z Sebastianem do opery na "Carmen". Tylko nie wiem jak się z czasem wyrobię, bo o 17:30 mamy być w operze, a ja w domku z pracy będę o 16:30 :/. Buziolki Skarbie :*
wicca77
22 marca 2007, 07:24też znam ten ból :( więc doskonale rozumiem co czujesz... myślę że z Tobą jest wszystko w porządku reagujesz zupełnie naturalnie... Twój mąż hmm to mężczyzna a więc działa u niego męska próżność ;)to też zupełnie normalne... ale zachowanie tych bab jest nie fair...!!!
ewulas
22 marca 2007, 07:16Lubie wiosne ale zime tez nawet bardziej:) A co do Twojej zadrosci to ze mna tez ostatnio sie tak dzieje....zrobilam sie bardzo zazdrosna......i nie wiem jak mam Ci pomoc??
talusia1324
22 marca 2007, 07:16kochana jeśli tą zazdrość nazywasz chorobliwą to ja już powinnam się leczyć...mój kochany jest taki przystojny że np w tym roku tylko wszedł do szkoły już ktoś mu głuche puszczał okazało się ze jakieś laski...w góle lgną do niego jak muchy do lepu..:/...tak mnie to wnerwia wiele przez to płakałam...bo zazwyczaj te dziewczyny są szczupłe ładne blondynki lub ciemne opalone brunetki..ehh...mąż cię nie zostawi...a chłopakowi..który jeszcze moim mężem nie jest...moze coś odbić i bach nie ma...
Sylw00ha
22 marca 2007, 07:12Kochana nawet nie wiesz jaka ja jestem zazdosna i to czasem bardziej niz chorobliwie;/ Mój też jest bardzo bardzo przystojny ido tego on sam o tym wie, widze jak mu sie glos zmienia jak rozmaiwa z inna kobieta np. ekspedientka w sklepie, lub jak sie inaczej zachowuje, ale dla mnie tez zawsze mowi, że ja jestem najwazniejsza itp. i ufam mu, ale jestem zazdosna. 2 sprawa jesli chodzi o to co sie czuje jak daja ci dziecko w rece po urodzeniu, nie do opisania, ja plakalam ze szczesica nie wiedizlam co powiedziec, przytulilam go mocno i powiedzialam witaj an swiecie moja pupciu;] polozna i inni lekarze to ze smiechu padali;p Pozdrowki Gosiu milego dzionka i olej te kolezaneczki;p
Becia81
22 marca 2007, 07:00Gosia myślisz,że to tylko Ciebie dotyczy?! Ja mam tak samo, zwłaszcza ze ma bliska koleżanke, którą lubie bo to sympatyczna dziewczyna ale...No właśnie, wolałabym żeby nie spedzali ze soba tyle czasu.Ufam mężowi na 100% no ale dziewczynom nie ufam:D No ale kocham tego mojego serdelka całym sercem i on o tym wie.Wiem też,że on mnie kocha.I jestem spokojna, choś ta szpila zazdrości nie raz kłuje...
Emimonika
22 marca 2007, 06:59mnie też kłuje w serce igła zazdrości jak widzę podobne zachowanie w przypadku mojego męza. I kiedy widzę że mu się to podoba. I kiedy niby ukradkiem, zerka na przechodzące "super laski", obejmując mnie jednocześnie. Wrrrr.... nie wiem czy to chorobliwe, chyba jeszcze nie... mam taką nadzieję...
tymka28
22 marca 2007, 06:47u mnie w domu szpital:(maz juz wyzdrowial i ja tez,ale przeszlo na dzieci..a u mnie to wiadomo ze jak choruja to wszyscy trzej na raz:(..no coz..uroki wiosny:(a co do twojego wpisu..hmm...ufasz mezowi?jezeli tak to probuj zwalczyc w sobie ta zazdrosc,bo czasami potrafi to tak utrudnic zycie ze to szok!wiadomo ze kazda z nas jest zazdrosna..taka juz natura ludzka..tylko ze wszystko w umiarze!ja jak napotykam takie lale z duzym dekoldem ,to tylko w duchu sie z nich smieje..mysle sobie:gdybys nawet nie wiem co robila to on i tak jest moj:)
ozarysmarta
22 marca 2007, 06:40musisz ufać męzowi i nie kontrolować go . Oczywiscie mozesz być czujna. A co do zadowolenia męża- Pokaż mi który facet nie byłby zadowolony jak by tak sie nim interesowano. Zazdrosc to normalna rzecz byle by mieć ja pod kontrola i nie obrucić jej przeciwko Tobie samej. Chorobliwie zazdrosna? nie sądzę . Normalna reakcja na takie zdarzenia . MIłego dnia xxx
aventia91
22 marca 2007, 06:28Miej się na baczności, ale nie okazuj mu tego. Jeszcze bardziej będzie zadowolony, a Ty jeszcze bardziej poirytowana. Chodź z jeszcze większym dekoltem, a np. w Zakopanem, zanim ta laska miała przyjść, mogłaś sobie torebkę lub nogi położyć na ,,jej" miejscu. Ale w końcu jest z TOBĄ a nie z nią!!! To jest najważniejsze
MEGAGRUBY
22 marca 2007, 01:19gratuluje 4 w totka :)
MEGAGRUBY
22 marca 2007, 01:19też jestem bardzo zazdrosny o moja dziewczyne. bo tez jest sliczna. ale rozumiem cie. to nie choroba uwierz
MEGAGRUBY
22 marca 2007, 01:18wygladasz kwitnaco
nitusia
22 marca 2007, 00:29u mnie ciąza jest zagrożona kazda...........już 2 rzu się nie udało przecież..
nitusia
22 marca 2007, 00:14wtedy czeka mnie 9 miesięcy lezenia w łózku.........