Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Brnę w to dalej:)


Przed chwilą napisałam całą notkę i jakoś usunęłam, wrrr :(
Przez ostatni tydzień waga stała w miejscu... w poniedziałek, czyli tydzien od ostatniego ważenia spadła.. o 0,1 kg..czyli na 111 kg a przecież ja się przyzwyczaiłam do większych spadków. Dzisiaj z ciekawości  weszłam na wagę, a tam 109,7 kg! Jupi, waga jest dziwna, to wiadomo nie od dzisiaj.
Jutro jest w rozmowach w toku o tych dziewczynach które tak dużo schudły. Ta na zapowiedziach ponad 70 kg i tak jej brzuch zwisa.. to smutne.. mam nadzieję że mnie to nie spotka. Mama wczoraj weszła do łazienki, bo czegos potrzebowała a ja byłam w samym ręczniku, powiedziała że moja skóra dobrze te spadki znosi i mimo tego że i tak ważę dużo, to mam ładną skóre. I przyznam że dbam o jej stan, dwa razy dziennie ciągle smaruję się kremami, mimo że nie chcę mi się, ale i tak podczas kąpieli te dwie minuty więcej rano i wieczorem to nic. No i teraz doszła mi masa ćwiczeń na nogi, już nie sam rowerek:) Trzeba się jeszcze bardziej zabrać do pracy.
Mam dziwną sytuację.. chłopak który przychodzi na jedne zajęcia do mojej grupy ciągle do mnie zagaduje, albo jak się odwracam do tyłu akurat patrzy się na mnie. Eh, gdybym, była szczupła po prostu pomyślałabym że mnie podrywa:)
  • jamida

    jamida

    24 listopada 2010, 19:55

    a co to...........babka z ciałkiem nie moze byc podrywana?