Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Jestem wnerwiona..


Nie mogę opanować żarcia słodkiego bo inaczej tego nie można nazwać. Wystarczy, że wyciągnę łapę po pierwszy cukierek i mam z górki. Jak zjadłam kawałek to czuję się rozgrzeszona bo takiego dnia nie mogę już zaliczyć, że słodkiego nie jadłam i wpierdzielam wszystko co jest pod ręką. Dobrze, że ludzie nie są z cukru i czekolady bo niejednemu już bym głowę odgryzła, a jak byłby z marcepanu to nie jedno by stracił. Masakra.
Zaraz idę na gimnastykę i mam nadzieję, że w tym mózgu coś mi się przekręci bo inaczej następne fotki zaprezentuję z grubą d--ą. Żeby to zrzucić to chyba przyjdzie mi oblecieć cały Poznań w te i z powrotem. Idę do kąta poużalać się nad swoją głupotą. Myślę jak toto można wybić z chorej  mózgownicy.
Przesyłam Wam buziaczki i więcej rozsądku ode mnie.
  • shawty

    shawty

    19 kwietnia 2011, 19:46

    na gimnastyce napewno się spali:) ja tez tak mam:) rusze jedną czekoladke to wiem ze już całe pudełko później :P

  • KLUSIA1954

    KLUSIA1954

    19 kwietnia 2011, 19:23

    Miecia!!!!!! *****%$#&#@*&^ mać!!!! Spójrz na zdjęcie!!!! To ominęłaś!!!!Byłaś dzielna. Jesteś dzielna. Będziesz dzielna. A tak po cichutku: jak wrócisz z fikołków, to naparsteczek porterówki zalecam. Jest i słodka, i odechce Ci się czegokolwiek innego. Przymula . Powodzenia.

  • keli1979

    keli1979

    19 kwietnia 2011, 19:07

    500 gr paczka suszonych żurawin, rodzynek, pestek z dyni, migdałów, a teraz kończę łuskany słonecznik, laskowych orzechów razem: 3kg, około 50.000 kcal :P ... tez mam dzisiaj kiepski dzień ;/

  • Kenzo1976

    Kenzo1976

    19 kwietnia 2011, 18:55

    nie jedz już tych słodkosci, bo w bioderka ci pójdzie , buziaczki :)

  • stelza

    stelza

    19 kwietnia 2011, 18:51

    dni tragedia dzis rano znów wciagłam 6 pralinek :( wczoraj milka, normalniechyba gębę sobie zaszyję