Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
chwile wieczornej słabości...


... no i uległam... wieczorem, około 21 zjadłam jakiś deser bacomy (nie wiem, ile to ma kalorii, bo nie napisali na opakowaniu) i dwa ferrefo roche... na szczęście to jakoś zbytnio nie wpłynęło na to, ile ważę dzisiaj :) a waga jest jak najbardziej pozytywna :)
... postanowiłam, że oprócz tego, że wagę na pasku będę zaznaczać w piątki, codziennie rano będę zapisywać, ile ważę... dziś jest to 64,1kg :)
... dzisiaj samotny dzień (Mąż na służbie) pod znakiem sprawdzania zeszytów... mam ich całą górę, ale nic to... :) za trzy miesiące wakacje :)
  • sysuniaa

    sysuniaa

    25 marca 2007, 09:29

    :) widze ze u Ciebie ok:) pozdrawiam i zycze milej niedzieli..;)

  • ELIZA33

    ELIZA33

    25 marca 2007, 09:20

    wyjsc na spacerek moze warto

  • Gosiaczek13

    Gosiaczek13

    25 marca 2007, 08:11

    jestes dla mnie idealnym przykladem:) mamy ten am wzrost i ten sam CEL ale wage inna....gratuluje Ci ze tak dazysz do celu:)64,8 a nawet 64,1 to SUPER wynik:] zycze osiagniecia celu:*